Dzisiejsze małe zdobycze

Witajcie Piękne,
dzisiaj wybrałam się do Douglasa po moją nagrodę z zakładu z lubym. Wybrałam się do Galerii Dominikańskiej i tam też umówiłam się z Rudą na wymiankę.

Zawędrowałam do Douglasa, bo tam jest stoisko Bobbi Brown, a za nagrodę wybrałam sobie fioletowy eyeliner. Obsługiwała mnie przemiła P. Kamila, która wykorzystując, że mam wolny czas pomalowała mnie. Byłam bardzo ciekawa długotrwalego podkładu, ale namówiła mnie na wypróbowanie Skin Foundation, który jest lepszy do normalnej cery. Dobrała mi odcień nr 0 i muszę przyznać, że naprawde świetnie pasuje. Stwierdziła też, że odkąd pracuje na tym stoisku jeszcze ani razu nie używała tak jasnego podkładu, ale co ciekawe jest jeszcze jaśniejszy nr 00 ;) Potem dobrała korektor a na oczka poszedł fioletowy eyeliner po którego przyszłam. Jeśli chodzi o usta i policzki to poszalałyśmy z kolekcją Neons and Nudes i ostatecznie wybrałyśmy Neon Pink na usta i róż Nude Peach. I teraz najdziwniejsze: róż niezwykle mi się spodobał! Nawet tak bardzo, że poważnie myślę nad jego zakupem. Ehh, chyba nie powinnam tam chodzić :D
Od Pani Kamili dostałam próbkę podkładu, który mi nałożyła i próbkę EXTRA Soothing Balm, który jest bardzo nawilżający. Niestety ostatnio mam problem z przesuszonym czołem i właśnie stwierdziła, że nałożenie go na noc powinno mi pomóc.

To teraz z bliska cudny eyeliner Violet Ink. Oficjalnie jestem zakochana w tym kolorze ;)

A teraz kremowy cień z Catrice 010 Pearly Habour od Rudej :) Niestety opakowanie jest gorzej pomyślane od tego z Essence, bo posiadaczki dłuższych pazurków będą miały problem z wydobyciem palcem cienia. Sam produkt jednak zapowiada się świetnie. Tak w ogóle mówiłam Wam, że ostatnio pokochałam kremowe cienie? Nie? To trzeba zrobić o nich odpowiedniego posta ;)

Już się nie mogę doczekać wypróbowania tych cudaków na oku ;)
Jutro za to jak pozwoli mi światło i okoliczności pokażę Wam mój walentynkowy makijaż, bo właśnie jutro je sobie z lubym urządzamy z powodu braku czasu w tygodniu :)

A jak Wasze doświadczenia z powyższymi produktami? Wolicie kremowe cienie z Catrice czy
Essence?


Pozdrawiam Was cieplutko :*


P.S. W Sephorze było kilka rzeczy na naprawde świetnych przecenach np. zestaw dwóch kremowych cieni i dwóch kredek od Make Up For Ever za jedyne 99zł! A normalnie jeden cień kosztuje 110zł ;)