Zielona szminka Barry M, ale czy aby na pewno zielona...?

Moje Drogie,
niestety zdjęcia do tego postu dopiero dzisiaj po powrocie z uczelni zrobiłam, bo jak używałam tytułowej szmineczki to na dworze było ciemno i jak wychodziłam i jak wracałam, więc wykorzystałam właśnie dzisiejszego popołudnia okazję do zrobienia jakiś zdjęć. Nie są co prawda idealne, ale kolor w miare dobrze oddają :)

Koniec marudzenia, czas na naszą gwiazdę. Jest nią... Touch of Magic - Lip Paint od Barry M.


Barry M ma w swojej ofercie zieloną szmineczkę nazwaną Touch of Magic. Skąd ta magia? Wszystko wyjaśnia producent: Green goes Pink! A waterproof formula with added Aloe Vera stays on for up to 8 hours. Depending on the alkali level of your lips, determines just how pale or rich the colour will go.




Chodzi oczywiście o to, że nasza zielona szmineczka nie dość, że dopasuje się do nas przybierając odpowiedni odcień różu to jeszcze jest wodoodporna i trwała ok. 8 godzin. Intensywność koloru zależy od poziomu pH naszych ust (jeśli dobrze rozumiem, że o to chodzi z "alkali level"). 



Mi ta szminka kojarzy się lip stainami, bo na ustach daje właśnie taki efekt jak one a po za tym ma być bardzo trwała. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem tego produktu Barry M. Czemu? Nakłada się ją bezproblemowo jak szminkę. Co bardzo ważne usta wcale nie muszą być w idealnym stanie, bo nie podkreśla tak bardzo nierówności. Wiadomo jednak, że jakieś wysuszone nie mogą być, ale to zrozumiałe. Faktycznie jest niesamowicie trwała. Ostatnio wytrzymała w bardzo dobrym stanie (straciła tylko na intensywności) na moich ustach 9 godzin. W między czasie zjadłam małe co nie co i piłam wodę. Po powrocie do domu byłam w szoku jak dobrze jeszcze wyglądała. Wiadomo, że gdybym zjadła np. obiad, to by tak nie wytrzymała, ale duże wrażenie zrobiła i tak ;) Jeśli chodzi o sam kolor to na moich ustach wygląda mniej więcej tak:

zdjęcie robione w pośpiechu, więc wybaczcie niedoskonałości

W rzeczywistości jest to mocny róż, który niezwykle mi się podoba. Jestem bardzo ciekawa jak u innych by wyglądała ta szminka i czy faktycznie efekty są różne. Z tego co wiem na naszym rynku jest też "magiczna" zielona szminka firmy Celia, ale nie wiem na jakiej zasadzie ona dostosowuje kolor.


Jak obiecałam sobie, próbuję ostatnio też używać różu. Póki co dziwnie mi z nim i jeszcze nie rozumiem, czemu dla Was jest taki ważny. Mam jeszcze nadzieję, że dane mi będzie to zrozumieć i będę mogła się cieszyć różami tak jak bronzerami ;)

Dzisiejszy post został zasponsorowany przez kochaną Simply, więc buziaki dla niej :*

Pozdrawiam Was cieplutko :*

P.S. Niedługo chyba zacznę funkconować 24 h na dobę. Dzisiaj spałam 3 godziny i wstałam o 5 rano tylko po to, żeby zrobić sobie pyszne naleśniki z owocami i mieć czas się nimi rozkoszować :D Ostatnio sypiam regularnie 3-4 godziny i potem się dziwie czemu nie raz mam podkrążone oczy, ehh... cała ja :P

P.S. 2 Duża szafa Essence w nowym Superpharm (wcześniej był tam Rossmann) przy Kameleonie koło Oławskiej! Yupiiii!!! :D Dwie duże szafy w moich rejonach, w końcu ;)

24 komentarze:

  1. Ta szminka jest boska :) I piękny kolor na ustach uzyskałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. celia ma kilka kolorów tych szminek, są to szminki "utleniające : ))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Łoł zainteresowałaś mnie tym wynalazkiem, efekt naprawdę świetny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny róż! Ostatnio choruję na takie za sprawą lipstaina Essence ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. fajna sprawa z tą zaczarowaną zielenią :))

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawa i bardzo ładny odcień :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super wygląda, no i trwałość powalająca!

    OdpowiedzUsuń
  8. faktycznie trwałość powalająca ;) swoją drogą fajny pomysł z tą zmianą koloru

    OdpowiedzUsuń
  9. zielona nie-zielona :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny kolor na ustach :). Ale jestem zawiedziona, że jednak nie jest zielona...

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja myslalam, ze to naprawde zielona szminka:P Ale kolor ma ładny:)
    A z rózem to tak sobie mysle, ze Ty masz bardzo ładną cerę i do tego taki typ urody dziewczęco-laleczkowy i może u Ciebie roz nie daje takiego efektu jak na innych typach zupełnie innych, nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. wow, ale super pomysł na szminkę! ja słyszałam tylko o błyszczyku z Oriflame, który dla każdej osoby powinien przybrać indywidualny odcień różu, ale ja już bardzo rzadko używam błyszczyki, więc szminka byłaby dla mnie lepszym rozwiązaniem... u Ciebie wyszedł piękny kolor!

    OdpowiedzUsuń
  13. uła, zieleń przerażająca. ;) na ustach wygląda fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O matko :D myślałam że będzie zielona :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajny bajer :) Pamiętam, że parę miesięcy temu wspominałyśmy gdzieś na jakimś blogu podobne pomadki z lat 80-tych :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. kochana, wiem z doświadczenia, że na 3-4 godzinach snu długo nie pociągniesz :( wygospodaruj sobie troszkę czasu na odpoczynek :*

    OdpowiedzUsuń
  17. mam taką szminkę z tunezji, też się mega długo trzyma :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Oh Kurcze, lece do sklepu po nią! Kupię ja tylko po to, żeby przekonac się, jaki odcien różu będe miała:)

    OdpowiedzUsuń
  19. śmiesznie wygląda taka zielona szminka:)
    na ustach wygląda już za to bardzo ładnie:)
    ładnie Ci z różem ale bez różu też, może jest tak jak pisze kleopatre?

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetna szmineczka :) Już widzę te miny ludzi gdy wyciągam zielona szminkę i się nią maluję :D Super magiczna!

    OdpowiedzUsuń

Polecam przeczytać

  • Mycie włosów metodą OMO
    Moje Drogie, mycie włosów to jakby nie patrzeć dosyć prosta czynność, jednak coraz więcej blogowiczek odkrywa ten troche bardziej złożony sposób i szczególnie świetny dla zniszczonych włosów.
  • Pielęgnacja włosów - wrześniowa aktualizacja
    Moje Piękne, w drugiej połowie sierpnia zaczęłam zmieniać swoją włosową pielęgnację. Na dzień dzisiejszy jest zupełnie inna niż w wakacje i z tego powodu postanowiłam Wam ją pokazać. Muszę przyznać, że póki co jestem szalenie zadowolona.
  • Merz Spezial vs Revalid, czyli wrażenia po pół roku walki z wypadaniem włosów
    Moje Piękne, w ciągu pół roku przeprowadziłam dwie 3-miesięczne kuracje. Merz Spezial dostałam do przetestowania i kiedy na początku z powodu problemów rodzinnych zaczęły wypadać mi włosy miałam nadzieję, że te tabletki mi pomogą. Niestety tak się nie stało i sięgnęłam po Revalid, który dawno temu poradził sobie, kiedy włosy wypadały mi dosłownie garściami...

Popularne posty