dzisiaj pierwsza część czerwcowego podsumowania. Czekałam jeszcze na trzy przesyłki, ale skoro się nie doczekałam do wczoraj to ich zawartość pokażę Wam w lipcowym podsumowaniu ;)
Niedawno pojawiły się nowe odcienie lakierów Miyo. Ja kupiłam sobie nr 44, który niedługo Wam pokażę. Ze starej serii wzięłam nr 38, pokazany TUTAJ.
Dzięki kochanej Simply mam trzy nowe lakiery z Models Own: Purple Haze (TU), Emerald City (w następnym poście Wam go pokażę) i Purple Blue. Wszystkie trzy są przepiękne i cudowne ;)
Postanowiłam w czerwcu rozpocząć swoją przygodę z marką Babydream. Na pierwszy ogień poszedł płyn do kąpieli, który będzie głównie mi służył jako szampon do włosów. Z Alterry w tym miesiącu próbuję odżywkę z morelą. Ostatnio chwaliłam szampon w tej wersji, więc mam nadzieję, że ten produkt też mi przypadnie do gustu.
W Superpharm kupiłam chusteczki nawilżane Huggies. Do tej pory byłam wierna biedronowskim, ale akurat była na te promocja i już i tak robiłam tam zakupy, więc wzięłam je na wypróbowanie. Za 10 zł w SP kupiłam też wodę termalną z Avene. Póki co jestem jak najbardziej zadowolona i chyba powoli zaczynam rozumieć fenomen tego typu produktów.
Na samym początku czerwca kupiłam podkład niebrudzący z Yves Rocher. Narazie jestem zadowolona, choć jest tak samo "niebrudzący" jak inne. Z Wibo skusiłam się na lakier w cudnym pistacjowym kolorze (TUTAJ). Od kochanej Veloute mam wygrany w jej rozdaniu kremowy żel do mycia twarzy z Avonu. Zapach bardzo przypadł mi do gustu :)
W Inglocie kupiłam sobie grzebyk do rozczesywania rzęs i brwi. Muszę przyznać, że przydatne to maleństwo ;) Dodatkowo w promocji wzięłam bibułki matujące. Możecie się dziwić, ale to pierwsze w moim życiu. Pomyślałam jednak, że na upalne dni mogą się przydadzą.
na żywo jest trochę ciemniejsza |
Ostatnie kilka dni spędziłam na lataniu po urzędach i załatwianiu róznych spraw. Pech chciał, że kiedy łaziłam z wypełnioną po brzegi torebką to jeden koniec paska się zepsuł i nie miałam jak jej nosić. Na szczęście w tym nieszczęściu bylam blisko centrum handlowego. Zrobiłam szybki tour i w końcu kupiłam torebkę na którą miałam ochotę od dłuższego czasu. Na wyprzedaży w Mohito kosztowała mnie tylko 80 zł. A tak właściwie to lubego, bo stwierdził po moim szybkim telefonicznym pytaniu, że może być ona moim prezentem na naszą 3,5 rocznice. Tak, świętujemy nie tylko pełne rocznice ;)
Wtedy byłam też w H&M patrząc za torebką i trafiłam na legginsy z kolekcji Marni za tylko 40 zł! Z całej kolekcji tylko one mi się podobaly, ale 150 zł bym za nie w życiu nie dała. Niedawno były przecenione o 50% i zaczęłam się nad nimi poważnie zastanawiać. Potem jakoś zapomniałam, a tu nagle trafiłam na obniżone aż o 110 zł. Po prostu musiały być moje :)
To już wczorajsze zakupy. W Superpharm przy Oławskiej trafilam na stand z nowa limitka Essence Ready For Boarding. Niestety była już mocno przebrana (a jeszcze dwa dni temu jej w ogóle nie bylo!), ale wzięłam ostatni róż w nr 01. Jestem bardzo ciekawa tego kremu do policzków i ust. Przy okazji zobaczyłam nowe kolory lakierów z Corala Prosilk. Za punkty z karty Lifestyle wzięłam nr 149, który jest mocno pomarańczową czerwienią. Już od dawna mialam ochotę na taki lakier, więc długo się nad nim nie zastanawiałam.
A jak Wasze czerwcowe łupy? Trafił Wam się kiedyś taki torebkowy kryzys w czasie załatwiania ważnych spraw?
