Moje Piękne,
dzisiaj chcę Wam pokazać kredkę, która od początku zapowiadała się świetnie i już przy pierwszym użyciu stała się nową ulubienicą. Czemu tak się zapowiadała? Ano z powodu tego, że jest nowym odcieniem SuperShocku z Avonu. Jakby ktoś jeszcze nie wiedział, ja te żelowe kredki darzę wielką miłością ;)
Avon niedawno wypuścił dwa nowe odcienie swoich świetnych żelowych kredek: jasny turkus i fiolet. W moje ręce wpadł właśnie turkusowy Savage. Nad fioletem się jeszcze zastanawiałam, ale mam już bardzo dobrą fioletową kredkę z Maybelline od Hexxanny :)
Za co tak polubiłam ten odcień? Za to, że idealnie odświeża spojrzenie. W magiczny sposób maskuje zmęczenie. Savage oczywiście ma też inne cechy, które sprawiły, że uwielbiam żelowe kredki Avonu. Łatwo uzyskać nimi zamierzony efekt, można je zaraz po aplikacji dobrze rozetrzeć, a po chwili stają się nie do zdarcia. Trwałość u mnie bez bazy jest całodniowa. Muszę jednak przyznać, że moje powieki nie są problematyczne, więc z pewnością to też wpływa na dobre trzymanie się kredek.
Plusem tego odcienia jest też to, że tworzy nam praktycznie cały makijaż. Nie musimy dodawać więcej koloru na oczach czy ustach, żeby całość świetnie wyglądała. Po prostu idealny odcień do szybkiego, porannego makijażu, kiedy mamy tylko chwilkę.
Czy polecam? Zdecydowanie!
Dostępność: konsultantki Avonu, allegro. Supershocki można kupić już za ok. 10 zł, więc cena jest też sporym plusem przy tak świetnej jakości
A jak Wasze doświadczenie z tymi żelowymi kredkami? Też je lubicie czy może u Was się nie sprawdziły?
Pozdrawiam Was ciepło,
Lady
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Polecam przeczytać
- Mycie włosów metodą OMO
Moje Drogie, mycie włosów to jakby nie patrzeć dosyć prosta czynność, jednak coraz więcej blogowiczek odkrywa ten troche bardziej złożony sposób i szczególnie świetny dla zniszczonych włosów.
- Pielęgnacja włosów - wrześniowa aktualizacja
Moje Piękne, w drugiej połowie sierpnia zaczęłam zmieniać swoją włosową pielęgnację. Na dzień dzisiejszy jest zupełnie inna niż w wakacje i z tego powodu postanowiłam Wam ją pokazać. Muszę przyznać, że póki co jestem szalenie zadowolona.
- Merz Spezial vs Revalid, czyli wrażenia po pół roku walki z wypadaniem włosów
Moje Piękne, w ciągu pół roku przeprowadziłam dwie 3-miesięczne kuracje. Merz Spezial dostałam do przetestowania i kiedy na początku z powodu problemów rodzinnych zaczęły wypadać mi włosy miałam nadzieję, że te tabletki mi pomogą. Niestety tak się nie stało i sięgnęłam po Revalid, który dawno temu poradził sobie, kiedy włosy wypadały mi dosłownie garściami...
Popularne posty
-
Moje Drogie, muszę Wam się przyznać, że pierwszy raz od dawna popełniłam kompletnie nieprzemyślane, zrobione pod wpływem (emocji, nie proc...
-
jestem już po trzecim eksperymentalnym myciu i odkryłam czemu moje włosy ostatnio tak bardzo wypadały! Moje Drogie, do tej pory nie wierz...
-
Moje Piękne, ostatnio żyłam w przekonaniu, że na okres jesienno-zimowy potrzebuję tylko jakiś ocieplanych kozaków. Do srogiej zimy jeszcze...
A ja bym oby dwie przygarnęła z ogromną chęcią.
OdpowiedzUsuńPolecam ;) Mam teraz ochotę połączyć je jakoś w makijażu :)
UsuńPodoba mi się ten efekt :)
OdpowiedzUsuńMi też, bo kredka jest raczej matowa, a pozostałe się mienią, więc taka odskocznia jest również świetna :)
Usuńpiekna:) podejrzewam, ze mi by nie pasowała;/ za to zaciekawiłaś mnie tym nowym fioletem, muszę go oblukac;D
OdpowiedzUsuńWidziałam i jest cudny! Mam jednak już ulubioną fioletową kredkę i eyeliner, więc za dużo by już tego dobrego było ;)
Usuńoj ja tez już mam sporo fioletowych kredek, ale żelki Avonu zawsze mnie kuszą;D na szczęście nie mam zbyt łatwego dostępu do Avonu, więc może wyleci mi ten pomysł z głowy;)
UsuńAqua Pop bardziej mi sie podoba, ale Savage wyglada rowniez fajnie :)
OdpowiedzUsuńPewnie przez specyficzny odcień i to, że cudnie się mieni ;)
UsuńObie ładne!
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńJa się ostatnio nad jedną z nich zastanawiałam i nie wzięłam ale i tak mam dwa odcienie i są zdecydowanie świetnymi kredkami :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to kosmetyczne ideały, nic nie mam im do zarzucenia :)
UsuńJa również darzę SuperShocki miłością, ale wolę Aqua Pop, do Savage wciąż się przekonuję. I czekam na nowe kolory :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście piękna i jak ożywia spojrzenie! :D
OdpowiedzUsuńO! nie wiedziałam, że są nowe kolory :) ale w ostatnim czasie kupiłam tyle kredek, że mam bana. Zachwycam się kredkami Sephory, ale ja ogólnie jestem kredkolubna :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że fiolet z Maybelline przypadł Ci do gustu, sama kupiłam z nowej serii Chromatics lecz nie miałam okazji jej używać. Jeszcze ;)
Kurcze, tyle dobrego o nich słyszałam i czytałam, a jeszcze nigdy nie miałam :(
OdpowiedzUsuńu mnie niestety takie odcienie się nie sprawdzają, ale blackberry jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńJa mam tylko czarnego Supershocka, ale masz rację, są nie do zdarcia. Muszę się nieźle namachać przy demakijażu ;)
Cudo! Szkoda, że mnie takie kolory nie służą :(
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że wprowadzili nowy kolor. Może się doczekam na zimny brąz i grafit ? :)
OdpowiedzUsuńbardzo pasuje Ci taka krecha :)
OdpowiedzUsuńJa mam czarną i lubię :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te kredki <3
OdpowiedzUsuńKeep working, nice post! Just the info I had to know.
OdpowiedzUsuńonline bubble games
świetne sa te kredeczki szczególnie czarna głęboka czerń :)
OdpowiedzUsuńwiem, że nikt nie lubi zostawiania linków do siebie, ale u mnie od dzisiaj jest fajny Mikołajkowy konkurs z super nagrodą - może masz ochotę zaglądnąć :) mybeautyjoy.blogspot.co.uk
piękny kolor - bardzo Ci pasuje !!! ;)
OdpowiedzUsuń