Podsumowanie Lipca - Co polubiłam...

Moje Piękne,

w końcu wracam po krótkiej przerwie od blogowania. Przez przyjazd rodziny i remont nie miałam po prostu czasu, ani w sumie chęci czy weny na pisanie. Dzisiaj jednak wracam i zapraszam na moich ostatnich ulubieńców :)


W ostatnim czasie z pewnością moim ulubieńcem był/jest cukrowy peeling ze Starej Mydlarni. Pisałam o nim TUTAJ. Działanie i wydajność sprawiły, że bezsprzecznie go uwielbiam.

O rozświetlającym lotionie do nóg od Fusswohl pisałam już dawno temu, bo w październiku TUTAJ. O ile wtedy nie mogłam go w pełni docenić, to teraz z przyjemnością smaruję nim nogi przed wyjściem na miasto.

Jakiś czas temu wspominałam Wam, że trudno mi znaleźć idealną pastę do zębów i do tej pory moim hitem jest indyjska z Auchana za 2-3 zł. Z ciekawości wypróbowałam Blanx Med i muszę przyznać, że moje wrażliwe zęby bardzo się z nią polubiły. Świetnie je oczyszcza i długo wyczuwalna jest świeżość w buzi. Minusem jest z pewnością cena, bo pasta kosztuje około 25 zł.

Jeśli chodzi o włosy to mam dwóch ulubieńców. Odżywkę do włosów przetłuszczających się z The Body Shopu i kurację z olejkiem arganowym z Marion. Pierwsza sprawdza się idealnie do używania co około 3 mycie. Dodatkowo jakby odświeża moje cienkie włosy. Z pewnością jednak nie nadaje się do częstego używania, bo mogłaby je przesuszyć. Za to kuracja z Marion idealnie zabezpiecza i wygładza końcówki włosów. Pomimo dłuższego czasu używania nie przesuszyła mi ich. Plusem kuracji jest też wydajność i bardzo przyjemny zapach.

Ostatniego ulubieńca nie ma na zdjęciu, bo prawie go wykończyłam, ale muszę o nim wspomnieć. Jest to mydło z czarnym kotem z Organique. Ma świetny, trudny do opisania zapach. Ja bym go scharakteryzowała jako korzenny, ale nie jestem pewna czy to dobre określenie. Zapach jest jeszcze długo wyczuwalny w łazience po użyciu czy to w kąpieli czy pod prysznicem. Nawet mój chłopak zwrócił na niego uwagę. Co też ważne mydło nie wysusza skóry i świetnie się pieni. Gdyby nie zapas mydeł to bym już dawno poleciała po kolejny kawałek.

Miałyście któryś z powyższych produktów? A co Was ostatnio zachwyciło?

Pozdrawiam Was cieplutko,
Lady

31 komentarzy:

  1. nie miałam żadnego z tego produktu ;) muszę któryś spróbować xd

    OdpowiedzUsuń
  2. ten cukrowy peeling jest zachęcający

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest świetny, niestety cena trochę mniej przyjazna

      Usuń
  3. Znam tylko ten lotion do nóg, ale jakoś zbytnio nie przywiązywałam do niego wagi. No i został w Polsce.

    Moim największym zaskoczeniem a zarazem ulubieńcem stała się baza Soleil Tan De Chanel ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w te ciepłe dni, kiedy miałam jeszcze białe nogi (bo teraz są już tylko blade;)) bardzo go doceniłam ;)

      Usuń
  4. Tak mialem kilka past Blanx i uwazam ze nie rozni sie zbytnio od Colgate Max white one a jest drozszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje zęby niestety przy tej wersji Colgate robiły się bardzo wrażliwe

      Usuń
  5. Kiedyś uwielbiałam tą pastę, będę musiała ją zakupić ponownie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam w planie spróbowanie jakieś droższej wersji, ale ta teoretycznie dla takiego kawosza jak ja jest najlepsza :)

      Usuń
  6. Czaję się na Blanxa wybielającego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz te tańsze wersje są na promocji w Superpharm :)

      Usuń
  7. Tym mydłem z czarnym kotem mnie zainteresowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwie się :D Tak myślałam, że kot do Ciebie przemówi :D

      Usuń
  8. Zaciekawiłaś mnie mydłem z kotem:). Ja w tym miesiącu bardzo polubiłam się z mydłem savon noir z Organique:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym wiele dobrego czytałam, sama mam w planie wypróbowanie go :)

      Usuń
  9. nie znam żadnego z tych produktów :)
    mi ostatnio miło korzysta się z pianki do mycia twarzy organic therapy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, jak będę myślała nad rosyjskimi zakupami to przyjrzę jej się :)

      Usuń
  10. Nie znam żadnego z tych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze niczego z tych kosmetyków nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo kuszę mnie te peelingi ze Starej Mydlarni. Mydła z kotem nie polubiłam, ja w ogóle nie lubię mydeł glicerynowych z zatopionymi robaczkami, które kosztują krocie, a rozwalają się pierwszorzędnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że to mydełko dopiero pod koniec zaczęło mi się rozwalać? A co do ceny to one przecież takie drogie nie są :)

      Usuń
  13. Nie znam żadnego z tych kosmetyków, ale od jakiegoś czasu Stara Mydlarnia mnie kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie właśnie nigdy jakoś nie kusiła, bo ceny jednak przesadzone trochę mają

      Usuń
  14. ja nie umiem ulubieńców wybierać, albo orientuję się jak już denka wylądowały w koszu, że pośród tych kosmetyków są ulubieńce;p
    kolejną odżywkę TBS bede musiała przetestować, a skąd wiesz o wycofaniu serii bananowej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już od dłuższego czasu wiem od babeczki z TBS. Jakiś czas temu sprzedawali ostatnio sztuki i teraz w żadnym TBS we Wrocławiu nie ma już serii Originals :/ Na allegro jeszcze chyba można kupić i nawet o tym myślę, bo uwielbiałam duo bananowe czy niebieski mentolowy szampon

      Usuń
  15. Niestety nic nie miałam ale na ten krem do stóp to po prostu muszę się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest krem do nóg, nie stóp. Niestety go już od jakiegoś czasu nie ma w sprzedaży

      Usuń
  16. A mnie ten rozświetlający balsam do nóg uczulił, buu :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie znam tych kosmetyków ;D

    OdpowiedzUsuń

Polecam przeczytać

  • Mycie włosów metodą OMO
    Moje Drogie, mycie włosów to jakby nie patrzeć dosyć prosta czynność, jednak coraz więcej blogowiczek odkrywa ten troche bardziej złożony sposób i szczególnie świetny dla zniszczonych włosów.
  • Pielęgnacja włosów - wrześniowa aktualizacja
    Moje Piękne, w drugiej połowie sierpnia zaczęłam zmieniać swoją włosową pielęgnację. Na dzień dzisiejszy jest zupełnie inna niż w wakacje i z tego powodu postanowiłam Wam ją pokazać. Muszę przyznać, że póki co jestem szalenie zadowolona.
  • Merz Spezial vs Revalid, czyli wrażenia po pół roku walki z wypadaniem włosów
    Moje Piękne, w ciągu pół roku przeprowadziłam dwie 3-miesięczne kuracje. Merz Spezial dostałam do przetestowania i kiedy na początku z powodu problemów rodzinnych zaczęły wypadać mi włosy miałam nadzieję, że te tabletki mi pomogą. Niestety tak się nie stało i sięgnęłam po Revalid, który dawno temu poradził sobie, kiedy włosy wypadały mi dosłownie garściami...

Popularne posty