Podsumowanie Lipca - Czyli co kupiłam cz. 1

Moje Piękne,

mam dla Was pierwszą część tego co kupiłam w lipcu. Ten post jest z rzeczami z pierwszego tygodnia pobytu w Berlinie. Drugą część z rzeczami kupionymi jeszcze w Polsce pokażę Wam po powrocie.
A teraz już czas na berlińskie zakupy ;)


W Promodzie na wyprzedaży dorwałam cieniowane krótkie spodenki. Przecenione z 30 na 10 euro i w dodatku ostatnia sztuka była w moim rozmiarze, więc szkoda by było nie kupić ;) Za to 2 euro dałam za ciemnofioletową bluzkę, którą kupiłam z myślą o noszeniu pod...


bluzkę kupioną za 5 euro (przeceniona z 10 euro) w Primarku. Dodatkowo wzięłam basicową bluzkę z długim rękawem i okulary, które tylko tego dnia były przecenione z 5 na 1 euro! Obie rzeczy jednak zapomniały pojawić się na zdjęciu.


W Rossmanie kupiłam Ol Dusche z Isany. Skład kiepski, ale działanie jak najbardziej fajne. Skóra po nim nie jest wysuszona, a gładka i przyjemna w dotyku. Wzięłam też chusteczki nawilżane Huggies z których byłam już kiedyś zadowolona. W DM wzięłam spray po opalaniu Sun Dance, który po ostatnim opalaniu mi i mamie zdecydowanie się przydał.


Wodę toaletową z Essence Like a Day in a Candy Shop opisywałam już TUTAJ. W H&M dorwałam za 2 euro White Ginger, którego zapach przypadł mi do gustu.


Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie kupiła jakiś lakierów ;) Z Kiko kupiłam nr 374 i 377. Z Essence Miami Heat pokazany TUTAJ. Z Rivala de Loop na wyprzedaży dorwałam lakier w jaśniutkim pastelowym kolorze .


Z Essence dorwałam róż z LE Miami Roller Girl. Z Catrice kupiłam wycofywany eyeliner w kolorze 040 Sherlock & Khaki Holmes. Od mamy przygarnęłam odżywkę do rzęs Eveline Advance Volumiere. Nadal mam urazę do Eveline za ich politykę, więc sama bym jej sobie nie kupiła. Skoro mama z niej nie korzystała to postanowiłam poużywać jej robiąc sobie przerwę od odżywki z L'Biotica (jej recenzja wkrótce).


Z Balea kupiłam moje ulubione maszynki do golenia, kokosową odżywkę do włosów farbowanych, grejfrutowy płyn do mycia i kakaowe masło do ciała. Masło pachnie obłędnie!


Z Alverde kupiłam swój ulubiony olejek z czarna porzeczką opisany TUTAJ. Wzięłam też wersję do masażu z arniką, która ma na drugim miejscu olejek rycynowy, więc liczę, że do włosów też będzie świetny.


Z Balea kupiłam limitowaną maseczkę, której jestem bardzo ciekawa. Natomiast z Schaebens wzięłam już sprawdzoną czekoladową maseczkę. Jak widzicie po zdjęciu kupiłam też dwie waniliowe świeczki z Primarka. Kosztowały tylko po euro, a wiem, że długo się palą. Taka od wielu dni co wieczór pali się u mamy.


Z Balea Young kupiłam krem nawilżający z olejkiem kokosowym do suchej skóry. Używam go od kilku dni i póki co jestem zachwycona. W DM wzięłam też bezacetonowy zmywacz Ebelin, Ostatnio trochę popsula mi się pompka w poprzednim opakowaniu, które miałam. Postanowiłam kupić już nowy zmywacz dla właśnie tej wygodnej w używaniu buteleczki.


Z P2 kupiłam bazę pod lakier, bo poprzednia mi się skończyła. Z Essence wzięłam preparat do usuwania skórek i patyczki. Wzięłam też nowy 4-częściowy pilnik, który kupiłam w zeszłym roku. Byłam z niego bardzo zadowolona, ale już wytarł się, więc czas było na nowy.


