W drodze do centrum (mieszkam na obrzeżach) wstąpiłam do drogerii, aby przyjrzeć się kosmetykom Paese. Kilka nawet calkiem ciekawie się prezentowało. Jednak moją uwagę zwrócił sypki puder matujący z Hean. Mój akurat jest na wykończeniu więc skusiłam się na tego. Będzie mi służył jedynie do przypudrowania noska rano, więc dużo od niego nie wymagam. Jutro sprawdzę czy jest ok. Kiedy już dojechałam kupiłam nową Urodę. Moja rodzicielka uwielbia ją i trochę mnie tym zaraziła. Idealna do czytania np. w autobusie albo wieczorem dla rozluźnienia. Przy okazji można wychaczyć parę ciekawych kosmetyków. Pierwszym głównym przystankiem w dzisiejszej podróży był dla mnie SuperPharm. Na promocji były tabletki Merz Special, a że moja Belissa się już skończyła czas temu to postanowiłam je wypróbować. Czy coś w ogóle mi dadzą przekonam się po jakimś miesiącu. W SP jest teraz promocja na wszystkie błyszczyki i szminki. Nie myśląc zbytnio wzięłam pomadkę Rimmela w kolorze Airy Fairy. Muszę przyznać, że bardzo mi się spodobało to, że kosmetyki w SP są zaklejone, czego nie można powiedzieć o tych np. z Natury. Doceniłam to tym bardziej kiedy przeglądając szminki babka przy mnie chciała jedną rozkleić bo nie chciało jej się szukać testera! Po chwili dała sobie spokój i odeszła.. ehh... No ale wracając do mojej szminki, była ona tak bardzo dobrze zabezpieczona, że zajęło mi trochę czasu jej rozbrojenie, nawet nożyczki poszły w ruch :D Muszę przyznać, że faktycznie świetnie ona pachnie, a kolor jest idealny na dzień. Później pojechałam do Pasażu (dużego centrum handlowego). Miałam kupić bananowy szampon do włosów z The Body Shopu, ale weszłam najpierw do Yves Rocher. Wzięłam na spróbowanie szampon nadający objętość i oczyszczający. Od razu założyłam kartę i dostałam pare próbek oraz torbę na zakupy. Jeśli szampony się sprawdzą to pewnie YR zostanie dodane do moich stałych punktów docelowych :D. Mając już te dwa kupiłam w TBS tylko masło Jolly Orange. Kosztowało połowę mniej, gdyż jest ze świątecznej kolekcji, a że moje grejfrutowe się już kończy (chyba tylko na raz mam jeszcze) to wiadomo... siłą rzeczy musiałam je wziąść ;). Do Douglasa weszłam tylko po pędzel do różu dla babci bo mi wspominała, że jej już do niczego się nie nadaje. Wyszłam z pedzlem i lakierem z Isadory. Akurat była wystawka z lakierami pękającymi i nie mogłam się oprzeć by nie spróbować jednego. Pochodziłam też po sklepach z ciuchami i kupiłam rurki w H&M. Zaskoczył mnie ich krój bo okazał się idealny dla mnie. Wzięłam granatowe, ale po powrocie do domu pomyślałam, że mogłabym dokupić jeszcze kremowe (są jeszcze czarne) na cieplejsze, słoneczne dni.
Dzisiaj tak sobie pomyślałam, że w najbliższym czasie zrobię osobny post ze swatchami i krótkimi opisami szminek. Pisałam już o kilku, więc przydało by się je lepiej zaprezentować ;)
P.S. Trochę długi wyszedł post, więc mam nadzieję, że Was nie zanudziłam :)
w yves rocher zakładałam kartę kilka razy, ale zawsze dochodziłam do 4 znaczka i jakoś o niej zapominałam ;) czekamy na pokaz szminek :)
OdpowiedzUsuńJa tego typu karty mam w przegródkach w portfelu tak że każda jest fajnie widoczna więc nie zapominam o nich :D
OdpowiedzUsuńja mam ten szampon dodający objętości.. kartę też ostatnio założyłam u nich :D nic z objętości nie daje ( przynajmniej ja nie zauważyłam ) a włoski szybciej mi się przetłuszczają jak po innych.. może tobie podpasuje ;) mi niestety nie.. ale pewnie go zużyję do pierwszego mycia a drugie innym szamponem :D
OdpowiedzUsuńmam jeszcze pytanko
OdpowiedzUsuńw douglasie można sobie kartę wyrobić ?
Kobieto! Gdzie mogę dostać kosmetyki Hean i Pease? Gadaj gdzie ta drogeria jest, jestem zdesperowana :D
OdpowiedzUsuńKasiek Mam nadzieję że podpasuję bo czytałam że jest dobry, no ale zobaczymy... oczywiście że można karte wyrobić ;) naliczają punkty od każdego zakupu...
OdpowiedzUsuńanulaat Ja je znalazłam w takim niby małym centrum handlowym z Biedronką na końcu Powstańców Śl. przy pętli Krzyki, ale kiedyś je chyba na rynku w drogerii jeszcze widziałam...
Kasiek jest niezadowolona z szamponu dodającego objętości, tymczasem ja umieściłam go na liście hitów 2010.
OdpowiedzUsuńTwoja torba z YR jest ładniejsza. kiedy zakładałam kartę w listopadzie 2009, dostałam różowy koszmarek, który nadawał się tylko na wycieczki do warzywniaka.
pozdrawiam ;)
Wiadomo, że nie każdemu będzie pasowało, dlatego mam nadzieję że u mnie się sprawdzi bo jestem bardzo zadowolona z szamponu z TBS, ale chce mieć coś na zmianę, żeby włosy się nie przyzwyczaiły...
OdpowiedzUsuńCo do torby to całkiem porządna jest i się wczoraj przydała :D
porównanie tuszy będzie jutro albo pojutrze :)
OdpowiedzUsuńdziś planuję maseczkę biovax opisać jeszcze ;)
potestuję i dam znać :)