Moja przygoda z Yankee Candle cz. 1

Moje Piękne,

w lutym i mnie ogarnęła mania na Yankee Candle. Grzecznie zaczęłam od wosków, a ostatnio kupuje też samplery. Póki co jeszcze nie zwariowałam na tyle, żeby kupić dużą świeczkę, ale kto wie. Szczerze mówiąc do tej pory jeszcze żaden zapach na tyle mnie nie oczarował. Wolę jednak pójść do Ikei i za 12 zł mieć świeczkę na 60 godzin o moim ukochanym jabłkowo-cynamonowym zapachu.

Moja aktualna skromna kolekcja, która jutro się powiększy ;)

Wróćmy jednak do Yankee Candle, bo to temat tego posta. Pomyślałam, że pokrótce opiszę Wam swoje wrażenia dotyczące poszczególnych zapachów - wosków. Ostatnio uwielbiam czytać takie posty i mam nadzieję, że Was też zainteresuje :)

Od razu zaznaczam, że woski palę łamiąc po kawałku, zazwyczaj 4-5 części wychodzi. Wosk spokojnie starcza na kilka podgrzań przez tealighty. Nie raz końcówki łączę i wtedy również wychodzą ciekawe zapachy. Pokój w którym je palę jest dosyć duży, więc jeśli macie mały to część wosków może być o wiele za intensywna.


Fluffy Towels - jeden z moich ulubieńców. Jeśli miałabym kupić świeczkę to byłby jednym z faworytów. Dosyć intensywny zapach, w całym pokoju wyczuwalny. Idealny zapach świeżutkiego prania, dopiero wyciągniętego z pralki i powieszonego na dworze.

Sicilian Lemon - przyjemny zapach, ale do palenia raz na jakiś czas. Mocny cytrusowy. Nie kwaśny, ale też nie powiedziałabym, że słodki. Również dosyć intensywny. Taka w sumie zwykła cytrynka bez szaleństwa. Ponownie się nie skuszę.

Fresh Cut Roses - świetny różany zapach, ale niezwykle mocny. Dla mnie ciut za bardzo. Na pewno nie do częstego palenia. Zapach jest tak intensywny, że czuję go w domu piętro niżej. Przy nim muszę też mieć otwarte dni, bo inaczej po prostu za dużo go w powietrzu. Ogólnie niezwykle intensywny.

White Gardenia - drugi z ulubieńców. Przepiękny kwiatowy zapach. Kojarzy mi się ze spacerem po ogrodzie wypełnionym cudnymi kwiatami.  Nie jest co prawda aż tak intensywny jak Fresh Cut Roses, ale nadal bardzo. Również wyczuwalny poza pokojem. Przy dłuższym paleniu muszę otworzyć drzwi, bo wtedy zaczyna robić się duszący. Na szczęście nie aż tak bardzo jak FCR. Dla mnie ma to coś w sobie.

Bahama Breeze - kawałek na spróbowanie dostałam od Atiny. I wtedy właśnie się w nim zakochałam. Również ulubieniec. Bardzo świeży, letni i słodki. Kojarzy mi się z wakacjami w tropikach. Drinki, palemki i ocean ;) Zapach jest również bardzo mocny, wyczuwalny poza pokojem, ale dla mnie nie jest duszący. Jeśli tęsknicie za latem, to jest to idealny wybór dla Was.

Następnym razem opiszę samplery, które mam wrażenie nie są tak intensywne jak woski. Ale może po prostu tak trafiłam z zapachami.

A jakie zapachy Yankee Candle polecacie? Co wolicie: woski, samplery czy świeczki?

Pozdrawiam Was cieplutko,
Lady

P.S. Wiecie gdzie jest dostępny nowy zapach Black Coconut w wersji wosku lub samplera?

39 komentarzy:

  1. Nie miałam żadnego z tych zapachów, ale czuję się skuszona Bahama Breeze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kupuje tylko najwieksze sloje i moim ulubionym zapachem jak na razie jest Soft Blanket :) Zawsze przed adwentem jeszcze zamawiam 4 duze sloje i pale codziennie. Raz dostalam jako gratis fluffy towels i tez mi sie bardzo podobal. Poza swietami wole jednak dyfuzory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Soft Blanket mam na liście do wypróbowania, nawet nie pamiętam czy teraz go czasem nie zamówiłam ;)

      Usuń
  3. Jeszcze nigdy nie miałam YC. Może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam spróbować woski, naprawdę świetne są :)

      Usuń
  4. Black Coconut widziałam kilka dni temu na Allegro:)

    Bahama Breeze kupiłam właśnie po to, aby zimą poczuć troszkę lata;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Black Coconut (wosk( miały też panie w Mydlarni Wrocławskiej na Kuźniczej.