Pozdrawiam Was goraco :*
P.S. Gdzieś od półtora tygodnia włosy zaczęły mi dużo bardziej niż zwykle wypadać. Wiem, że to wynik stresu, ale mam nadzieję, że szybko to minie. Jeśli nie, to pewnie zacznę się jeszcze denerwować ich wypadaniem, a to będzie błedne koło. Póki co leci ok. 40-50 włosów co jest nawet w dolnej części normy, ale do tej pory nie było więcej niż 20 dziennie, więc różnica dla mnie jest zauważalna. Martwi mnie to tym bardziej, że aktualnie walczę o odzyskanie gęstości włosów sprzed lat, a takie straty nie ułatwiają. Jak sytuacja się w miarę nie ustabilizuje to będę musiała ściąć włosy, aby je odciążyć, a tego bardzo nie chcę, bo brakuje mi tylko ok 2-3 cm do wstępnej wymarzonej długości :/
też kupiłam ostatnio tę odżywkę z Alterry :)
OdpowiedzUsuńbędziesz na jutrzejszym zlocie? :)
Miałam być, ale może mi coś wypaść więc nie wiem jeszcze do końca
UsuńOj widzę, że spać nie możesz tak samo jak ja :) Ja mam w planach zakup tego różu z Essence :)
OdpowiedzUsuńWpadnij do Krakowa 14 lipca na spotkanie blogerek, miło byłoby zapoznać się tak w "realu"
Ja ostatnio właśnie kompletnie zasnąć o normalnych porach nie mogę ;) Do Krakowa to trochę daleko :D Faktycznie fajnie by było :) Póki co jednak mam nadzieję, że na swoje wrocławskie spotkanie dotrę ;)
Usuńmam ten roz z essence i jest sliczny po roztarciu ale trzeba z nim w miare szybko pracowac
OdpowiedzUsuńale śliczna torebka *_*
OdpowiedzUsuńa lakiery niech Ci służą :*
Nie stresuj się włosami, tylko dbaj o nie- od zewnątrz i wewnątrz, przecież nawet 40 szt dziennie to nie powód do smutku :) naturalna kolej rzeczy, że czasem mocniej lecą.
OdpowiedzUsuńA tych lakierów models own i grzebyczka Inglot mocno zazdraszaaaam :)
śliczna torebka!
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie woda termalna no i bardzo ładne lakiery
OdpowiedzUsuńte lakiery z Models Own są przepiękne :))
OdpowiedzUsuńteż mi strasznie wypadają włosy :( pewnie również efekt stresu...ja zaczynam kurację CP ostatnim razem mi bardzo pomogła. Torba jest świetna! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie ścinaj włosów! Takie odciążanie nie zawsze daje pożądany efekt. Przetrzymaj... Kup sobie ampułki Radical. Mi one bardzo pomogły. Stosowałam tak, że jednego dnia na noc Radical, a na drugą noc Rzepa z Joanny (akurat to chyba posiadasz) i tak na zmianę. Włosy powinny odżyć :)
OdpowiedzUsuńZakupy udane :)
zazdroszczę upolowanych legginsów z H&Mu :)
OdpowiedzUsuńudane zakupy :)
OdpowiedzUsuńtorba jest świetna
OdpowiedzUsuńSpore zakupu, interesuje mnie ten podkład oraz lakiery MIYO :))
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam wodę Avene i jestem nią oczarowana :)
OdpowiedzUsuńLady, świetna torba!
OdpowiedzUsuńA na wypadające włosy świetne są kaspułki Fitoval, najlepiej takie sprawy załatwiać od wewnątrz. Jeśli to na prawdę poważna sprawa to może przejdź się na badania.
legginsy mnie zaciekawiły:)
OdpowiedzUsuńa my z Tż-em zazwyczaj zapominamy o naszej rocznicy;/
lakiery z models own piękne i tora w moim guście - mam bardzo podobną :D
OdpowiedzUsuńi tak też mi się trafiła taka akcja z torbą...
a co do nowego cudaka do włosów - daj mi jeszcze parę dni na przetestowanie - zobaczę co zrobi po wpadce z palette i wtedy napiszę żeby mieć pełen obraz :*
Lakiery z Models Own są cudne. Nawet mnie-miłośniczkę kremowego wykończenia - zdecydowanie urzekają te lakiery :).
OdpowiedzUsuńTorba ładna, chociaż ja zapewne polowałabym na zieloną ;).
Przygodę z wodą termalną też zaczynam, bo dostałam 50ml próbkę z la roche posay, zobaczymy, czy zauroczy mnie ten produkt, czy też nie ;).
I fajnie, że piszesz, iż ta 'niebrudzącość' podkładu jest jak innych :).
Ach i mi też włosy wypadają. Przejdzie im ;).
Buźka!
Unikaj stresu + może jakis suplement ? Pij pokrzywę lub skrzyp :) Może jakaś wcierka ? Płukanka ze skrzypu jest bardzo dobra na wypadanie włosów (wstrzymanie) :)
OdpowiedzUsuńco do BD to będziesz zadowolona :)
Tak sobie myślę czy nie robić by podobnych podsumowań jak Ty :)
OdpowiedzUsuńKochana, mnie też ostatnio zaczęły znów wypadać włosy. Dochodzę do wniosku, że to przez zaprzestanie olejowania.
Miałam oba te produkty z inglota. Bibułki fajne, kupiłam nawet kolejne opakowanie, ale grzebyk szybko stracił zęby :-(
OdpowiedzUsuńświetne zakupy:)
OdpowiedzUsuńna 3,5 rocznicę? też bym tak chciała świętować co chwilę ;)
OdpowiedzUsuń