Moon manicure i mały haul :)

Już od dłuższego czasu miałam ochotę na moon manicure. Jak tylko zobaczyłam zdjęcie z kampanii YSL, zakochałam się w tym sposobie malowania. Inny od zwykłego manicure, ale nadal elegancki i niezwykle ciekawy. Wykorzystując czerń, którą miałam na pazurkach, jako bazę dodałam fioletu z Essence (26 Break Through).
Podoba Wam się taki manicure? Koniecznie dajcie znać ;)



A co do haulu. Ostatnio kupiłam na wypróbowanie maseczkę nawilżającą z Ziaji. Bardzo mi się spodobała więc dzisiaj poszłam po kolejne saszetki. Kupiłam też piankę do włosów długich z Welli. To jest mój pierwszy produkt z tej serii i po pierwszym użyciu muszę przyznać, że jest całkiem w porządku. Nie jest jakaś zachwycająca, ale dzięki niej włosy ładnie się układają i są podniesione. Oczywiście suszę je głową w dół tak, żeby nabrały lekkiej objętości i były uniesione. Dzisiaj poszłam specjalnie do H&M po pędzelek do cienii. Byłam go ciekawa, ale niestety zostały tylko te do pudru. Pani była na tyle miła, że sprawdziła czy czasem w dzisiejszej dostawie nie przyszły jednak nie było ich. Powiedziała mi za to, żebym za tydzień przyszła to wtedy już na bank będą bo zamówią z kosmetyków/akcesoriów wszystko co się skończyło. Coś czuję, że jak przyjdą to kupię od razu kilka. W końcu pędzelków nigdy za mało ;) Oczywiście nie byłabym sobą gdybym wyszła ze sklepu z pustymi rękoma. Kupiłam prześliczny lakier, który od razu wpadł mi w oko. Jest to specyficzny lekko szarawy niebieski z delikatnym perłowym efektem. Nazwa koloru to Peppermint Fusion. Pod pewnym kontem widać jak się ślicznie świeci. Niedługo go wypróbuję i od razu Wam pokażę :)