Lutowe zakupy

Witajcie Piękne :)

Ostatnimi czasy nie robie dużych zakupów, bo jednak stawiam na zużywanie zapasów, dlatego postanowiłam, że będę co miesiąc robiła podsumowanie tego co kupiłam tak jak to robię w przypadku zużytych rzeczy :)
W lutym pokazywałam już trochę rzeczy, ale części jeszcze nie, więc postanowiłam teraz to zebrać...

Z Original Source zakupilam czekoladowo-miętowy płyn do kąpieli, o którym pisałam TUTAJ. Mam nadzieję, że bardziej zadowolona będę z czekoladowo-pomarańczowego żelu pod prysznic, który ma genialny zapach (delicje!!!).
Jeśli chodzi o włosy to do OMO sprawiłam sobie wygładzającą odżywkę z Isany, a jako ochronę przed temperaturą suszarki (niestety raz w tygodniu muszę z niej korzystać) spray termoochronny z Avonu z którego póki co jestem zadowolona.
Z Ziaji kupiłam płyn do higieny intymnej Intima, tym razem postanowiłam wypróbować wersję brzoskwiniową.
Niestety różowy dezodorant z Fa stał się dla mnie pod względem zapachu męczący i sprawiłam sobie antyperspirant w "kremie" Activ również z Ziaji.
Z Avonu zamówiłam paletkę Mystery, szminkę Apricot Mystery i kredkę Supershock w kolorze Blackberry. Paletkę pokazywałam TUTAJ, a szminkę i kredkę TU.
Z całej tej trójki jestem póki co zadowolona. Jeśli chodzi o kredki z Avonu to moja miłość (szczególnie do Supershocków!) do nich jest wielka i wierna, i z tego powodu z nowego katalogu będę miała dwie kolejne ;)
Odkąd we Wrocławiu pojawiło się stoisko z kosmetykami Bobbi Brown to budziło we mnie spore zaciekawienie, bo nie raz w Berlinie miałam okazję im się przyjrzeć. Na pierwszy ogień poszedł eyeliner w kolorze Violet Ink, który z miejsca stał się jednym z moich ulubionych oczowych upiększaczy ;) Szybko też dołączył do niego róż w kolorze Nude Peach - jeszcze nie wielka miłość, ale polubiliśmy się i z chęcią po niego sięgam na zmiane z ukochanym bronzerem z TBS.
Eyeliner pokazywałam m.in. TU i TU, a róż TUTAJ.

W moje łapki w końcu też wpadł kremowy cień z Catrice w kolorze 010 Pearly Habour. Jeszcze nie miałam okazji go użyć, ale wkrótce to z pewnością zrobię bo ciekawi mnie jaki będzie w porównaniu do tych z Essence czy Make Up For Ever.
O holograficznym cieniu z Lovely pisałam ostatnio, czyli TU. Z tej firmy też zaciekawił mnie balsam do ust z aloesem i mentolem, którego właściwości producent niezwykle entuzjastycznie opisał. Póki co spore zaskoczenie, bo naprawde jestem zadowolona z działania a i opakowanie niczego sobie :)

Jeśli chodzi o pędzelek z Inglota 30T do eyelinera to nie żałuje zakupu, naprawde dobrze się nim obsługuje, jest wręcz idealny do eyelinerów z Essence i Catrice, ale do tego z Bobbi Brown też się nadaje. Niestety do tego z Kiko już się nie, bo ten eyeliner nie jest za miękki.





A jak Wasze lutowe zakupy? Miałyście coś z powyższych rzeczy?


Pozdrawiam Was cieplutko i już się biorę za odpowiadanie na komentarze i czytanie Waszych postów :)

21 komentarzy:

  1. Miałam kiedyś ten balsam z Lovely. Dla mnie ma trochę za twardą konsystencję, ale działanie jest niezłe

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzie we Wroclawiu pojawilo sie stoisko BB?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajne rzeczy zakupiłaś :) a ten balsam z wibo mnie nie podpasował za to żel pod prysznic czekoladowo pomarańczowy jest super i pięknie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie robię podsumować zakupów, bo zawsze jakoś dużo tego wychodzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo, mam podobnie. Potem sie zastanawiam, gdzie są moje pieniądze i nie wiem :)

      Usuń
  5. Oho, zakupki. Zakazany owoc.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja w końcu dopadłam czekoladowy peeling Isany i olejek Alterry :) Ale starałam się ograniczać i chyba mi się udało (kupiłam tylko jeden lakier do paznokci! hmm dwa przyjdą w czwartek, ale to już będzie marzec ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja mam ten sam balsam, ale w sztyfcie i baaaardzo polubiłam :) a cieniem mnie cały czas kusisz, w weekend mam nadzieję, że go dorwę:)

    OdpowiedzUsuń
  8. jestes z wroclawia? ja tez :))


    poza tym to ladne zakupy, wlasnie podziwiam eyelinery

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dezodoranty i płyny do higieny intymnej Ziaji to moje sprawdzone kosmetyki, zawsze do nich wracam :)
    Z mgiełek termoochronnych polecam mgiełkę Marion, jest tania i naprawdę wydajna.
    Ten balsam do ust kiedyś miałam, ale wersję w sztyfcie, byłam całkiem zadowolona ;) A na ten pędzelek do eyelinera się czaję już dość długo, ale jeszcze muszę poczekać z zakupem, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niezłe zakupy ;) ja aktualnie czaje sie na tego holografika Lovely, ale u mnie w Rossmannie go brak. T.T

    OdpowiedzUsuń
  11. lutowych zakupów nie było.

    za to marcowe będą ogromniaste :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam ten czekoladowo-pomarańczowy żel z OS:)

    A z Wibo też mam ten mentolowy balsam ale w sztyfcie, myślę że to ten sam lub bardzo podobny produkt w inne formie:) Bardzo go lubię, tani a porządny;)

    OdpowiedzUsuń
  13. oj te delicje też uwielbiam :) a odżywka z Isany u mnie sprawdza się idealnie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow! Sporo zakupów :) Kusisz tym balsamem z Wibo!

    OdpowiedzUsuń
  15. niedawno skończyłam ten balsam z lovely i byłam zadowolona, ale miałam w sztyfcie:)
    fajne zakupy, te żele z OS świetnie pachną :)

    OdpowiedzUsuń

Polecam przeczytać

  • Mycie włosów metodą OMO
    Moje Drogie, mycie włosów to jakby nie patrzeć dosyć prosta czynność, jednak coraz więcej blogowiczek odkrywa ten troche bardziej złożony sposób i szczególnie świetny dla zniszczonych włosów.
  • Pielęgnacja włosów - wrześniowa aktualizacja
    Moje Piękne, w drugiej połowie sierpnia zaczęłam zmieniać swoją włosową pielęgnację. Na dzień dzisiejszy jest zupełnie inna niż w wakacje i z tego powodu postanowiłam Wam ją pokazać. Muszę przyznać, że póki co jestem szalenie zadowolona.
  • Merz Spezial vs Revalid, czyli wrażenia po pół roku walki z wypadaniem włosów
    Moje Piękne, w ciągu pół roku przeprowadziłam dwie 3-miesięczne kuracje. Merz Spezial dostałam do przetestowania i kiedy na początku z powodu problemów rodzinnych zaczęły wypadać mi włosy miałam nadzieję, że te tabletki mi pomogą. Niestety tak się nie stało i sięgnęłam po Revalid, który dawno temu poradził sobie, kiedy włosy wypadały mi dosłownie garściami...

Popularne posty