Różowo mi :)

Jak miło otworzyć oczy i zobaczyć słońce. Tak. Słońce. Nie śnieg jak wczoraj :P To mnie od razu wprawiło w dobry nastrój i postanowiłam zrobić makijaż z użyciem różowego cienia :)

Ta różnica na zdjęciu między twarzą a szyją to moje wieczne zapominalstwo. Wiem, że trzeba uważać pod jakim kątem się robi zdjęcia względem światła itd... Jednak ciągle o tym zapominam. Mój chłopak nieźle by mnie zjechal za to jak robie zdjęcia, już na koncercie mu brakowało cierpliwości do mnie. Specjalista się znalazł :P
(Przy okazji w jakim trybie Wy robicie zdjęcia swoich makijaży?)

Wróćmy jednak do makijażu i zapomnijmy (tym razem jest to wskazane) o mojej nieumiejętności robienia sobie zdjęć ;)

 

 Użyłam różowego i brązowego (trochę dla "V") cienia z paletki Rimmela, białego w kąciku z Essence.
Na ustach mam truskawkowy błyszczyk z Yves Rocher. Niby daje efekt powiększenia ;)
Tusz Lancome Preciouse Cells.

Niby nic specjalnego, ale spodobał mi się efekt podkreślenia przez różowy cień zielonej tęczówki :)

P.S. Czekam właśnie na przesyłki więc niedługo pokażę Wam większy haul. Najwięcej czekania jest na lakiery z Barbra Cosmetics, gdyż zamówiłam je akurat w okresie świątecznym. Dostałam jednak maila, że zostały wysłane w piątek :)