Seria monochromatyczna - Róż


Dzisiaj postanowiłam rozpocząć wersję monochromatyczną. Chciałam wykorzystać paletkę Sleeka Good Girl, której nie będę brała ze sobą do Berlina, a która w końcu zawiera same różowości i korale :)
Ja choć fanką różu nie jestem to uwielbiam go w makijażu. Świetnie pasuje do moich zielonych oczu więc czemu by tego nie wykorzystać? ;)

Zaczynamy od wersji delikatnej. Postanowiłam nie kombinowac i zrobić po prostu kreskę. W końcu nie ma nic równie efektownego i prostego zarazem jak kolorowa kreska ;) Do zrobienia jej użyłam Duraline'a i cienia Pink Punch. Powiem Wam, że mimo deszczu dzisiaj taka kreska wytrzymała cały dzień, bez bazy ;)




  Przejdżmy do wersji mocniejszej. Dla wielu z pewnością ten makijaż nie nada się na dzień...
 Ja jednak nie miałabym problemu z wyjściem tak do ludzi ;)
 Ten makijaż pokażę Wam w wersji step by step.









 1. Nakładamy baze na powieki. (Artdeco Eyeshadow Base)
 2. Opcjonalnie, dla podbicia kolorów - różową jumbo kredką malujemy powiekę ruchomą i rozcieramy porządnie. (Manhattan)
3. Po użyciu różowej kredki w wewnętrzny kącik zaznaczamy białą kredką, ale tak żeby po połączeniu z tą pierwszą nabrała lekko różowego odcienia. (Avon)
4. Nad załamaniem malujemy mocnym różem i porządnie rozcieramy. (Sleek Good Girl Pink Punch)


5. Zewnętrzny połowę ruchomej powieki zaznaczamy średnio mocnym lub mocnym różem. (Cupcake)
6. Wewnętrzną połowę ruchomej powieki zaznaczamy jasnym/ średnim różem. (Candy Floss)
7. Wewnętrzny kącik - tam gdzie była biała kredka - zaznaczamy bardzo jasnym różowym cieniem. (Lychee)
8. Wszystko rozcieramy.
9. Na połowie ruchomej powieki nakładamy palcem odrobinę bardzo jasnego różu. (Lychee)
 10. Linie załamania powieki i dolną linię rzęs zaznaczamy bardzo ciemnym bordowym cieniem. (Morello)
 11. Malujemy kreskę i tuszujemy rzęsy.  :)


Mam nadzieję że makijaże Wam się spodobały ;)

Teraz chwila prywaty, bo mój chłopak sobie zasłużył na pochwałę :* Ostatnio po raz kolejny sprawił, że jestem z niego bardzo dumna i podziwiam jego wiedzę :) Dodatkowo dzisiaj w ramach przed wyjazdowego umilania zabrał mnie na przepyszny obiad do naszej ulubionej restauracji, potem uparł się, że kupi mi nowy lakier (wybrałam ślicznego Inglota, ale o tym w którymś z następnych postów;)) i później zabrał mnie na bilarda. Głupio się przyznać, ale pierwszy raz w niego grałam i nawet nieźle mi poszło - jeden ruch był wręcz mistrzowski, hehehe. Byłam jednak bliska zrobieniu krzywdy otoczeniu, za długi ten kij :D

19 komentarzy:

  1. Wersja różowa kreska bardzo fajna =]

    Całe różowe oko niestety nie dla mnie, faktycznie nie wyszłabym tak do ludzi =]

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jak si domyślasz wybrałabym dla siebie wersje drugą:D Bardzo sie ciesze z tej serii, makijaże są super, a Ty mi się w różach bardzo podobasz:)

    No i chłopak faktycznie na pochwałę zasłużył:D! Ciekawa jestem jakiego Inglota wybrałaś:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się zarówno pierwsza jak i druga wersja, tyle, że ja w różu wyglądam zawsze jakbym była mocno zmęczona ;/



    zapraszam: http://kosmetycznaodyseja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. boski róż :) zastanawiałam się czy nie upolować gdzieś good Girl :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakochałam się w Twojej różowej kresce:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja róży niestety nie lubię :( jestem pewnie nudna, bo ciągle tylko szarości, czernie i brązy, ale tak się najlepiej czuję ;d czasem zaszaleję, ale nie z czymś tak rażącym ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobnie jak Chochlik nie do końca jestem przekonana do różu. Jak po niego sięgam co zdarza się sporadycznie to w bardziej stonowanych kolorach.
    pozdrawiam.


