Test cienia Vipery, makijaż i nowa współpraca

Na wstępie bardzo dziękuję kolejnym dziewczynom za otagowanie mnie. Tym razem mi miłą niespodziankę zrobiły:
kosmetoZakupoholika
jjjustii
Jeszcze raz wielkie dzięki i już Was dopisuję do listy z danego tagu :)

Dzisiaj makijaż, który uważam za swoją małą porażkę. Czemu? Po pierwsze rzęsy - zewnętrzny kącik aż szkoda mówić, po drugie kreska - prawdziwa grecka tragedia. Jednak mam usprawiedliwienie. Rano byłam niczym zjawa, wszystko przeze mnie leciało, a to dlatego że poprzedniego dnia żyłam na kawie i nic w nocy nie spałam. Już wiecie co sesja robi z człowiekiem - zombie :D Pomimo tego wszystkiego makijaż nawet mi się podoba, ale po prostu wykonanie nie.

To "arcydzieło" sztuki makijażu służyło mi do testów cienia Vipery YOUnique nr 96. Niestety test jest trochę przekłamany, gdyż musiałam dzisiaj użyć bazy. Musiałam się jakoś rano ratować i chociaż starać się wyglądać jak człowiek. Mam nadzieję, że mi jednak to wybaczycie szczególnie, że same używacie pewnie baz ;)
Cienie użyte do makijażu:
1. Essence, biały cień z limitki Black&White
2. Vipera, YOUnique nr 96
3. Inglot, nr 504
4. odrobina brązu z paletki Pink Sands Avonu
5. do zrobienia kreski czarny cień z paletki Original Sleeka
6. Sleek, paletka Original żółty cień



Co myślę o cieniu z Vipery? Uważam, że to naprawdę udany kosmetyk. Jeśli szukacie takiego koloru to ten cień na pewno Wam polecam :) Na bazie nic się z nim nie stało przez cały dzień! Malowałam się o 8 a to zdjęcie...


było zrobione przed 20. Mimo gorszej jakości zdjęcia mam nadzieję że zobaczycie, iż makijaż jest praktycznie taki sam jak rano. Plusem cienia Vipery jest niezła pigmentacja i to, że nie osypuje się. Dodatkowo dobrze się blendował i łączył z innymi cieniami.

 To zdjęcie mi się udało ;) Pamiętacie jak Wam narzekałam na światło w moim pokoju rankami? Wystarczyło że źle się ustawiłam i już byłam niczym... mhm... no właśnie co? W każdym razie, naprawde nieźle świece :D

Na koniec o nowej współpracy. Jakieś 1,5 tygodnia temu otrzymałam propozycję od zagranicznego sklepu internetowego. KKCenterHK  widać planuje zainstnieć bardziej w sercach Europejek i z tego powodu rozsyła do blogorek z różnych krajów swoje sztuczne rzęsy :) Ja już nie mogę się doczekać zabawy z nimi. Wybrałam do testów model A66. Są to naturalnie wyglądające rzęsy, które mam nadzieję nie raz mi dobrze posłużą :) Na potrzeby recenzji planuję uruchomić mój zardzewiały jeśli chodzi o pismo angielski. Co z tego wyjdzie, nie mam pojęcia :D Testy rozpocznę w przyszłym tygodniu, wcześniej raczej nie mam co liczyć na czas na to...


P.S. Przypominam, że w piątek koniec rozdania :)

16 komentarzy:

  1. Podoba mi się :) bardzo ładny makijaż,a drobne niedociągnięcia są do przeżycia, zresztą jesteś usprawiedliwiona : sesja wykańcza (mnie również ;p)
    Poza tym, bardzo dobrze wyglądasz w takim kolorze na oku, także wszelkie turkusy/zielenie są jak najbardziej dla Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. piękny makijaż.. :) szczęściara no.. do mnie nikt w sprawie współpracy nie pisze :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładny makijaż =] Ależ ja bym chciała żeby na mnie tyle czasu cień się trzymał... u mnie to jest godzina i wszystko spływa =[

