dzisiaj przed wyjściem na uczelnie miałam troche czasu, więc postanowiłam w końcu wypróbować kredke do ust z Inglota. Niestety nie jestem nią zbytnio zachwycona...
Kredke mam w nr 30 i jest to bardzo jasny wręcz blady pastelowy róż. I taki kolor niesamowicie mi się podoba, szczególnie do ciemnych oczu...
...niestety to jak moje usta wyglądały po użyciu jej już mi się tak nie spodobało
Nie dość że kredka podreśliła wszelkie niedoskonałości ust (które swoją drogą są tylko i wyłącznie moją winą i mojego złego nawyku) to jeszcze sprawiła, że uwydoczniły się takie, których teoretycznie nie było. Musze jednak przyznać, że sam wygląd takiego koloru w wersji mat na moich ustach już bardzo mi się podoba i dlatego powalcze, aby uzyskać taki efekt jaki chce.
Na dobre zakończenie postu, żeby nie było, że tylko marudze, piosenka która dzisiaj chodzi mi po głowie ;)
Foxes - Youth
Znacie kredki do ust z Inglota? Jak Wasze wrażenia?
Pozdrawiam Was cieplutko :*
P.S. Dziewczyny! Mam do Was prośbe, sprawdzajcie spamy, bo niestety od dwóch dni zauważyłam, że część moich komentarzy i część z Waszych do mnie ląduje w spamie :/
Wow, świetny kolor i bardzo pasuje do tych niebieskich kreseczek. :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że jak podleczysz trochę usta to bardziej się polubicie. :)
No oby, choć w sumie myślałam że już dziś są w dobrym stanie a tu taka klapa
Usuńmnie z kolei ciekawi ten piękny granat na Twoich oczach...=)
OdpowiedzUsuńto eyeliner z Sephory, niedawno o nim pisałam ;)
UsuńKolor faktycznie śliczny. Delikatny, bardzo na czasie, kuruj usta, bo nie mogę się doczekać "full wersji" :)
OdpowiedzUsuńokej :D
UsuńSzkoda, że ta kredka podkreśla wszystkie "zaniedbania"
OdpowiedzUsuńw moim przypadku to niestety nie zaniedbania tylko mój zły, okropny nawyk przygryzania ust jak sie stresuje
Usuńwielka szkoda :/
A mi się tak bardzo podobają takie jasne kolory, niestety w grę wchodzę tylko dające lekką poświatę błyszczyki, bo w innym wypadku wyglądam jak półdupek zza krzaka ;/
OdpowiedzUsuńA nie myślałaś, żeby potraktować tę kredkę jakimś bezbarwnym błyszczykiem? Może wtedy suche skórki mniej rzucałyby się w oczy?
no nie, bo właśnie mi chodzi o ten mat, dlatego póki nie pogodze się z ustami to musze dać sobie z nią spokój
UsuńEfekt bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńja chcę ten eyeliner z sephory! jest przepiękny :)
OdpowiedzUsuńw sumie nigdy nie miałam żadnej kredki do ust :)
OdpowiedzUsuńKolor ma bardzo ładny, ale faktycznie podkreśla skórki.
OdpowiedzUsuńDzięki za przypomnienie o tej skrzynce SPAM, bo faktycznie sporo komentarzy tam miałam... Żeby było śmiesznie - jeden od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńKolor fajny, ale szkoda, że tak podkreśla suche usta...
Kredka podoba mi sie srednio, ale ten kolor na powiece! Cudo!
OdpowiedzUsuńA to powyżej to ja, tyle że pisałam z innego komputera i nie zauważyłam, że nie jestem zalogowana. :)
UsuńNie znam :( ale może w końcu nadrobię zaległości. Muszę przyznać, że ten niebieski liner (dobrze pamiętam?) wygląda mega! :)
OdpowiedzUsuńkredka do ust mnie nie ciekawi, ale kredka na Twoich oczkach bardzo!
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale nie wygląda dobrze. Może trza wcześniej nawalić czegoś mega nawilżającego?
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o pomadki to jestem tradycjonalistką :) Nie lubię pomadek w kremie (choć wyjątkiem są te Manhattanu), w kredce itp...
OdpowiedzUsuńnie używałam nigdy kredek, do tej pory w mojej kosmetyczce królowały klasyczne szminki. zastanawiam się jednak na farbką do ust sleek, którą notabene, po raz pierwszy widziałam właśnie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńUuu, no faktycznie wymagająca kredynka.
OdpowiedzUsuńU mnie w inglocie ich nie ma ;( ;( ;( a tak bym chciala je wyprobowac ;/
OdpowiedzUsuń