ostatnio dzięki Hexxanie zdałam sobie sprawę, że nie napisałam dla Was recenzji jednego z moich najukochańszych kosmetyków. Mowa o pudrze brązującym z limitki Honey Bronze firmy The Body Shop. Owa LE później została wprowadzona do stałej kolekcji i nadal można ją spokojnie dostać w firmowych sklepach. Ja swój bronzer kupiłam na początku maja... 2011 roku, czyli prawie półtora roku już go używam i nadal uwielbiam ;)
Jakiś miesiąc temu puder z tej limitki kupiła sobie również moja mama po tym jak wypróbowała mój i jak go jej opisałam w samych superlatywach. Ona natomiast wybrała inny odcień i korzystając z tego, że teraz przyjechała mogę Wam opisać oba.
02 fair matte - dla mnie, czyli posiadaczki cery jasnej, ale ciepłej, jest za jasny jako bronzer. Z drugiej strony ciut za ciemny jako zwykły puder wykańczający. Moja mama ma ciemniejszą cerę ode mnie i używa go właśnie dla wykończenia makijażu
03 medium matte - dla mnie idealny jako bronzer, odcień świetnie pasuje do mojej ciepłej jasnej cery
Oba kolory są całkowicie matowe, jak zresztą, o ile dobrze pamiętam, wszystkie pudry z tej limitki.
Pudry mają 11 g i teoretycznie są ważne 24 miesiące. Ja jednak nie wyobrażam go sobie wyrzucić za jakieś pół roku i oczywiście dalej będę go używała dopóki nie zauważę, że jednak coś się z nim dzieje (wiadomo, że tego typu produkty są ważne zazwyczaj dużo dłużej). Zostały wyprodukowane we Włoszech.
Puderniczki są całkiem porządnie wykonane i zawierają lusterko. Mi kilka razy puder spadł na kafelki czy podłogę i nic się z nim nie stało. Dopiero gdzieś po roku starły mi się napisy z przodu puderniczki. Otwieranie nie sprawia żadnego problemu i dodatkowo z upływem czasu nie stało się luźniejsze.
02 po lewej, 03 po prawej |
Jak wiecie ja mam cerę normalną, moja mama za to raczej suchą, naczynkową i bardzo wrażliwą. Obie jednak jesteśmy tak samo zadowolone z tego jak puder wygląda na twarzy. W jej przypadku dużym plusem jest to, że puder dodatkowo nie wysusza skóry, nie tworzy płaskiego matu i w żaden sposób nie szkodzi jej wrażliwej cerze. Moim zdaniem też trudno zrobić sobie nim krzywdę przy konturowaniu, bo efekt można świetnie stopniować.
W moim odczuciu przyjemnym dodatkiem pudru jest urocze tłoczenie w kształcie plastrów miodu i delikatny, ale dobrze wyczuwalny zapach.
A jak z trwałością? Powiem tak. Po wielu godzinach, po najcięższym dniu kiedy dodatkowo było na przykład bardzo gorąco a z podkładu zostają tylko resztki ten bronzer wygląda niemal tak samo jak po nałożeniu.
Puder na mojej buzi macie okazję zobaczyć na praktycznie każdym zdjęciu mojej twarzy na blogu. Przykładowo TUTAJ w przedostatnim poście lub sprzed pół roku TU.
Na koniec pozostaje mi tylko gorąco polecić ten bronzer. Ja go uwielbiam za efekt, jakość i niezwykłą trwałość. Dodatkowo puderniczka świetnie się mi sprawdza przy codziennym makijażu :)
Pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję, że u Was lepsza pogoda niż we Wrocławiu ;)
P.S. Wczoraj pierwszy raz od roku byłam u fryzjera. Zaszła dla mnie spora zmiana i jutro postaram się Wam pokazać włoski.
Na temat tego bronzera słyszałam zdecydowanie więcej pozytywów. Ja jeszcze za dobrze nie potrafię operować tego typu produktami ale jak kiedyś w końcu złapię tego bakcyla to chyba pokuszę się o TBS.
