Gunmetal + mini podsumowanie



Tym razem prezentuję Wam mój wczorajszy nabytek czyli Gunmetal z Avonu. To zdjęcie idealnie oddaje odcień, jednak na drugim zdjęciu widać lepiej drobinki, które są w wielu kolorach. Bardzo podoba mi się ten lakier i już się nie mogę doczekać spróbowania drugiego nowego odcienia czyli Night Violet. No ale to dopiero za kilka dni ;)

W tym poście napiszę male podsumowanie, czyli co myślę na temat produktów, które niedawno kupiłam. Są to moje pierwsze wrażenia i dopiero w recenzjach danych produktów napiszę co dokładnie o nich myślę...



Tak wygląda Gunmetal w sztucznym świetle, zdjęcie nie oddaje koloru, świetnie za to widać drobinki, które w dziennym świetle tak nie rzucają się w oczy.
Teraz czas podsumowanie. Zacznę od rzeczy, które mam od wczoraj. Po pierwszym użyciu jestem bardzo zadowolona z żelu i kremu na noc o których pisałam tutaj. Bardzo mnie zaskoczylo uczucie w trakcie użycia żelu. Czułam się jakbym myła twarz kremem :D Nie wiem jak to dokładnie opisać, ale czułam gładkość i miękkość pod palcami. Jeśli go sobie kupicie, same się o tym przekonacie :D Jeśli chodzi o oczyszczanie i nawilżanie sprawdza się świetnie. Skóra po użyciu jest gładka, nawilżona, nie ma uczucia ściągnięcia. Mam nadzieję, że z czasem to się nie zmieni i będzie tak zawsze działał :) Z kremu również jestem zadowolona, skóra rano nadal była przyjemnie nawilżona. Szybko się wchłonął i nie zostawił tłustej warstwy. Zaznaczam, że obu produktów użyłam dopiero raz, więc na podstawie tego nie mogę jeszcze ocenić ich.
Następnym produktem o którym chcę napisać jest diamentowy topcoat z Inglota o którym wspomniałam tutaj.
Jest to póki co najlepszy topcoat jaki miałam. Faktycznie przedłuża trwałość lakieru i sprawia, że cały czas się błyszczy. Nie tworzy bąbelków, co jest bardzo ważne. Dzięki niemu manicure po prostu świetnie wygląda przez długi czas. Teraz przejdę do moich nowych produktów z The Body Shopu opisywanych tutaj. Szampon do włosów ma nadać objętość. I faktycznie to robi. Jeszcze żaden tak dobrze nie poradził sobie z moimi włosami pod tym względem. Ważne jest też to, że nie robi "szopy". Jeśli chodzi o odżywkę bananową to użyłam jej dopiero dwa razy, ale póki co zauważyłam, że po niej włosy są jedwabiste w dotyku. Jest to naprawdę niesamowity efekt. Moje włosy zawsze były miękkie, ale nigdy do tego stopnia! Również zauważyłam, że ma dobry wplyw na włosy bo są bardziej gładkie. Teraz zacznę ją regularnie stosować, a że skończyła mi się właśnie maska z Biovaxa to nie będę używała żadnej innej tylko sprawdzę co tak naprawdę robi ta odżywka. Myślę, że za jakieś 2-3 tyg. napiszę jej recenzję.

Na dzisiaj to już wszystko ;)

2 komentarze:

Polecam przeczytać

  • Mycie włosów metodą OMO
    Moje Drogie, mycie włosów to jakby nie patrzeć dosyć prosta czynność, jednak coraz więcej blogowiczek odkrywa ten troche bardziej złożony sposób i szczególnie świetny dla zniszczonych włosów.
  • Pielęgnacja włosów - wrześniowa aktualizacja
    Moje Piękne, w drugiej połowie sierpnia zaczęłam zmieniać swoją włosową pielęgnację. Na dzień dzisiejszy jest zupełnie inna niż w wakacje i z tego powodu postanowiłam Wam ją pokazać. Muszę przyznać, że póki co jestem szalenie zadowolona.
  • Merz Spezial vs Revalid, czyli wrażenia po pół roku walki z wypadaniem włosów
    Moje Piękne, w ciągu pół roku przeprowadziłam dwie 3-miesięczne kuracje. Merz Spezial dostałam do przetestowania i kiedy na początku z powodu problemów rodzinnych zaczęły wypadać mi włosy miałam nadzieję, że te tabletki mi pomogą. Niestety tak się nie stało i sięgnęłam po Revalid, który dawno temu poradził sobie, kiedy włosy wypadały mi dosłownie garściami...

Popularne posty