Moje Drogie, dzisiaj taki szybki post natchniony przez muzyke i duży kubek kawy, który teraz popijam (tak, u mnie też jest po 23;)).Na dzisiaj miałam genialny plan, naprawde genialny, ale... skończyło się jak zwykle :D Właśnie siedze nad pracą proseminaryjną, później musze się pouczyć na kolokwium jutrzejsze i zrobić notatki na zajęcia. Na szczęście mam czas, w końcu cała noc przede mną ;) Najlepsze jest to, że ostatnie dwa dni wyglądały podobnie i jutro jak wróce do domu to padne na łóżko i chyba nie rusze się przez następne powiedzmy 2-3 dni ;) Jutro też jade odebrać pewną paczkę, o której napiszę kilka słów.
A teraz dwie piosenki przy, których mój wymęczony organizm dostaje lekkiego hopla ;)
Jak dobrze, że nie jestem sama! Też siedzę i pewnie jeszcze będę długo siedzieć, bo zostawiłam sobie dużo na ostatnią chwilę :-( Miłej nocy, mimo wszystko :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńmam to samo. :(
OdpowiedzUsuńJa też właśnie siedzę, jutro 3 kolokwia :o
OdpowiedzUsuńTrzymajcie sie :*
OdpowiedzUsuńJak ja nie cierpię.... sesji!
OdpowiedzUsuńO jezu jak ja tego nie lubię..nie czuję sie normlanie jak nie przespie 8 godzin, ale jak trzeba to trzeba. Ja tez wszystko zawsze na ostatnią chwile niestety;)
OdpowiedzUsuńja dziś na szczęście jeden dzień luźniejszy, ale od jutra zaczyna się jazda...nie ma to jak robić wszystko na ostatnią chwilę! :D dobrze, że został mi jeszcze tylko jeden semestr. nie znoszę czasu sesji:P życzę Nam wszystkim powodzenia i owocnej nauki! trzymam za Was kciuki dziewczynki!!:*
OdpowiedzUsuńDopiero co skończyłam tłumaczenie i wzięłam prysznic. Aaaa. Padam na pyszczek. Więc jednoczę się z wszystkimi blogowymi siostrami studentkami i idę odsypiać za Was. :*
OdpowiedzUsuńNormalnie przypominają się mi czasy z pierwszego roku studiów. Wszystko zostawiałam na ostatnie godziny, czasem zdarzało się tak, że nie spałam trzy dni, w tym dwie noce. Szok był, jak trup wyglądałam, a upał był. xD Aż łezka się w oku kreci. ;P
OdpowiedzUsuńVila ja na pierwszym roku byłam sumienna, ale drugi i teraz trzeci to coraz gorzej z tym :D
OdpowiedzUsuńach, pamiętam to ze swoich czasów studenckich... powodzenia kochana :*
OdpowiedzUsuńA ja w szkole niestety też zostawiam wszystko na ostatnią chwilę, co nie daje świetnych rezultatów. Pracuję nad tym tylko czasem mi nie wychodzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kiedy to bylo.....jedno mi zostalo do dzisiaj;-) sa rzeczy, ktore zostawiam na ostatnia chwile;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia:*
To nie jestem sama, również zostawiam wiele rzeczy na ostatnią chwilę i głównie jest to nauka, albo jakiaś praca do napisania.
OdpowiedzUsuńja jestem stara i już naukę mam za sobą :O na pocieszenie powiem tylko - później nie będzie wcale lżej, też niedosypiam teraz :O
OdpowiedzUsuńTeż tak mam niestety :( ..
OdpowiedzUsuńAle łatwo powiedzieć zrób dzisiaj :D
3mam kciuki, też siedzę w okopach książek
OdpowiedzUsuńech, przypomiało mi się studiowanie...:) Daj znać jak Ci poszło!
OdpowiedzUsuńBądź dzielna i nie daj się sesji :) Po czasie miło się to wspomina! Ja też już mam to za sobą :)
OdpowiedzUsuńMożemy podać sobie dłoń, bo ja też zamiast wszystko robić na bieżąco to siedzę po nocach i usypiam nad notatkami :D
OdpowiedzUsuń