      Usuń
    2. Atina, był, ale się zmył ;) Sama go widziałam i dzisiaj chciałam zamówić a tu lipa :/

      Zoila, wielgachne całusy dla Ciebie! W środę zajrzę tam ;)

      Usuń
  5. Ohh i Ty też kusisz :P
    Nie wytrzymam i kupie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja planuję niebawem rozpocząć swoją przygodę z Yankee Candle :D Już i tak zbyt długo się im opieram :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się sama dziwię, że tak długo nie dałam się :D

      Usuń
  7. Najbardziej lubię woski, bo mogę często zmieniać zapachy. Chociaż świece też mają swój urok (i cenę...).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się chyba za jakiś czas zdecyduję na świeczkę, ale póki co też lubię poznawać różne zapachy :)

      Usuń
  8. ich woski wprost uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam Fluffy towels, Soft Blanket też jest super, w planach mam jeszcze zakup Baby powder, podobno też taki fajny jak te dwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero przez folię wąchałam Soft Blanket i póki co zapowiada się nieźle. Baby Powder też muszę wypróbować :)

      Usuń
  10. ja lubię słodkie YC, takie jak sandalwood vanilla i sparkling snow :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaciekawił mnie ostatnio Sparkling Snow, ale coś nie mogłam go dostać

      Usuń
  11. Dopiero niedawno rozpoczęłam przygodę z woskami YC, póki co - polecam Beach Walk:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja uwielbiam mango peach salsa, mój faworyt.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam pelnot wosków i z takich zimowych zapachów to moim faworytem jest Spiced Orange oraz Snow in love. Bahama Breeze zamówiłam ostatnio ale jeszcze nie paliłam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. child's wish kocham <3 niedawno pisalam jego recenzje <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie paliła, ale z tego co widzę to część osób go kocha, a część przeciwnie ;)

      Usuń
  15. u mnie na razie tylko jeden- Bahama Breeze, ale planuję kupić kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wszędzie ostatnio widzę zapachy z Yankee Candle, pewnie kiedyś przy okazji też coś od nich zakupię :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Najbardziej lubię woski :) Zaraz odpalam A Child's Wish :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przed nim mam Garden Hideaway do wypróbowania ;)

      Usuń
  18. Ja jeszcze nie zachorowałam na yanke candle. Póki co wystarczają mi zwykłe świeczki. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja właśnie wykańczam znienawidzony wedding day. Dla mnie smierdzi spocona panią w bluzce ze sztucznego materiału. Bleee! jak mieszam go z cynamonn swirl jest ok, ale sam, masakra!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja lubie zarówno woski jak i samplery. A ostatnio oczarował mnie zapach Strawberry Buttercream na tyle, że zastanawiam się nad świeczką dużą;)

    OdpowiedzUsuń

Polecam przeczytać

  • Mycie włosów metodą OMO
    Moje Drogie, mycie włosów to jakby nie patrzeć dosyć prosta czynność, jednak coraz więcej blogowiczek odkrywa ten troche bardziej złożony sposób i szczególnie świetny dla zniszczonych włosów.
  • Pielęgnacja włosów - wrześniowa aktualizacja
    Moje Piękne, w drugiej połowie sierpnia zaczęłam zmieniać swoją włosową pielęgnację. Na dzień dzisiejszy jest zupełnie inna niż w wakacje i z tego powodu postanowiłam Wam ją pokazać. Muszę przyznać, że póki co jestem szalenie zadowolona.
  • Merz Spezial vs Revalid, czyli wrażenia po pół roku walki z wypadaniem włosów
    Moje Piękne, w ciągu pół roku przeprowadziłam dwie 3-miesięczne kuracje. Merz Spezial dostałam do przetestowania i kiedy na początku z powodu problemów rodzinnych zaczęły wypadać mi włosy miałam nadzieję, że te tabletki mi pomogą. Niestety tak się nie stało i sięgnęłam po Revalid, który dawno temu poradził sobie, kiedy włosy wypadały mi dosłownie garściami...

Popularne posty