W walce o jędrne kształty ;)

Moje Piękne,

serdecznie Was zapraszam na recenzję produktu, który od pewnego czasu znajduje się w mojej łazience, a stał mi się wyjątkowo bliski w ostatnim miesiącu. Mowa o ujędrniającym olejku do masażu "Modelowanie Sylwetki" od Babuszki Agafii...


Opis produktu (ze strony Skarby Syberii): Olej z amarantusa wchodzący w skład olejku zawiera witaminy, kwasy tłuszczowe, mikroelementy, które głęboko odżywiają skórę, a tym samym zwiększają jej elastyczność. Organiczny olej z cytryny oraz olej cedrowy dzięki dużej zawartości kwasów organicznych oraz witaminy C tonizuje i wzmacnia właściwości ochronne skóry. Bogaty w kwas askorbinowy i saponiny olej z groszku aleuckiego pomaga usunąć toksyny oraz wygładzić skórę.

Skład: Pinus Pumilio Leaf Oil (olej cedrowy), Нippopha Rhamnoides Oil (olej rokitnikowy), Amaranthus Caudatus Seed Oil( olej z amarantusa), Lathyrus Aleuticus Extract (olej z groszku aleuckiego) , Organic Citrus Medica Limonum Peel Oil (organiczny olejek cytrynowy, Olea Europaea Fruit Oil (olej z oliwek)

Czego oczekiwałam? Z pewnością nie cudów. W ostatnim roku przez dosyć intensywny tryb życia zaniedbałam pewne rzeczy. Co tu dużo kryć, pielęgnacja skóry zeszła na dalszy plan. Z ćwiczeniami też było kiepsko i niestety odbiło się to na jędrności ud czy pośladków. Na szczęście do tragedii nie doszło, ale to chyba tylko przez to, że właśnie byłam wiecznie w ruchu. Ostatnimi czasy postanowiłam jednak spasować i w końcu zająć się sobą. Tym sposobem skusiłam się na ten olejek, aby wsparł moją walkę o jędrniejsze kształty. Od razu zaznaczam, że nie mam dużego problemu z cellulitem. Matka natura chociaż tym problemem mnie nie uraczyła.



Użycie: Olejek zamknięty jest w plastikowym opakowaniu z bardzo wygodną w użyciu końcówką. Właśnie dzięki niej możemy odpowiednio dozować ile produktu chcemy. Nie ma mowy by nam się nagle za dużo nalało. Olejku mamy 170 ml i dzięki takiej ilości starczył mi na niecałe 3 miesiące. Szczególnie przez ostatnie półtora miesiąca bardzo intensywnie go używałam, kiedy w końcu zaczęłam regularnie ćwiczyć. Warto zaznaczyć, że najczęściej go stosowałam na całe ciało, a nie tylko na uda czy pośladki. Zapach olejku jest dosyć specyficzny i nie każdemu przypadnie do gustu. Jest taki ziołowo-męski. Na skórze jednak łagodnieje i staje się dla mnie całkiem przyjemny.


Efekty: Producent głównie nam obiecuje elastyczność i wygładzenie skóry. Ja jednak miałam nadzieję, że sprawdzi się też do dobrego nawilżenia skóry. Nie chciałam w końcu używać do ciała po prysznicu czy kąpieli dwóch różnych produktów i skupiłam się właśnie na tym olejku. Na szczęście nie zawiódł. Przy nawet mniej regularnym stosowaniu świetnie sobie poradził z najbardziej suchymi miejscami (szczególnie z łokciami). Już za to miał u mnie ogromnego plusa. Kiedy zaczęłam go regularnie używać pokazał co rzeczywiście potrafi. Skóra na udach i pośladkach powoli stawała się jędrniejsza i gładsza w dotyku. Później doszły do tego ćwiczenia i rezultaty po półtora miesiąca przeszły moje wyobrażenia. Czemu tak twierdzę? Bo skóra na udach i pośladkach aktualnie wygląda lepiej niż rok temu. Jest niemal idealnie wygładzona. Do tej pory jestem w szoku, że ten tani olejek tak sobie świetnie poradził. Co jak co, ale pomijając kilka zbędnych centymetrów po prostu świetnie się czuję ze swoimi kształtami. A to jest najważniejsze ;)

Czy polecam? Zdecydowanie tak!

Dostępność: Olejek kupiłam w sklepie Skarby Syberii TUTAJ. Niestety z tego co widzę to aktualnie nie jest dostępny.

Olejek ląduje obok serum z Eveline na liście moich ulubieńców do ciała. A jakie są Wasze sprawdzone produkty ujędrniające?

Pozdrawiam serdecznie,
Lady

8 komentarzy:

  1. fajnie, że Ci przypasował ;) ja na razie stawiam na nawilżenie, ale może czas zając się tez ujędrnianiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam kłopot z jędrnością. Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej. A jeśli jeszcze mogłabym za jednym zapachem nawilżyć ciało, to tym bardziej jestem na tak. Ciekawi mnie tylko zapach. "Ziołowo- męski" brzmi intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię olejków stosować ale ten zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dziwię się, że jest niedostępny :) Sama bym się na niego skusiła :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj nabrałam na niego ochoty! zapiszę sobie, szkoda tylko, że mam teraz tyle produktów do ciała, że wstyd kupować coś nowego!

    OdpowiedzUsuń
  6. ostatnio zrobila mi sie sucha skóra na nogach wiec chetnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli chodzi o ujędrnienie to ja polecam serię Bielenda , a zwłaszcza tą malinową.Naprawdę polecam. Ja dla mnie jest super!
    http://www.prokosmetyk.pl/produkty/925/Bielenda_Maslo_do_masazu_500ml_Arbuzowe.html

    OdpowiedzUsuń

Polecam przeczytać

  • Mycie włosów metodą OMO
    Moje Drogie, mycie włosów to jakby nie patrzeć dosyć prosta czynność, jednak coraz więcej blogowiczek odkrywa ten troche bardziej złożony sposób i szczególnie świetny dla zniszczonych włosów.
  • Pielęgnacja włosów - wrześniowa aktualizacja
    Moje Piękne, w drugiej połowie sierpnia zaczęłam zmieniać swoją włosową pielęgnację. Na dzień dzisiejszy jest zupełnie inna niż w wakacje i z tego powodu postanowiłam Wam ją pokazać. Muszę przyznać, że póki co jestem szalenie zadowolona.
  • Merz Spezial vs Revalid, czyli wrażenia po pół roku walki z wypadaniem włosów
    Moje Piękne, w ciągu pół roku przeprowadziłam dwie 3-miesięczne kuracje. Merz Spezial dostałam do przetestowania i kiedy na początku z powodu problemów rodzinnych zaczęły wypadać mi włosy miałam nadzieję, że te tabletki mi pomogą. Niestety tak się nie stało i sięgnęłam po Revalid, który dawno temu poradził sobie, kiedy włosy wypadały mi dosłownie garściami...

Popularne posty