    Jeśli miałabys ochotę u mnie małe rozdanie:
    http://lady-flower123.blogspot.com/2011/07/306-mae-rozdanie-u-lady-flower123.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Naprawdę ładnie Ci w różach :) ja raczej nie ryzykowałabym pomalowania się na wzór drugiego makijażu, ale ta kreska mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. coś się tym chłopom dziś stało :D
    ale nie powiem fajnie że tak się starają ;D
    mój mi nową prostownicę ot tak kupił :D aż w szoku byłam.. pierwszy raz coś bez okazji takiego :D a później tak jak u ciebie :D zaprosił na obiadek :D

    kreska boska.. chce taką !! muszę pokombinować może jutro ? tyle że tego płynu nie mam ale na mokro też się da ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. oba makijaże fantastyczne :)
    tak jak mówisz, róż świetnie podkresla Twoje oczy :)
    ja też nie jestem specem od bilarda...

    OdpowiedzUsuń
  11. już coś dla ciebie z niej mam ;) rzęsy nie wyglądają za porządnie więc ich nie brałam ale jak chcesz je to kupię ;D jak jakaś kolejna będzie w tym czasie to oczywiście też coś wezmę ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. prostownice pokaże jutro rano i moje dzisiejsze zakupki :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Super wygląda ten różowy, jednak ja w takich kolorach wyglądam jak świnka pigi :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Druga wersja jest bardzo ladna natomiast moim zdaniem w pierwszej wersji oko wyglada na zmęczone

    OdpowiedzUsuń
  15. oki :)
    poczta się postarała !
    ja tak z półtora minuty trzymam ;D

    zrobiłam makijaż z kreską różową :D później wrzucę zdjęcia :)

    jak będą kolejne limitki z rzęsami to wezmę ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziewczyny bardzo się Cieszę że jednak Wam się spodobały. Co do różu to rozumiem, że to kolor nie dla każdego, a jeśli chodzi o kreskę to wystarczy że dobierzecie kolor który podkreśla Waszą tęczówkę i na pewno będziecie zadowolone :)

    OdpowiedzUsuń
  17. super:)
    poproszę więcej takich makijaży:))

    OdpowiedzUsuń
  18. Pozwoliłam sobie Ciebie oTAGować :))
    http://prosteczynnosci.blogspot.com/2011/07/make-up-blogger-award.html

    OdpowiedzUsuń

Polecam przeczytać

  • Mycie włosów metodą OMO
    Moje Drogie, mycie włosów to jakby nie patrzeć dosyć prosta czynność, jednak coraz więcej blogowiczek odkrywa ten troche bardziej złożony sposób i szczególnie świetny dla zniszczonych włosów.
  • Pielęgnacja włosów - wrześniowa aktualizacja
    Moje Piękne, w drugiej połowie sierpnia zaczęłam zmieniać swoją włosową pielęgnację. Na dzień dzisiejszy jest zupełnie inna niż w wakacje i z tego powodu postanowiłam Wam ją pokazać. Muszę przyznać, że póki co jestem szalenie zadowolona.
  • Merz Spezial vs Revalid, czyli wrażenia po pół roku walki z wypadaniem włosów
    Moje Piękne, w ciągu pół roku przeprowadziłam dwie 3-miesięczne kuracje. Merz Spezial dostałam do przetestowania i kiedy na początku z powodu problemów rodzinnych zaczęły wypadać mi włosy miałam nadzieję, że te tabletki mi pomogą. Niestety tak się nie stało i sięgnęłam po Revalid, który dawno temu poradził sobie, kiedy włosy wypadały mi dosłownie garściami...

Popularne posty