Różany lakier i perfumy

Przedwczoraj, jak wiecie kupiłam lakier Wibo (nr 4), więc teraz Wam pokażę jak wygląda na pazurkach. Jest to pachnący lakier, który pochodzi z Rose Collection.
Pędzelek okazał się całkiem wygodny, konsystencja też niezła, więc całkiem przyjemnie i szybko malowało mi się tym lakierem. Wystarczą dwie warstwy dla pełnego krycia.
Zaskoczyło mnie niezwykle to, że lakier w buteleczce wygląda na taki hot pink, a na pazurkach idzie bardziej w czerwień lub koral - w zależności od światła.
Jeśli chodzi o zapach to faktycznie czuć taką herbatę różanę, ale następnego dnia nie jest już to zbytnio wyczuwalne.


Teraz część posta specjalnie dla Kasi :)
Obiecałam jej, że pokażę swoje perfumy więc w końcu to robie ;)

Perfumy, które używam od jakiegoś roku pochodzą z kolekcji 'Crescent Row' Benefitu. Moje mają nazwę My Place or Yours Gina. Można je dostać jedynie w Sephorze. To była miłość od pierwszego powąchania. Dodatkowo te opakowania. Cudeńko :)
Gina jest zapachem słodkim, który czasami potrafi być kwiatowy. Ja jej w ciągu dnia na sobie zbytnio nie czuję, chyba że zawieje wiatr i wtedy czuję tą słodycz. Z tego co słyszałam właśnie nie powinno się czuć na sobie perfum w ciągu dnia, bo to oznacza, że dobrze się je dobrało do siebie. Na moim ubraniach Gina jednak niezwykle się utrzymuje. Szczególnie zimą ciągle mogę wąhać ten zapach z mojego szalika :D Zdecydowanie jest to zapach, który kusi, ale w sposób lekki, zalotny. Mój chłopak uwielbiam te perfumy na mnie :)



Jak widzicie mam dwie wersje opakowań. Perfumy z tej kolekcji można dostać w mniejszym "domku" - perfumy 30 ml lub większym - perfumy 30 ml plus lotion. Mi buteleczka starczna na jakieś pół roku.

Nuty zapachowe:
nuta głowy: różowy pieprz, bergamotka, mandarynka
nuta serca: piwonia, dzikie maliny, biały lilie
nuta bazy: paczula, bób tonka, wanilia.


19 komentarzy:

  1. Dziś właśnie kupiłam lakier z tej kolekcji (nr 8, pastelowy róż) i musze powiedzieć, że rozczarowało mnie to, że przestanie już jutro pachnieć :( bo pachnie naprawdę ładnie. Rzeczywiście kolor w opakowaniu nie oddaje efektu na paznokciach, ale to chyba "zasługa" troche przydymionego szkła :). A perfumy zapakowane bajecznie :). I nuty zapachowe jak dla mnie zachęcające. A jak cena?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiałam się nad kupnem tego lakieru, ale jednak wybiorę jaśniejszy odcień. Super że dałaś zdjęcia na paznokciach. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. faktycznie, ładny kolorek!

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny ten kolor. Taki żywy.

    OdpowiedzUsuń
  5. lakier ma naprawdę śliczny kolor, bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietny ten lakier, o wiele ladniejszy niz sie wlasnie zapowiadal w butelecze:)
    A te perfumy kiedys chyba wachalam w Sephorze:)

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo mi się podoba to opakowanie od perfum :D

    OdpowiedzUsuń
  8. super te pudełka na perfumy:)))
    musze je koniecznie niuchnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O, zaciekawiłaś mnie tymi perfumami ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sliczny kolor !
    Ja tez mam na niego chrapkę :D

    http://bajeczneopowisci.blogspot.com/

    zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam taki lakier :) Tyle że różowy xD Zakupiony w rossmannie :> Także polecam!

    OdpowiedzUsuń
  12. cudo ten lakier! przy najbliższej okazji jakiś kupię, słodkie buteleczki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. powącham następnym razem co to za cudo :D
    dziękuję ;*

    lakier śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. nastusia większy domek 169 zł, a mniejszy coś koło 129

    Kasiek nie ma za co :*

    OdpowiedzUsuń
  15. fajny ten lakier, podoba mi się mimo, że mam pewnie milion takich samych lub bardzo podobnych, haha. swoją drogą, to chyba muszę zajrzeć do rossa w najbliższym czasie (a byłam ostatnio przecież!) skoro są takie nowości z wibo ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Te lakiery w rossmannie wydały mi się być okropne, ale jak teraz na nie patrzę na blogach, to chyba muszę sobie któryś z nich sprawić :D

    OdpowiedzUsuń
  17. moja siostra szaleje za tymi zapachami, i chyba ma Carmen, ale nie jestem pewna:p
    u mnie zapach wytrzymał całe trzy dni,i pierwszego spać nie mogłam, taki był intensywny:p

    OdpowiedzUsuń
  18. Wiem o którym mówisz, też mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń

Polecam przeczytać

  • Mycie włosów metodą OMO
    Moje Drogie, mycie włosów to jakby nie patrzeć dosyć prosta czynność, jednak coraz więcej blogowiczek odkrywa ten troche bardziej złożony sposób i szczególnie świetny dla zniszczonych włosów.
  • Pielęgnacja włosów - wrześniowa aktualizacja
    Moje Piękne, w drugiej połowie sierpnia zaczęłam zmieniać swoją włosową pielęgnację. Na dzień dzisiejszy jest zupełnie inna niż w wakacje i z tego powodu postanowiłam Wam ją pokazać. Muszę przyznać, że póki co jestem szalenie zadowolona.
  • Merz Spezial vs Revalid, czyli wrażenia po pół roku walki z wypadaniem włosów
    Moje Piękne, w ciągu pół roku przeprowadziłam dwie 3-miesięczne kuracje. Merz Spezial dostałam do przetestowania i kiedy na początku z powodu problemów rodzinnych zaczęły wypadać mi włosy miałam nadzieję, że te tabletki mi pomogą. Niestety tak się nie stało i sięgnęłam po Revalid, który dawno temu poradził sobie, kiedy włosy wypadały mi dosłownie garściami...

Popularne posty