Witajcie Piękne,
jak zapowiedziałam po powrocie z Berlina zaczęłam akcję pod kryptonimem Denko. Z założenia ma trwać miesiąc i miałam w dwóch turach pokazać Wam swoje zużycia, więc dzisiaj pierwsza część :)
1. Krem marchwiowy z The Body Shopu - kupiłam go już dawno, ale dopiero teraz go odzyskałam, bo moja mama go sobie na troche przywłaszczyła. Z tego powodu oceniam go po zużyciu niecałej połowy. Mam do niego mieszane uczucia. Z jednej strony dla mnie nie nadawał się jako krem na dzień, a z drugiej był świetny na noc. Czemu nie na dzień? Twarz po nim jest taka jakby tępa w dotyku i moim podkładom to sie nie spodobało. Za to jak używałam go na noc to rano moja twarz była bardzo promienna i mimo naturalnej bladości wyglądała "żywiej" i ładniej. Myślę, że jak przyjdą chłodniejsze dni to kupie go ponownie i będę używała właśnie na noc.
2. Pomadka do ust z Inglota - ogólnie uważam, że jest to dobry produkt, ale choćby do Carmexu to troche mu daleko. Świetny dla osób które nie mają większych problemów z ustami. Ja jednak mam i jej więcej nie kupie.
3. Tonik oczyszczający pory z 0,5 % kwasem salicynowym - dużym minusem jest zawartość alkoholu, ale mimo to muszę przyznać, że bylam z niego naprawde zadowolona. Co najważniejsze dobrze oczyszczał i odświeżał buzię, a przy tym nie wysuszył jej jak inne toniki z alkoholem. Jednak w przeciwieństwie do toniku z Balea podrażnia oczy jeśli się użyje go w ich okolicach. Czy kupie ponownie? Mhm... całkiem możliwe, ale na pewno nie szybko, bo mam ochote spróbować jeszczcze innych toników ;)
4. Tonik do włosów Seborin - miałam dosłownie pare kropel to je już musiałam wylać, bo skończyła mu się ważność. Wspominałam o nim tutaj
5. Lawendowy krem do stóp z Avonu - zapach jest dla mnie zniewalający! Jeśli chodzi o działanie to bardzo miło mnie zaskoczył. Naprawde świetnie nawilża stopy i są po nim przyjemnie gładkie. Jak skończę inny krem do stóp to ten z pewnością znowu zamówię :)
6. Śródziemnomorska maseczka do włosów z Avonu - dla mnie jest ona tak samo świetna jak maski z Biovaxu, kiedyś już pisałam: moje włosy ją uwielbiają, a ja ją uwielbiam za przyjemny zapach i super działanie. To było moje drugie opakowanie i z pewnością nie ostatnie ;)
7. Płyn pod prycznic Fa - normalnie nie pokazuję na blogu takich produktów (niedługo jednak recenzja kosmetyków Joanny :)), ale o nim chce wspomnieć bo ma genialny zapach! To jest wersja masło kakaowe i olej kokosowy, dla mnie coś wspaniałego. Niestety nie widziałam jej u nas (mama mi przywiozła z Niemiec), jeśli kojarzycie ten płyn to dajcie mi znać, bo muszę na niego zapolować ;)
Teraz część zakupowa :)
Jak wiecie nie suszę włosów suszarką. W efekcie tego, kiedy same schną tworzą się loki. Mi to jakoś nie przeszkadza, ale lubię od czasu do czasu je mieć całkiem proste. Z tego powodu szukałam kosmetyku, który by mi ułatwił prostowanie włosów, które na całe szczęście są bardzo podatne. Wystarczy po prostu, że wysuszę je suszarką głową w dół przeczesując grzebieniem i po problemie. Jednak chciałam produktu, który by ten proces ułatwił włosom, chroniąc je przed ciepłym powietrzem (jednak nie najcieplejszym! już dawno go nie stosowałam) i przy okazji, żeby efekt był jeszcze lepszy. Mój wybór padł na John Frieda Frizz-Ease Hair Serum Original Formula. Naczytałam się wiele pochlebnych recenzji i postanowiłam zaryzykować. Miałam już styczność z kosmetykami tej firmy i jakoś mnie nie zachwyciły, oby z tym serum było inaczej ;) Cena w Douglasie to 54 zł i uważam ją za przesadzoną, ale jeśli się produkt sprawdzi to jestem wstanie na niego trochę wydać. Szczególnie, że nie będę go przy każdym myciu używała, więc na dłuższy czas powinnien starczyć ;)