OdpowiedzUsuńCzekam na zdjęcie włosów ;)
Ja jak najbardziej polecam, bo krzywdy sobie nim nie zrobisz ;)
UsuńMam ten 02 i jako bladzioch wielki bardzo go lubię :) Ewentualnie ocieplam nim delikatnie inne bronzery :) A u fryzjera to nie byłam bardzo długi czas i raczej się nie wybieram, jeszcze dobrego nie znalazłam. Mam same kiepskie doświadczenia z fryzjerami :(
OdpowiedzUsuńA poszłam do mojej mamy fryzjerki, bo jej zawsze świetnie robiła włosy. Sama też nie miałam nikogo zaufanego więc inaczej bym nie poszła
UsuńMam 02 i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńPrzez 4 miesiące katowałam dzień w dzień - teraz mi się przejadł, ale jestem bardzo zadowolona z zakupu :) no i na Allegro udało mi się upolować za rozsądną cenę :)
Ja go kupiłam zaraz jak limitka się pojawiła i nie żałuje ani grosza wydanego na niego :)
Usuńmam i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPamiętam ;)
Usuńchodzę koło niego i wodzę nosem już kilka miesięcy, jest na mojej wishliście i chyba niebawem się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będziesz zadowolona ;)
UsuńPrzyjemniaczek :)Fajnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńNawet bardzo fajnie ;)
UsuńWydaje się całkiem ciekawy :)
OdpowiedzUsuńI jest, a jak wiadomo o dobry bronzer wcale nie tak łatwo.
Usuńczekam na zdjęcia metamorfozy. :) puder wydaje się fajny, właśnie szukam jakiegoś. :D
OdpowiedzUsuńNo to polecam ;)
UsuńWydaje się ciekawy, ale, jak napisałaś, bronzery są wydajne i mój jeden mi starczy jeszcze na lata :)
OdpowiedzUsuńCzekamy na zdjęcia włosów. :)
Niestety w Piekarach pogoda okropna!
I to jak wydajne :D Ja z tego powodu nie kupuję żadnych bronzerów ;)
UsuńZachęciła mnie jego trwałość ale najpierw muszę zużyć wszystkie swoje bronzery :)
OdpowiedzUsuńKochana, czekam na Twoją metamorfozę :))
Buziaki,Magda
PS.Zapraszam do siebie :)
No to powodzenia w zużywaniu :D
UsuńObawiam sie ze dla moej porcelanowej cery te odcienie by nie pasowaly, ale sama trwalosc jest urzekajaca.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Zawsze możesz 01 sprawdzić :)
UsuńDziękuję za pamięć oraz recenzję!
OdpowiedzUsuńGdyby nie to, że kupiłam po raz drugi Hoola to wybrałabym się do TBS. Wygląda ciekawie i jeszcze ten plaster miodu :D
Hoola mnie przez dłuższy czas kusiła, ale ostatnio coś mi przeszło. Może za jakiś czas ją wypróbuję, choć chyba prędzej kupie "10" też z Benefitu :)
Usuń10-tka jest fajna ale u mnie nie miałaby racji bytu ;)
UsuńDallas i Hoola zaleczają mojego mola. Na razie .
Jaki piękny kolor!! Ten ciemniejszy byłby idealny dla mnie!!
OdpowiedzUsuńOdcień ma po prostu idealny :)
UsuńPierwszy raz widze tą firmę :P. Ale wydaje mi sie dzieki twojej recenzji na ciekawy produkt :p.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz?! Aż Ci zazdroszczę, bo przynajmniej Cię nie kusi :D
Usuńdata waznosci nie jest pustym numerem. wkurza mnie taka hipokryzja.
OdpowiedzUsuńjakbys dostala brazer z bell po dacie to bys zrobila afere, ile on ci moze krzywdy wyrzadzic i w ogole...
jakbys dostala brazer chanel po dacie to bys uzywala.
pod dacie do smietnika!