    OdpowiedzUsuń
  4. do mnie też napisali, ale póki co do mnie nie dotarły ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny makijaż, piękne kolory :) no i gratuluję współpracy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. cieniowanie wyszło :) ślicznie :)

    hm, wychodzi na to, że jestem jedyną blogerką, która odmówiła temu sklepowi współpracy... po prostu NIGDY nie używałam szcztucznych rzęs (ani paznokci) i jakoś nie widzę siebie z takimi dodatkami... moje naturalne rzęsy biedne co prawda są, ale tusz jakoś mi wystarcza

    OdpowiedzUsuń
  7. A. bardzo dziękuję :)

    Kasiek niedługo pewnie ktoś napisze ;)

    Natasza Miszczuk Mi nawet bez bazy się nieźle trzymają, ale jeśli masz z tym problem to koniecznie kup jakąś :)

    Paula niemałą drogę mają do przelecenia :D

    SheWoman dzięki :)

    simply_a_woman no coś jednak wyszło:D Powiem Ci że sama się zastanawiałam, to dla mnie będzie pierwszy raz ze sztucznymi rzęsami, mój chłopak to już w ogóle nie cierpi ich, ale pomyślałam że warto spróbować i tak nie zamierzam ich używać na codzień, ale jak mi się spodobają to na większe wyjść czemu nie :) Co do paznokci też nigdy nie miałam i mieć na bank nie będę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczny turkusik. Sztuczne rzęsy na próbę? Czemu nie :) podoba mi sie tutaj, będę zaglądać. Obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ładny makijaż:)
    A te rzęsy też do mnie pisały, ale chyba głupstwo do nich palnęłam bo myślalam że oni proponują kilka modeli rzęs ale że mogę podać jakieś własne z ich strony i podałam kilka, które mi się podobały. A te recenzje to muszę być po angielsku czy Ty poprostu tak chcesz napisac:)?

    OdpowiedzUsuń
  10. Kasiek będę musiała :)

    Katsuumi będzie mi miło ;)

    kleopatre oni chcą żebyśmy spróbowały te nowe co dopiero wprowadzili ;) Nie pisali że muszą być po angielsku ale chcą je zamieścić u siebie więc doszłam do wniosku, że lepiej żeby były zresztą myślałam ostatnio nad wprowadzeniem angielskiego więc będzie to dla mnie taka próba :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aha rozumiem:) Mam nadzieje, że mi wyślą i że nie odebrali tego jako próby wyludzenia wiekszej ilości:D

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo ładny makijaż lubie taki kolorki

    OdpowiedzUsuń
  13. kleopatre wątpie :D

    Yasminella :)

    OdpowiedzUsuń
  14. hej, otagowałam Cię do nagrody Top 10 Awards, jeśli jeszcze nie brałaś udziału to zapraszam do zabawy :-)))

    OdpowiedzUsuń

Polecam przeczytać

  • Mycie włosów metodą OMO
    Moje Drogie, mycie włosów to jakby nie patrzeć dosyć prosta czynność, jednak coraz więcej blogowiczek odkrywa ten troche bardziej złożony sposób i szczególnie świetny dla zniszczonych włosów.
  • Pielęgnacja włosów - wrześniowa aktualizacja
    Moje Piękne, w drugiej połowie sierpnia zaczęłam zmieniać swoją włosową pielęgnację. Na dzień dzisiejszy jest zupełnie inna niż w wakacje i z tego powodu postanowiłam Wam ją pokazać. Muszę przyznać, że póki co jestem szalenie zadowolona.
  • Merz Spezial vs Revalid, czyli wrażenia po pół roku walki z wypadaniem włosów
    Moje Piękne, w ciągu pół roku przeprowadziłam dwie 3-miesięczne kuracje. Merz Spezial dostałam do przetestowania i kiedy na początku z powodu problemów rodzinnych zaczęły wypadać mi włosy miałam nadzieję, że te tabletki mi pomogą. Niestety tak się nie stało i sięgnęłam po Revalid, który dawno temu poradził sobie, kiedy włosy wypadały mi dosłownie garściami...

Popularne posty