Alverde, Olejek do ciała z dzikiej malwy

Moje Piękne,

tak jak postanowiłam wypróbować wszystkie szampony z Alterry tak też zdecydowałam się po kolei przetestować olejki z Alverde. Dzisiaj zapraszam Was na recenzję już trzeciego, czyli olejku do ciała z dzikiej malwy (Mamaglück Körperöl Wilde Malve).


Użycie: W buteleczce mamy 100 ml produktu. Świetnym rozwiązaniem jest końcówka z pompką, która nawet przy kończącym się olejku idealnie działa. Dodatkowo jest przekręcana, więc w podróży nie ma możliwości rozlania kosmetyku. Zapach tej wersji średnio przypadł mi do gustu i szczerze mówiąc z niczym specjalnym mi się nie kojarzy. Olejek stosowałam na wilgotną skórę po kąpieli lub prysznicu. Nie wycierałam się tylko nakładam od razu po umyciu zębów. Wtedy skóra nie była aż tak mokra, ale nadal całkiem wilgotna. W ten sposób olejek świetnie się rozprowadzał, co sprawiało, że był wydajniejszy.


Efekty: Muszę przyznać, że po olejku z czarną porzeczką i z arniką ta z dzikiej malwy najmniej przypadła mi do gustu. Na ciało rzeczywiście ta wersja jest świetna. Skóra jest nawilżona, gładka i bardziej jędrna. W dodatku efekt utrzymuje się do następnego dnia. Zapach nie jest wyczuwalny po rozsmarowaniu na skórze co akurat dla mnie przy tym olejku jest plusem. Niestety ta wersja nie sprawdziła się zupełnie jeśli chodzi o włosy. Po prostu z nimi nic nie robił. Na pewno im nie szkodził, nie były po nim np. napuszone i z tego powodu starałam się go na nich też zużywać. Zmiana nastąpiła dopiero jak dodałam do niego olejku arganowego. Wtedy w mieszance genialnie działał na włosy, ale była to zasługa właśnie tego drugiego olejku a nie bazowego.


Ogólnie z pewnością mogę polecić ten olejek jeśli chodzi o skórę. Efekty były świetne i w tym spełnił moje oczekiwania. Niestety zupełnie nie sprawdził się na włosach, co dla mnie skreśla go na przyszłość.

Skład (z wizaz.pl, niestety kartonik ze składem zaginął w czasie przemeblowania): Glycine Soja Oil*, Helianthus Annuus Seed Oil*, Olea Europaea Fruit Oil*, Oenothera Biennis Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil*, Malva Sylvestris Flower Extract*, Helianthus Annuus Seed Oil, Parfum**, Tocopherol, Limonene**, inalool**, Benzyl Salicylate**.
* Ingredients from certified organic agriculture.
** From natural essential oils.


Czy polecam? Tylko w celu poprawy stanu skóry.

Dostępność: Sień drogerii DM, allegro. Cena to bodajże 2,95 euro.

A jak Wasze wrażenia dotyczące olejków z Alverde? Jakie polecacie olejki do włosów?

Pozdrawiam Was gorąco :*

21 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. A to jest nowsza wersja, tak? Pamiętam, że już kiedyś dużo dobrego o nim czytałam. Jak będę szła po hennę to się skuszę na niego :)

      Usuń
  2. Nie mam żadnych doświadczeń z tą firmą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto poznać, większy wybór produktów niż w Alterze :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Tobie akurat mógłby przypasować, choć ciekawa jestem jak z zapachem ;)

      Usuń
    2. hmm
      pamiętam, że alterrowe awokado Ci zapachowo nie przypasowało, a mi zapach się podobał :)

      btw, wiesz, które dokładnie olejki alterry już na pewno nie wrócą?

      Usuń
    3. No właśnie nic nie wiadomo, bo najwyraźniej już od pół roku "wracają" tylko w buteleczkach jak te z Alverde. Teoretycznie miały wszystkie wrócić, no ale kto wiem co ci ludzie wymyślą.

      O, to jak Tobie awokado pasowało to ta malwa też może, bo są trochę podobne zapachy :)

      Usuń
  4. Polecam migdałowo-arganowy olejek Alverde, który jest przeznaczony do włosów:) Myślę, że Twoje mogą go polubić, ponieważ dobrze reagują na czysty oleje arganowy:) A ten z malwy chętnie wypróbowałabym do ciała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam ochotę właśnie na ten arganowy i trcohę żałuję, że ostatnio go nie wzięłam

      Usuń
  5. Ten olejek bardzo mnie kusi i jak będę mieć okazję to kupię:) Jak na razie z Alverde najbardziej lubię różany a teraz mam porzeczkowy, ale jego zapach mnie męczy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko ten różany chyba niezbyt do włosów się nadaje, ale też mnie ciekawi i następnym razem go chce kupić :) Ja uwielbiam zapach porzeczkowego i bardzo się cieszę, bo teraz właśnie czeka na mnie cała buteleczka ;)

      Usuń
  6. Tak myślę i myślę, ale nie... nie było jeszcze u mnie niczego z Alverde.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przy okazji muszę wypróbować, ostatnio zostałam fanką olejków do ciała. Na włosy nie nakładam. Moim ostatnim hitem jest olejek rozgrzewający z Pat&Rub.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie przyjrzałam się ofercie tej marki pod względem olejków, do tej pory bardziej masła i pielęgnacja ust i włosów mnie ciekawiła :)

      Usuń
  8. Szkoda, że nie mam dostępu do Alverde

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze jest all i niektórzy sprzedawcy mają bardzo rozsądne ceny :)

      Usuń
  9. mam jeden olejek alverde sport i zapach mi nie odpowiada. na wlosy jeszcze ujdzie ale na cialo na pewno nie.zmienia zapach i drażni niemilosiernie.

    Libster Blog zostalas otagowana. zapraszam do zabawy
    http://axxxasworld.blogspot.com/2012/12/libster-blog-moje-odpowiedzi.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet polubiłam jego cytrusowy zapach ;)

      Dzięki :)

      Usuń
  10. Może kiedyś będzie mi dane poznać :)

    OdpowiedzUsuń

Polecam przeczytać

  • Mycie włosów metodą OMO
    Moje Drogie, mycie włosów to jakby nie patrzeć dosyć prosta czynność, jednak coraz więcej blogowiczek odkrywa ten troche bardziej złożony sposób i szczególnie świetny dla zniszczonych włosów.
  • Pielęgnacja włosów - wrześniowa aktualizacja
    Moje Piękne, w drugiej połowie sierpnia zaczęłam zmieniać swoją włosową pielęgnację. Na dzień dzisiejszy jest zupełnie inna niż w wakacje i z tego powodu postanowiłam Wam ją pokazać. Muszę przyznać, że póki co jestem szalenie zadowolona.
  • Merz Spezial vs Revalid, czyli wrażenia po pół roku walki z wypadaniem włosów
    Moje Piękne, w ciągu pół roku przeprowadziłam dwie 3-miesięczne kuracje. Merz Spezial dostałam do przetestowania i kiedy na początku z powodu problemów rodzinnych zaczęły wypadać mi włosy miałam nadzieję, że te tabletki mi pomogą. Niestety tak się nie stało i sięgnęłam po Revalid, który dawno temu poradził sobie, kiedy włosy wypadały mi dosłownie garściami...

Popularne posty