No bo po co nam w ogóle sen?

czyli z dziennika studentki, która wszystko zostawia na ostatnią godzine :D

Moje Drogie, dzisiaj taki szybki post natchniony przez muzyke i duży kubek kawy, który teraz popijam (tak, u mnie też jest po 23;)).Na dzisiaj miałam genialny plan, naprawde genialny, ale... skończyło się jak zwykle :D Właśnie siedze nad pracą proseminaryjną, później musze się pouczyć na kolokwium jutrzejsze i zrobić notatki na zajęcia. Na szczęście mam czas, w końcu cała noc przede mną ;) Najlepsze jest to, że ostatnie dwa dni wyglądały podobnie i jutro jak wróce do domu to padne na łóżko i chyba nie rusze się przez następne powiedzmy 2-3 dni ;) Jutro też jade odebrać pewną paczkę, o której napiszę kilka słów.
A teraz dwie piosenki przy, których mój wymęczony organizm dostaje lekkiego hopla ;)


Buziaki Piękne :* P.S. Kolejne postanowienie noworoczne - zrób dzisiaj to, co planujesz na przyszły tydzień ;)

20 komentarzy:

  1. Jak dobrze, że nie jestem sama! Też siedzę i pewnie jeszcze będę długo siedzieć, bo zostawiłam sobie dużo na ostatnią chwilę :-( Miłej nocy, mimo wszystko :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też właśnie siedzę, jutro 3 kolokwia :o

    OdpowiedzUsuń
  3. O jezu jak ja tego nie lubię..nie czuję sie normlanie jak nie przespie 8 godzin, ale jak trzeba to trzeba. Ja tez wszystko zawsze na ostatnią chwile niestety;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja dziś na szczęście jeden dzień luźniejszy, ale od jutra zaczyna się jazda...nie ma to jak robić wszystko na ostatnią chwilę! :D dobrze, że został mi jeszcze tylko jeden semestr. nie znoszę czasu sesji:P życzę Nam wszystkim powodzenia i owocnej nauki! trzymam za Was kciuki dziewczynki!!:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero co skończyłam tłumaczenie i wzięłam prysznic. Aaaa. Padam na pyszczek. Więc jednoczę się z wszystkimi blogowymi siostrami studentkami i idę odsypiać za Was. :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Normalnie przypominają się mi czasy z pierwszego roku studiów. Wszystko zostawiałam na ostatnie godziny, czasem zdarzało się tak, że nie spałam trzy dni, w tym dwie noce. Szok był, jak trup wyglądałam, a upał był. xD Aż łezka się w oku kreci. ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Vila ja na pierwszym roku byłam sumienna, ale drugi i teraz trzeci to coraz gorzej z tym :D

    OdpowiedzUsuń
  8. ach, pamiętam to ze swoich czasów studenckich... powodzenia kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja w szkole niestety też zostawiam wszystko na ostatnią chwilę, co nie daje świetnych rezultatów. Pracuję nad tym tylko czasem mi nie wychodzi.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy to bylo.....jedno mi zostalo do dzisiaj;-) sa rzeczy, ktore zostawiam na ostatnia chwile;)

    Powodzenia:*

    OdpowiedzUsuń
  11. To nie jestem sama, również zostawiam wiele rzeczy na ostatnią chwilę i głównie jest to nauka, albo jakiaś praca do napisania.

    OdpowiedzUsuń
  12. ja jestem stara i już naukę mam za sobą :O na pocieszenie powiem tylko - później nie będzie wcale lżej, też niedosypiam teraz :O

    OdpowiedzUsuń
  13. Też tak mam niestety :( ..
    Ale łatwo powiedzieć zrób dzisiaj :D

    OdpowiedzUsuń
  14. 3mam kciuki, też siedzę w okopach książek

    OdpowiedzUsuń
  15. ech, przypomiało mi się studiowanie...:) Daj znać jak Ci poszło!

    OdpowiedzUsuń
  16. Bądź dzielna i nie daj się sesji :) Po czasie miło się to wspomina! Ja też już mam to za sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Możemy podać sobie dłoń, bo ja też zamiast wszystko robić na bieżąco to siedzę po nocach i usypiam nad notatkami :D

    OdpowiedzUsuń

Polecam przeczytać

  • Mycie włosów metodą OMO
    Moje Drogie, mycie włosów to jakby nie patrzeć dosyć prosta czynność, jednak coraz więcej blogowiczek odkrywa ten troche bardziej złożony sposób i szczególnie świetny dla zniszczonych włosów.
  • Pielęgnacja włosów - wrześniowa aktualizacja
    Moje Piękne, w drugiej połowie sierpnia zaczęłam zmieniać swoją włosową pielęgnację. Na dzień dzisiejszy jest zupełnie inna niż w wakacje i z tego powodu postanowiłam Wam ją pokazać. Muszę przyznać, że póki co jestem szalenie zadowolona.
  • Merz Spezial vs Revalid, czyli wrażenia po pół roku walki z wypadaniem włosów
    Moje Piękne, w ciągu pół roku przeprowadziłam dwie 3-miesięczne kuracje. Merz Spezial dostałam do przetestowania i kiedy na początku z powodu problemów rodzinnych zaczęły wypadać mi włosy miałam nadzieję, że te tabletki mi pomogą. Niestety tak się nie stało i sięgnęłam po Revalid, który dawno temu poradził sobie, kiedy włosy wypadały mi dosłownie garściami...

Popularne posty