Postanowiłam, że od stycznia na moim blogu będą pojawiały się haule. Niektóre będą małe, niektóre duże... Dzisiejszy jest wynikiem mojej wielkiej chęci pocieszenia siebie, że nadszedł sądny miesiąc dla studentów - styczeń. Jest on ucieleśnieniem, razem z początkiem lutego, tego co najgorsze, czyli wszelkich zaliczeń i egzaminów... Tak... w końcu trzeba zacząć się uczyć :D
Pocieszenia poszukałam najpierw w Rossmannie. Od razu wzięłam swoją ulubioną pastę do zębów (promocja, nie mogłam się oprzeć :D) i ruszyłam w kierunku kolorówki. Ostatnio na yt często dziewczyny mówią o lakierach Miss Sporty. Ja jeszcze nigdy nie miałam nic z tej firmy, bo jakoś nie wydawała mi się zachęcająca. Kiedy jednak stanęłam przed szafą owej marki spostrzegłam, że lakiery są przecenione. Mój lakieromaniakalny diablik na ramieniu szepnął mi "weź jakiś" i wzięłam :D Od razu spodobał mi się jeden kolor o nr 340( jeśli dobrze patrze :D). Jest to lakier z serii Lasting Colour, który ma niby wytrzymać do 7 dni na pazurkach... Mhm... jutro chyba zacznę testy :) Jak tylko go użyję dodam swatche.
Rossmanna odwiedziłam przed zajęciami a po wybrałam się z mym lubym do Pasażu. Od wczorajszego wieczora chodziła za mną bananowa odżywka z The Body Shopu i ją oczywiście zakupiliśmy. Jest to produkt kultowy tej firmy. Dodatkowo wzięłam szampon dodający włosom objętości. Takich specyfików nigdy dość u mnie :D Za jakiś czas na pewno zamieszcze recenzję obu produktów. Na początku szamponu, bo jednak odżywce chce dać chociaż 2 tyg. na testy.
A gdzie jest TBS w Pasażu? Ja tam jestem prawie codziennie i jeszcze na niego nie wpadłam ;p
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, organizuję mojego pierwszego Giveaway'a ;)
Nie widziałaś? zaraz przy głównym wejściu po lewej stronie (poziom O)... koniecznie zajrzyj ;) otworzyli go niedawno niestety dla mnie bo póki był tylko w Magnolii to nie kusił tak... a teraz aż szkoda mówić :D
OdpowiedzUsuńJuż lece looknąć na giveaway :)