Wrażenia po koncertowe i zapowiedź recenzji

Witajcie Piękne,
dzisiaj troszkę prywaty, bo opowiem Wam (po krótce, nie martwcie się ;)) o swoich wrażeniach po wczorajszym wieczorze. Luby w ramach mikołajkowego prezentu zabrał mnie na Konfrontacje Rockowe, które odbyły się w Hali Stulecia. Wszystko miało zacząć się o 16 i mieli wystąpić: Indios Bravos, Łąki Łan, Monika Brodka, Myslovitz, Happysad i Coma. Dotarliśmy ze znajomymi gdzieś na 18, bo mi najbardziej zależało na Brodce i Myslovitz, a chłopakom na Comie, która wystąpiła ostatnia. Zacznę od tego, że Brodka mi się bardzo spodobała na Majówce i stąd chciałam ją teraz też zobaczyć i usłyszeć. Co prawda nie szalała tak jak w maju, ale i tak bardzo mi się podobał jej koncert. Myslovitz mnie wprost oczarowali. Rojek nie musi dużo robić, żebt przyciągnąć ludzi i to mi się spodobało najbardziej. Kiedy na koniec zaśpiewał "Dla Ciebie" to już w ogóle byłam w siódmym niebie ;) Co do Comy to wcześniej ich nie słyszałam, ale po koncercie się nimi zaciekawiłam. Wokalista byl naprawde świetny i pewnie bym się jeszcze bardziej cieszyła występem gdyby nie to, że po 6 godzinach mój kręgosłup miał już lekko dosyć. Przypadli mi jednak na tyle do gustu, że zapowiedziałam lubemu iż na ich następny koncert pójdę z nim :)
Ogólny bilans po ponad 7 godzinach zabawy wyglądał tak - bolące plecy, chrypa i świst w uszach, za to 1000% zadowolenia ;)

A teraz zapowiedź jutrzejszej recenzji. Jutro napiszę Wam co nie co o korektorze z Rivala de Loop, który polecała Hexx, a dzięki siódmemu zmysłowi mamy trafił w moje ręce :) Czy zdetronizował mojego dotychczasowego ulubieńca czy okazał się kompletnie nie tym czego oczekiwałam dowiecie się jutro ;)

Pozdrawiam Was cieplutko i miłej niedzieli :*