Dzisiaj też ponownie poszłam do Carry, żeby przymierzyć bluzkę która ostatnio mi wpadła w oko. Miałam kupić w innym kolorze, ale jakoś do końca dobrze się w nim nie czułam więc wzięłam czarną. Przeceniona była z 140 zł na 32 zł. Szczerze to w życiu bym nie kupiła bluzki za więcej niż 100 zł, choćby nie wiem skąd była, bo według mnie to bez sensu, ale trzy dychy jak najbardziej :D Jak ją przymierzyłam to się okazała jeszcze lepsza niż na wieszaku. Ma przy rękawach i niżej troche takie jakby dodatkowe części, które tworzą efekt jakby bolerka. Całość jednak wygląda nawet elegancko i jestem z tego zakupu niezwykle zadowolona :)
Miłej niedzieli :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Polecam przeczytać
- Mycie włosów metodą OMO
Moje Drogie, mycie włosów to jakby nie patrzeć dosyć prosta czynność, jednak coraz więcej blogowiczek odkrywa ten troche bardziej złożony sposób i szczególnie świetny dla zniszczonych włosów.
- Pielęgnacja włosów - wrześniowa aktualizacja
Moje Piękne, w drugiej połowie sierpnia zaczęłam zmieniać swoją włosową pielęgnację. Na dzień dzisiejszy jest zupełnie inna niż w wakacje i z tego powodu postanowiłam Wam ją pokazać. Muszę przyznać, że póki co jestem szalenie zadowolona.
- Merz Spezial vs Revalid, czyli wrażenia po pół roku walki z wypadaniem włosów
Moje Piękne, w ciągu pół roku przeprowadziłam dwie 3-miesięczne kuracje. Merz Spezial dostałam do przetestowania i kiedy na początku z powodu problemów rodzinnych zaczęły wypadać mi włosy miałam nadzieję, że te tabletki mi pomogą. Niestety tak się nie stało i sięgnęłam po Revalid, który dawno temu poradził sobie, kiedy włosy wypadały mi dosłownie garściami...
Popularne posty
-
Moje Piękne, jak ostatnio wspominałam, w grudniu postanowiłam wziąć się porządnie za swoje włosy. Po kilku miesiącach lekkiego zaniedbania...
-
Witajcie Piękne, jak widzicie po tytule nastał w końcu ten dzień. Dzień moich 21 urodzin ;) Niestety spędzę go poza domem (i to nie imprezu...
-
Moje Piękne, upalne dni niestety spowodowały, że moje włosy są ze mną lekko skłócone. Nie dość, że z powodu ostatniego stresu znowu zaczęł...
maseczkę z Avony również polecam ! : )
OdpowiedzUsuńogólnie produkty z Avonu z linii Planet Spa są okej : )
dodaję do obserwowanych : )
lovelinessdiary.blogspot.com
Teraz jakaś maseczka z Avonu z serii planet spa jest na promocji (maseczka do włosów)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna bluzka:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńto serum z Friedy może Cię rozczarować, przynajmniej ja kilka miesięcy temu żalowałam tego zakupu... mam, tak jak Ty, podatne włosy, które nieczęsto suszę, jednak już po kilku uzyciach tego "cudeńka" moje końcówki były po prostu spalone... :/
OdpowiedzUsuńchyba będę musiała wypróbować krem marchwiowy :) bluzka bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńMój krem marchewkowy czeka grzecznie w kolejce ;) Jednak wg mnie pachnie on różami, a nie marchewką :P Zazdroszczę Ci tego, że masz włosy podatne na cokolwiek. Moje są zawsze proste, po robieniu loków lokówką są pokręcone może godzinę, kiedyś jak fryzjer robił mi loki, za co zapłaciłam mnóstwo kasy, wszystko było proste zanim doszłam na imprezę :D
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć. :) Bluzka wygląda ciekawie - chętnie zobaczyłabym jak układa się na ciele. :)
OdpowiedzUsuńBeauty ♥ ja póki co tylko tego produktu próbowałam, ale za jakiś czas spróbuje maseczek do twarzy :)
OdpowiedzUsuńKinga ciągle one są na promocji ;)
szuru.buru bardzo mnie zaskoczyłaś tym, jesteś pewna że to przez to serum? dużo o nim czytałam i jedyne zastrzeżenie to było takie, że jak się za dużo da to obciąża włosy, o ich zniszczeniu nigdzie nie czytałam...
