Recenzja - Maseczka nawilżająca, Ziaja

 


W końcu mam dla Was recenzję maseczki nawilżającej. W zasadzie już od piątku chciałam ją napisać, ale coś mi zawsze przeszkadzało w tym. Dzisiaj znalazłam trochę czasu i postanowiłam go odpowiednio wykorzystać ;)
Czemu w ogóle mnie zainteresowała? No cóż, teraz mój plan zawiera kilka dni kiedy od rana do wieczora jestem na uczelni. Z tego powodu częściej używam bazy. Mając normalną cerę musiałam się liczyć z wysuszeniem jej, szczególnie przy niskiej temperaturze. Jak wiadomo, lepiej zapobiegać niż leczyć, więc jak tylko zauważyłam, że moja bużka potrzebuje większego nawilżenia kupiłam tą maseczkę.


 Pierwszą saszetkę kupiłam z myślą, że spróbować nie zaszkodzi a nuż pomoże. Muszę przyznać, że maseczka Ziaji bardzo mnie pozytywnie zaskoczyła. Zapach ma delikatny, przyjemny, co umila aplikację. Po nałożeniu skóra na buzi nie zrobiła się napięta jak zazwyczaj. To było wielkim plusem dla mnie. Odczekanie ok 15 min. skończyło się zmyciem w letniej wodzie. Tutaj kolejny plus. Zmycie było bezproblemowe. Nic na twarzy nie zostawało. Do tego skóra była jedwabiście miękka, gładka, aż miło się ją myło.
Ja po tej całej zabawie dla lepszego efektu po chwili posmarowałam buzię kremem nawilżającym. Saszetka mi straczyła na 3 razy. Po jej zużyciu kupiłam kolejne. Przy każdym użyciu efekt był tak samo świetny. Jakiś czas temu miałam mały wysyp (nadal nie wiem skąd się wziął) i po zwalczeniu go miałam suche miejsca na twarzy. Dzięki kuracji maseczką problem zniknął. Bałam się, że skóra się przyzwyczaji. Jednak przy stosowaniu 1-2 razy w tygodniu nic takiego nie zaobserwowałam. Teraz już nie stosuje dodatkowo kremu, sama maseczka wystarcza. Jestem z niej bardzo zadowolona.
Ciekawią mnie też inne maseczki Ziaji, z tego co pamiętam są jeszcze chyba trzy inne rodzaje. Cena według mnie jest bardzo zachęcająca biorąc pod uwagę jakość.

Na koniec mały bonus. Ostatnio postanowiłam, że będę Wam pokazywała swatche wszystkich kosmetyków. Pomyślałam sobie, że z maseczką nie może być inaczej ;) Prawda, że uroczo wyglądam? :D

17 komentarzy:

  1. ja ostatnio nałożyłam oczyszczającą (grubą warstwę) i starczyła mi tylko na raz :P

    OdpowiedzUsuń
  2. w coś ty taka zapatrzona ;D w lustro :P

    a co do masek narazie testowałam z szarą glinką ;)

    mam zamiar jakąs jeszcze wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna, może wypróbuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z wątku wizażowego doczytałam że nie warto inwestować w oczyszczającą, nie ma o niej ani jednej dobrej opinii. Za to reszta jak najbardziej, regenerująca pachnie kakaem, anty stres jeszcze nie próbowałam, nawilżającą lubię ale jest moją naj, mimo wszystko nie do końca idealnie mnie nawilża :D

    OdpowiedzUsuń
  5. kosodrzewina To faktycznie grubo musiałaś nałożyć :D

    karolajjnn tak się składa że w aparat :P ale fakt lustro miałam przed sobą i za sobą zresztą też :D

    dezemka to dobrze że nie wzięłam też oczyszczającej, a kusiła... wiadomo, że idealnie nie będzie, w końcu dobry krem to podstawa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj będzie będzie, maseczka Oatfix z Lusha jest takim ideałem dla mnie po którym nawet nie musiałabym się kremować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chodziło mi w sensie, że na codzień trzeba mieć dobry krem a nie po niej ;) Przy tej tylko 2 razy na początku użyłam kremu a teraz już nie potrzebuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. maseczka oczyszczająca jest fuj!

    OdpowiedzUsuń
  9. jak dla mnie jest w miarę ;) miałam lepsze od niej ;) ale jak za swoją cenę jest przyzwoita

    OdpowiedzUsuń
  10. kosodrzewina zapamiętam :D

    Kasiek mnie właśnie zaskoczyła ze względu na cenę, kiedyś używałam duuuużo droższych niewydajnych i się nie sprawdziły tak jak ta...

    OdpowiedzUsuń
  11. właśnie dzisiaj ją zakupiłam, a tu recenzja u Ciebie :-)
    ciekawe jak się u mnie spisze :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przy następnych zakupach na pewno się na nią skuszę ;)i wypróbuję, tą anty stres.
    Dodaję do Obserwowanych

    OdpowiedzUsuń
  13. zakupoholiczkaaa mam nadzieję że równie dobrze :)

    Fae dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja ostatnio jej używałam i nie zauważyłam, żeby moja skóra jakoś się zregenerowała. Mam jeszcze pół jej, pewnie na dniach ją wykorzystam :)
    zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  15. ja jestem po pierwszym użyciu maseczki nawilżającej i niestety nic dla mnie nie zrobiła nawet w najmniejszym stopniu:(

    OdpowiedzUsuń
  16. lajfstyle, simply_a_woman ja po pierwszym użyciu też nie zauwazyłam dużego nawilżenia, ale ta gładkość mnie zachwyciła, po drugim było dużo lepiej, ale ja nie mam suchej cery więc dużo do szczęścia nie potrzebuje...

    OdpowiedzUsuń
  17. Recenzja dobrze rokuje :) wiec chyba skusze sie na zakup chociaz mam w planach powrot do maski uspokajajcej z Ziaji,ktora okazuje sie zbawienna dla mojej wrazliwej cery i swietnie dziala na bszary plytkounaczynione.

    OdpowiedzUsuń

Polecam przeczytać

  • Mycie włosów metodą OMO
    Moje Drogie, mycie włosów to jakby nie patrzeć dosyć prosta czynność, jednak coraz więcej blogowiczek odkrywa ten troche bardziej złożony sposób i szczególnie świetny dla zniszczonych włosów.
  • Pielęgnacja włosów - wrześniowa aktualizacja
    Moje Piękne, w drugiej połowie sierpnia zaczęłam zmieniać swoją włosową pielęgnację. Na dzień dzisiejszy jest zupełnie inna niż w wakacje i z tego powodu postanowiłam Wam ją pokazać. Muszę przyznać, że póki co jestem szalenie zadowolona.
  • Merz Spezial vs Revalid, czyli wrażenia po pół roku walki z wypadaniem włosów
    Moje Piękne, w ciągu pół roku przeprowadziłam dwie 3-miesięczne kuracje. Merz Spezial dostałam do przetestowania i kiedy na początku z powodu problemów rodzinnych zaczęły wypadać mi włosy miałam nadzieję, że te tabletki mi pomogą. Niestety tak się nie stało i sięgnęłam po Revalid, który dawno temu poradził sobie, kiedy włosy wypadały mi dosłownie garściami...

Popularne posty