ja ekspertem od maseczek do twarzy nigdy nie byłam i pewnie nigdy nie będę. Mimo wspaniałych efektów jakie dają, jakoś wole zająć się włosami, które są o wiele bardziej problematyczne od mojej cery. Ostatnimi czasy jednak staram się regularnie ich używać, bo mojej buzi jakieś rozpieszczanie też się w końcu należy ;)
Dzisiaj mam dla Was porównanie dwóch maseczek co do których miałam wielkie oczekiwania. Czy je spełniły dowiecie się poniżej :)
Do walki przystąpiły: Maseczka błotna do twarzy z minerałami z Morza Martwego od Avonu i Maseczka z glinką marokańską do twarzy i włosów od Yves Rocher.
Opis maseczki z Avonu: Maseczka błotna do twarzy z minerałami z Morza Martwego. Absorbuje sebum i sprawia, że pory twarzy stają się mniej widoczne. Nadaje skórze miękkość, gładkość i promienność.
Opis maseczki z Yves Rocher: Maseczka z glinką marokańską oraz olejkiem arganowym z upraw ekolgicznych zapewnia oczyszczoną, promienną skórę oraz sprzężyste, jedwabiście lśniące włosy.
Użycie: Maseczki z Avonu dostajemy 75 ml, a tej z Yves Rocher 100 ml. Ogólnie bardziej mi się podoba opakowanie francuskiego kosmetyku. Jeśli chodzi o zapach to również ma przyjemniejszy, orientalny, ale nie udziwniony. Zapach maseczki z Avonu kojatzy mi się z tanimi męskimi perfumami. Konsystencje ma jednak lepszą właśnie maska z minerałami. Jest gesta przez co dobrze się ją nakłada. Ta druga natomiast ma bardziej lejącą konsystencje i szybciej zasycha przez co trzymanie jej chociaż 10 min. jest utrudnione.
Efekty: W kwesti tego jak działają na moją twarz bardzo się różnią. Po maseczce z Yves Rocher buzia jest bardziej gładka, promienna, ale niestety nic kompletnie nie robi z moimi porami. Natomiast produkt z Avonu widocznie zmiejsza pory i mam wrażenie, że lepiej oczyszcza buzie. Niestety na obu maseczkach się troche zawiodłam, bo jednak oczekuje efektu takiego jaki one razem dają, czyli gładka promienna buzia z mniej widocznymi porami. Maseczki są jednak bardzo dobre tylko po prostu nie spełniają moich wysokich oczekiwań.
Czy polecam? Ogólnie tak. Jeśli chcecie gładziutką promienną cere to polecam maseczke z YR, jeśli natomiast walczycie z porami i oczekujecie oczyszczenie to produkt z Avonu Was zadowoli. Ja jednak do nich nie wróce i zamierzam dalej szukać swojego maseczkowego grala ;)
Jeśli chodzi o ceny to produkt z Yves Rocher kosztuje 50 zł, ale można trafić za 25 zł, natomiast ten z Avonu kosztuje chyba coś ok. 30 zł, oczywiście można kupić za o wiele mniej. Ja zapłaciłam jakieś 8-9 zł.
Skład maseczki z Avonu: Aqua, Kaolin, Glycerin, Bentonite, Alkohol denat., Butylene glycol, Talc, Dipropylene glycol, Stearyl alkohol, Behenyl alcohol, Phenoxyethanol, Xantham gum, Glyceryl stearate, Glyceryl distearate, Hydrated silica, Disodium EDTA, Parfum, Stearic acid, Potassium stearate, Silt, Maris sal, CI 77891, CI 77499, CI 77497, CI 77007
Swoją drogą troche zabawny skład, niby maseczka z minerałam, ale są tak daleko, że wątpie by miały jakiś wpływ na działanie.
Skład maseczki z Yves Rocher: do uzupełnienia
Miłego dnia Piękne :*
Ja miałam tę z Avonu i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapomniałam dodać, że zapraszam do mnie na rozdanie :)
OdpowiedzUsuńJa mam tą z Avonu, na razie użyłam raz, bo dopiero zakupiłam, ale jak najbardziej pozytywnie jestem nastawiona do niej :)
OdpowiedzUsuńMiałam dwie maseczki z Planet Spa Avonu i żadna mnie nie zadowoliła. Chociaż ta błotna ma chyba najlepsze recenzje, może się na nią kuszę. Kiedyś.
OdpowiedzUsuńA jak YR spisuje się jako maska do włosów :)?
chyba prędzej bym się skusiła na YR :)
OdpowiedzUsuńNie korzystałam a niz jednej a ni z drugiej xD
OdpowiedzUsuńAnnathea do włosów jej nie używałam, bo czytałam że się kiepsko sprawdza a po za tym szkoda mi jej, bo musiałabym sporo jej nałożyć
OdpowiedzUsuńMoże to ze względu na duża ilość dużych drobinek brokatu, no nie wiem. Umnie ta pomadka jezeli nie mam idealnych ust po chwili wyglada nie ciekawie.
OdpowiedzUsuńmam tą maseczkę z Avonu, czasem używam jej normalnie, A w kryzysowych sytuacjach punktowo na noc :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować tę z Avonu, moje pory to kratery.
OdpowiedzUsuńHmm moze kiedys kupie ta z Avonu, jak sie jakas okazja nadarzy :)
OdpowiedzUsuńmaseczka z YR brzmi świetnie - glinki ogólnie dobrze wpływają na moją cerę :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie te maseczke z YR a zapach jest obledny:)
OdpowiedzUsuńTe Avonowa mialam daawno temu i niezle ja wspominam glownie przy zastosowaniu na strefe T w moim przypadku.
Zapach to faktycznie duży plus jej ;)
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńZostałaś oTAGowana:
http://mojkosmetycznyswiat.blogspot.com/2011/11/tag-kosmetyczne-sentymenty.html
Zapraszam do udziału w zabawie!:)
Zostałaś otagowana:
OdpowiedzUsuńhttp://kosodrzewina.blogspot.com/2011/11/tag-kosmetyczne-must-have.html
jedyna udana seria, która znam YR to własnie glinka maroka :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńkawaii-doll-kawaii-doll.blogspot.com/
mam maseczkę z yr ale jeszcze nie użyłam
OdpowiedzUsuń