Essence, Do you speak love?

Moje Piękne,

dzisiaj Wam pokażę lakier, którego kolor mnie wprost oczarował. Brakowało mi takiego odcienia i jak go tylko zobaczyłam to wiedziałam, że to TEN ;) Niestety trwałość w jego przypadku nie istnieje...


Do you speak love? to piękna ciemniejsza krwista czerwień i pochodzi z nowej wersji lakierów Colour&Go firmy Essence. Dla mnie to po prostu cudowny odcień.


Dzięki nowemu świetnemu pędzelkowi nakładanie lakieru przebiega szybko i bezproblemowo. Sam lakier też dosyć szybko wysycha. Niestety trwałość po prostu nie istnieje. W ciągu pierwszych 12 godzin pojawiły się małe odpryski. Nie minęła doba od pomalowania a już miałam dwa większe. Aktualnie nie ma jeszcze 48 godzin, a już na niemal każdym palcu mam większy odprysk. Przy takiej trwałości niestety nawet tak piękny kolor nie jest wart zabawy.



Do you speak love? to przepiękny kolor, ale niestety muszę go odstawić i poczekać, aż kupię dobry topcoat, bo bez takiego nie mam co nakładać tego lakieru.

A co Wy myślicie o tym kolorze? Macie ulubioną czerwień?

Pozdrawiam Was gorąco :*

P.S. Byłyście już na nowym Bondzie? Jutro się z lubym wybieram i mam nadzieję, że rzeczywiście będzie tak świetny jak piszą krytycy :)

24 komentarze:

  1. kolor faktycznie piękny, ale lakiery Essence nie należą do zbyt trwałych...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam lakiery w starych buteleczkach i trwałość mnie zadowala, są u mnie nawet kilka dni, ale jak czytam posty o nowych to aż się boję kupować...

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny kolor i pewnie i tak się na niego skuszę, bo od kiedy mam topcoat z essence wszystkie lakiery trzymają się u mnie bez zarzutu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny kolorek. Ja w mojej kolekcji nie mam żadnej czerwieni, a powinnam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolor piękny, ale rzeczywiście chyba warto kupić dobry top do niego ;).

    OdpowiedzUsuń
  6. uch, trwałości jak widzę Essence nie poprawiło :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Od razu się zakochałam w tym kolorze i moja miłość trwała... Godzinę, czy dwie? Jeszcze nigdy nie miałam tak nietrwałego lakieru. Dosłownie po chwili odpryskuje. A szkoda, bo jest śliczny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolor piękny, ale czemu tylko na chwilę :( Buu...

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, to prawda trwałość tych lakierów na moich paznokciach również pozostawia wiele do życzenia :( Ja tam nawet lubię czerwień avonowską :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolor ładny, ale wiesz, że ja to za czerwienią nie przepadam, więc moja ocena jest zakrzywiona :P

    Nie miałam jeszcze żadnego lakieru Essence, z tych "nowych". Ale byłam dzisiaj w Naturze popatrzeć i absolutnie urzekł mnie kolor Gray-t to be here - muszę go kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj baby a mi właśnie trwałość odpowiada w nowych - ze starych miałam dwa i było tak se, z nowych mam już chyba z 5 i wytrzymują te 3-4 dni w przypadku palców strategicznych (kciuk i wskazujący) a na reszcie jeszcze dłużej. Wprawdzie używam sv, ale o dziwo niewiele mi pomaga ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepiękny jest! Ja już nie pamiętam kiedy ostatnio kupiłam lakier z Essence... Chyba z rok temu! Buziaki! :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda,że nie powala trwałością:/

    OdpowiedzUsuń
  14. ja jeszcze szukam swojej czerwieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. nie ma to jednak jak czerwone pazury:)

    OdpowiedzUsuń
  16. kolor piękny, jesienny, ale trwałość pewnie doprowadza do szewskiej pasji...

    OdpowiedzUsuń
  17. Akurat jestem w fazie, że lubię czerwone. Myślę, że to wina jesieni. Bardzo mi się podoba ten odcień.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kolor marzenie faktycznie świetny ;D na Bonda mam wielką ochotę się wybrać ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Przepiękny, głęboki odcień. Bardzo mi się podoba :) Szkoda, że trwałość jest taka kiepska, bo naprawdę kolor jest genialny :(

    OdpowiedzUsuń
  20. O rany, ten jest piękny! Ale jak znam moje szczęście, nie będzie go akurat w mojej naturze... A co do Bonda, to wybieram się dzisiaj, zobaczymy jak to będzie :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Ładny kolor, jednak z tą trwałością to chyba sobie z nas zażartowali :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja mam Nude Glam w odcieniu 02, niestety z trwałością jest tak samo, odpryski i przetarcia pojawiają się w ten sam dzień a szkoda :(

    OdpowiedzUsuń

Polecam przeczytać

  • Mycie włosów metodą OMO
    Moje Drogie, mycie włosów to jakby nie patrzeć dosyć prosta czynność, jednak coraz więcej blogowiczek odkrywa ten troche bardziej złożony sposób i szczególnie świetny dla zniszczonych włosów.
  • Pielęgnacja włosów - wrześniowa aktualizacja
    Moje Piękne, w drugiej połowie sierpnia zaczęłam zmieniać swoją włosową pielęgnację. Na dzień dzisiejszy jest zupełnie inna niż w wakacje i z tego powodu postanowiłam Wam ją pokazać. Muszę przyznać, że póki co jestem szalenie zadowolona.
  • Merz Spezial vs Revalid, czyli wrażenia po pół roku walki z wypadaniem włosów
    Moje Piękne, w ciągu pół roku przeprowadziłam dwie 3-miesięczne kuracje. Merz Spezial dostałam do przetestowania i kiedy na początku z powodu problemów rodzinnych zaczęły wypadać mi włosy miałam nadzieję, że te tabletki mi pomogą. Niestety tak się nie stało i sięgnęłam po Revalid, który dawno temu poradził sobie, kiedy włosy wypadały mi dosłownie garściami...

Popularne posty