simply_a_woman koniecznie ;)
kosodrzewina tak, on zdecydowanie pachnie różami ;) ja na studiówke miałam zakręcone loki u fryzjera i do umycia miałam je, a tak ładnie wyglądały że aż szkoda mi było umyć włosów :D
redhead postaram się pokazać, bo w sumie dawno outfitu nie było ;)
Piekna bluzeczka ;)
OdpowiedzUsuńrownież mam ten krem do stóp i też mam o nim taką opinię :) jest też wydajny :) a skoro ta maseczka do włosów jest taka fajna to może i ja ją zamówię :) pozdrawiam, miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńchyba się przyłącze do akcji denko ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkusisz tą maską do włosów :D
OdpowiedzUsuńśliczna bluzeczka !
Może kupię tę maskę do włosów...
OdpowiedzUsuńŚliczna bluzka :)
Hahah, nie jestem godna tytulu 'szminkomaniaczki':D Bylam tak pewna ,ze mam jakas malinke w swoim zbiorze, ze sie nawet nie zastanawialam czy mam czy nie mam:D A tu sie okazalo, ze mocne roze owszem, jakies bordowe, czy jagodowe, ale brak malinowej! Ale niestety teraz mam kilka innych "koniecznie do kupienia":D.
OdpowiedzUsuńW Krakowie tez przez caly tydzien bylo po 30stopni....nie malowalam sie wogole, bo mejkap chyba by splynal w ciagu kilku minut;)
Pokazne zuzycia, a bluzka wyglada na naprawde fajna:) Zaciekawilas mnie kremem z TBS:)
ładnie zużywasz :) bluzeczka mi wpadła w oko :)
OdpowiedzUsuńteż miałam ten tonik z clear skin i jestem z niego nie zadowolona . na mojej twarzy nie spełniaj wogóle danego mu zadań . jedyne co robił to podrażniał moją tawrz i oczy . ; ///
OdpowiedzUsuńTeż bym nie dała powyżej 100 za koszulkę.
OdpowiedzUsuńJa raz w Reserved kupiłam trampki przecenione ze 139 zł na 29,90 ; )
I długo mi służyły
Z tej zielonej serii clearskina mam peeling (fajny!) oraz ostatnio dokupiłam maseczkę, ale nie jestem z niej zadowolona :/ porów nie oczyściła ani trochę a przy okazji po zmyciu jej miałam czerwone plamy na twarzy.
OdpowiedzUsuńŚwietna bluzeczka, napaliłam się na nią szczególnie za tą cenę! Orientujesz się jaki jest najmniejszy rozmiar ciuchów w Carry? Nigdy tam nie zaglądam, ale przeceny są kuszące ;)
Też mam ten peeling i bardzo sie z nim polubiłam ;) A rozmiarówke mają normalną, taka jak wszędzie czyli od XS w góre...
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten tonik,ale nie byłam z niego zadowolona. W ogóle uważam,że cały ta seria jest przereklamowana. Miałam wiele produktów i jeszcze żaden się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńCo do żeli to również uwielbiam Fa :) Tego zapachu nie widziałam niestety nigdzie :)
Skusiłabym się na ten żel pod prysznic ;)
OdpowiedzUsuń