Jakiś czas temu zastanawiałam się nad kupnem szamponu w kostce firmy Lush, niestety są one dostępne jedynie na allegro wiec postanowiłam poszukać jakiegoś zamiennika. Z ciekawości wstąpiłam do sklepu Organique i znalazłam tam aż 5 rodzajów takich szamponów.
Mój wybór padł na szampon do włosów blond, rozjaśnianych.
Pierwsze wrażenie: bubel totalny! szampon mało się pienił i czułam się jakbym myła włosy jakimś kiepskim mydłem... jednak postanowiłam "pojeździć " nim po włosach i już było dużo lepiej. Po umyciu byłam w szoku, włosy były dobrze umyte i lśniące czego kompletnie się nie spodziewałam! Wiele osób mi mówiło że wyglądają bardzo ładnie i to mnie całkowicie przekonało do tego szamponu. Zapłaciłam jakieś 14 zł za 100g i mimo że go używam co dwa dni to zużyłam dopiero jakąś ćwiartke w miesiąc.
Dla mnie jest to naprawde świetny produkt i polecam go każdemu :)
Ja mam dwa szampony lush- seanik i new!. I nie jestem do nich przekonana. Wydałam mase forsy na nie (jeden kosztuje ok 7euro!) a tak naprawde nie ma cudów. Ale jeszcze nie skończyłam testowania ;) Może dodam w najbliższym czasie jakąś recenzję. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo się cieszę, że nie zmarnowałam czasu na zdobywaniu ich, z chęcią bym przeczytałam porządną recenzje na ich temat, bo zdania są podzielone...
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńmam seanica z Lusha - na początku wielki zachwyt pianą, zapachem i suuuuuuuper oczyszczeniem włosów. Po kilku użyciach zauważyłam, że mam trochę przesuszone włosy, pomimo regularnego stosowania odżywki. :/
Znalazłam jednak dla niego zastosowanie :)
Seanica używam mniej więcej raz, dwa razy w tygodniu, jako porządne oczyszczenie włosów z pianek, lakierów, sprayów i czego tam jeszcze danego dnia używam. Traktuję go jako "cotygodniową kurację oczyszczającą" i w tej roli sprawdza się znakomicie. W pozostałe dni zachwycam się serią anti-age z Organique, a jak tylko mi się skończy-biegnę po ich szampon w kostce :) BTW - czy on ma w składzie SLSy? Na ich stronie nic nie można znaleźc...
Generalnie więc - czy warto tyle zapłacic za szampon, którego się używa raz w tygodniu...?
za szampon Lusha bym nie zapłaciła jeśli tylko raz bym miała go uzywać, są tańsze szampony dobrze oczyszczające, jeśli chodzi o Organique to nie ma żadnych SlS, strona faktycznie jest taka jakby tylko pokazowa, ale ich sprzedawczynie są zazwyczej dobrze poinformowane...
OdpowiedzUsuńDopiero wchodze w Organique ale bardzo podoba mi sie to,co przetestowalam.
OdpowiedzUsuńSzampony jakos nie kusza mnie za bardzo moze po czesci dlatego,ze mam z Lusha ulubione kostki ktore zostaly zdetronizonwane plynnymi szamponami z tejze firmy i jestem o tyle mile nimi zaskoczona,ze zaden szampon tradycyjny/apteczny czy z serii typowo profesjonalnych nie dal takiego efektu.
W kazdym razie uwazam,ze warto testowac i szukac dla siebie tzw.swietego Graala:-)
dokładnie, ja jestem w fazie testowania Organique i The Body Shopu... ale póki co nim mnie nie zawiodło z nich :)
OdpowiedzUsuńTBS zakonczylam poznawac na maslach i scubach jakis czas temu,rozne mam wrazenia choc np.maslo Moringa,Brazil Nut badz Bananowe mile wspominam:)))
OdpowiedzUsuńSkupilam sie teraz na mydlach organicznych Organique i musze przyzac,ze zostawiaja nie tylko bardzo dobre wrazenie:D
Ja chyba niedługo też jakoś bardziej wsiąkne w Organique, strasznie mnie ciekawią te mydełka :D
OdpowiedzUsuńmam szampon i wrażenie miałam bardzo podobne do twoich początkowych. spróbuję drugiej metody :)
OdpowiedzUsuń