Moje Drogie,
jeśli pamiętacie mój pierwszy szampon z Alterry w wersji nadającej objętość okazał się kompletną klapą. Nie dość, że włosy po nim były oklapnięte to jeszcze wzmagał ich wypadanie. Jakiś czas temu postanowiłam jednak dać kolejną szansę Alterrze w kwestii szamponów i wybrałam wersję nadającą połysk do włosów pozbawionych blasku i łamliwych.
Użycie: W opakowaniu mamy 250 ml. Szampon ma lekko galaretkowatą konsystencję, częstą przy naturalnych kosmetykach tego typu. Jak dla mnie trochę utrudnia ona rozprowadzenie na włosy, ale wystarczy się przyzwyczaić i znaleźć swój sposób. Ja szampon lekko rozcieram w dłoniach i dopiero wtedy aplikuję na skalp. Zapach moim zdaniem jest jednym z plusów, bo pachnie przecudnie świeżo i przyjemnie. Dla mnie miłym zaskoczeniem jest to, że całkiem nieźle się pieni.
Efekty: Szczerze mówiąc jestem zachwycona tym szamponem. Zbytnio nie plącze włosów, bez odżywki da się je rozczesać bez większych problemów. Sporą niespodzianką jest dla mnie to, że nie dość, że nie obciąża włosów to jeszcze na trzeci dzień wyglądają całkiem nieźle. Co ważne radzi sobie ze zmywaniem olejków tylko po jednym użyciu. Po umyciu faktycznie na włosach widać też jakiś mocniejszy blask niż zwykle co dla mnie jest wielkiem plusem. Szkoda tylko, że efekt nie utrzymuje się dłużej niż jeden dzień. W przeciwieństwie do poprzednia z Alterry nie powoduje wypadania włosów. Jakby nie patrzeć nie mam nic mu do zarzucenia jeśli chodzi o wpływ na moje włosy ;)
Czy polecam? Jak najbardziej tak! Jestem nim oczarowana i nie raz do niego wrócę.
Dostępność: Rossmann, cena to teraz chyba 9,49 zł
A jaki jest Wasz ulubiony szampon z Alterry?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Polecam przeczytać
- Mycie włosów metodą OMO
Moje Drogie, mycie włosów to jakby nie patrzeć dosyć prosta czynność, jednak coraz więcej blogowiczek odkrywa ten troche bardziej złożony sposób i szczególnie świetny dla zniszczonych włosów.
- Pielęgnacja włosów - wrześniowa aktualizacja
Moje Piękne, w drugiej połowie sierpnia zaczęłam zmieniać swoją włosową pielęgnację. Na dzień dzisiejszy jest zupełnie inna niż w wakacje i z tego powodu postanowiłam Wam ją pokazać. Muszę przyznać, że póki co jestem szalenie zadowolona.
- Merz Spezial vs Revalid, czyli wrażenia po pół roku walki z wypadaniem włosów
Moje Piękne, w ciągu pół roku przeprowadziłam dwie 3-miesięczne kuracje. Merz Spezial dostałam do przetestowania i kiedy na początku z powodu problemów rodzinnych zaczęły wypadać mi włosy miałam nadzieję, że te tabletki mi pomogą. Niestety tak się nie stało i sięgnęłam po Revalid, który dawno temu poradził sobie, kiedy włosy wypadały mi dosłownie garściami...
Popularne posty
-
Moje Piękne, jak ostatnio wspominałam, w grudniu postanowiłam wziąć się porządnie za swoje włosy. Po kilku miesiącach lekkiego zaniedbania...
-
Moje Piękne, upalne dni niestety spowodowały, że moje włosy są ze mną lekko skłócone. Nie dość, że z powodu ostatniego stresu znowu zaczęł...
-
Moje Piękne, dzisiaj Wam pokażę lakier, który aktualnie gości na moich pazurkach i muszę przyznać, że jestem nim szczerze zachwycona. ...
Lubię, lubię (:
OdpowiedzUsuńJak na razie to mój ulubiony Alterrowy :)
OdpowiedzUsuńJak już kiedyś wykończę swoją stulitrową butlę z Goldwella to pierwszy szampon jaki kupię to będzie Alterra! :D
OdpowiedzUsuńJestem jego baaardzo ciekawa! :)
Buziaki, Magda
PS.Zapraszam na notkę zakupową :D
ja miałam tylko ten z papayą i byłam jakoś średnio zadowolona, może spróbuję tej wersji :)
OdpowiedzUsuńMoże warto mu się przyjrzeć bliżej, aczkolwiek ja aktualnie jestem zafascynowana Babydreamem =)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie testowałam, ale mam na uwadze :)
OdpowiedzUsuńJak wykończę swoje zapasy szamponowe to się skuszę :) Szkoda, że nie kupiłam go wcześniej :)
OdpowiedzUsuńciekawy.. muszę go wypróbować:) szczególnie, że z papają i bambusem od alterry się polubiliśmy
OdpowiedzUsuńchyba się za nim rozejrzę, bo ciągle ciekawią mnie kosmetyki Alterra, a że nie mam do nich na razie zbyt łatwego dostępu to miałam okazję wypróbować tylko dwie rzeczy
OdpowiedzUsuńja jeszcze żądnego szamponu z Alterry nie miałam. Mimo, ze są naturalne to wcale nie są delikatne
OdpowiedzUsuńżadnego*
UsuńPo przykrych doświadczeniach z maseczką na twarz tej firmy powoli przekonuję się do innych produktów- głównie pielęgnacja włosów. Dziś skusiłam się na olejek, który właśnie mam wtarty we włosy. :)
OdpowiedzUsuńMiałam, miałam i bardzo lubiłam :) Kupię ponownie!
OdpowiedzUsuńTen miałam jako pierwszy, polubiłam, ale potem odrzucił mnie ten z papają i bambusem, z tych samych powodów, o których piszesz na początku. Zraziłam się do całej alterry, ale od jakiegoś czasu myślę znowu o moreli z pszenicą (:
OdpowiedzUsuńKolejna recenzja która mnie przekonuję,aż w końcu ulegnę:D
OdpowiedzUsuńmoim ulubionym jest chyba ten do wrażliwej skóry głowy - ma fajniejszą konsystencję (jest mniej kisielowaty), dobrze się pieni, domywa oleje i nie obciąża włosów :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię ten z pszenicą, też mi pasuje:) Teraz do wypróbowania kupiłam z granatem (bo olej z granatem według mnie jest świetny i ma piękny zapach) no i jestem w fazie pierwszych testów:P
OdpowiedzUsuńO widzisz u mnie stoi na półce, i czeka na swoją kolej. Aktualnie używam Isany z olejkiem Arganowym, zainteresuj się bo myślę że też warto :)))
OdpowiedzUsuńPrzybij piątkę, bo właśnie go używam. Dobrze nam razem :)
OdpowiedzUsuńkiedyś może spróbuję i ja! :)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie taki sam szampon z Alverde i również jestem z niego bardzo zadowolona. Jak mi się skończy to na pewno wypróbuję ten:)
OdpowiedzUsuńja właśnie wykańczam ten z granatem i aloesem, na ten też może się skusze:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam :))
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję :)
OdpowiedzUsuńDopisuje go do listy zakupów :D
Bardzo go lubię
OdpowiedzUsuń