W Berlinie planowałam zaopatrzyć się w zapas mojego ukochanego waniliowego dezodorantu z Balea. I co?  Najwyraźniej wycofali go ;( To był jedyny tego typu kosmetyk, który naprawdę uwielbialam i był po prostu idealny. Oni oczywiście musieli mi go zabrać. No cóż, na próbę wzięłam wersję Fresh Lime. Z Balea też kupiłam niby antycellulitowy żel pod prysznic z ciekawą masującą końcówką. Dodatkowo balsam, który z tego co wyczytałam ma sprawić, że skóra będzie bardziej elastyczna i sprężysta. Dla mnie to będzie po prostu ujędrniający balsam, a przynajmniej tak po pierwszej aplikacji sądzę ;)

Ufff, to by było na tyle... Nie kupiłam jeszcze kilku rzeczy, ale nie zrobię tego, bo mama się zaoferowała w przywiezieniu mi ich jak niedługo sama przyjedzie do Wrocławia :) Teraz już chcę się skupić na kupieniu paru rzeczy bliskim, ale nie obiecuję, że np. żaden lakier nie wpadnie mi w łapki ;)

Jesteście szczególnie ciekawe jakiegoś kosmetyku? Jak Wasze doświadczenia z niemieckimi markami, polecacie coś?


Pozdrawiam Was cieplutko :*

35 komentarzy:

  1. Ile dobroci :).
    Też lubię ten poczwórny pilnik z Essence, choć wkurza mnie, ze ta biała część się trochę odkleja :)
    Te świeczki kosztowały euro? Zwykle tak tanie świeczki nie mają takich ładnych opakowań.

    OdpowiedzUsuń
  2. spooooro wspaniałości :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne zakupy Dm:) ciekawi mnie masełko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ahhh nie ma to jak zdobycze z podrózy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajne zakupy. Jakbym dorwała półki z Alverde i Baleą to nic by na nich nie zostało. Mają tyle ciekawych kosmetyków, ale nie mam do nich dostępu a nie chce mi się na Allegro buszować :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Świeczki bardzo mi się podobają ;)

    limetqa.blogspot.com zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  7. o jeejku, aż Ci zazdroszczę. ;)) mam też w planach, aby we wrześniu wybrać się do Niemiec, więc dzięki tej notce będę wiedziała na co mam zwracać szczególną uwagę podczas zakupów i ile dobroci mnie czeka. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja się boje u siebie takich podsumowań :D
    jestem ciekawa Twojej opinii nt produktów Balea, kilka z nich mam :>

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale świetne rzeczy.Lakiery chętnie bym ukradła.I bardzo mnie ciekawią te wody toaletowe z E.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem jak pachnie to masło kakaowe, ale domyślam się, że mogłabym chcieć je zjeść :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No świetne zakupy zazdroszczę:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ale ci zazdroszczę tych zakupów! Preparat do skórek z Essence jest bardzo fajny, polecam =)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ile ja bym dala, zeby miec u siebie kosmetyki Balea... ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. dużo fajnych kosmetyków. a na olejek z isany muszę zapolować.

    OdpowiedzUsuń
  15. fiu fiu:)
    najbardziej ciekawa jestem odzywki kokosowej:)

    OdpowiedzUsuń
  16. miałam to masło kakaowe.. dziwaczny zapach miało :P a konsystencja jeszcze dziwniejsza, ale nawilżało fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. O matko ile tego =] Nie mam do czynienia z niemieckimi kosmetykami, więc w sumie wszystko mnie interesuje =]

    OdpowiedzUsuń
  18. Super zakupy :)
    Huggies uwielbiam, teraz nie mam dostępu do Rossmanna więc nałogowo je kupuję i przyznam, że jednak przebijają Babydream.
    Z Balea miałam kiedyś masło mango i... nigdy więcej :P Maskara;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Łaaa kokosowa odżywka brzmi bosko :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Essence! Kiko! Balea! <3 aaa! <3 chce chce! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Mnóstwo smakowitości, zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo fajne zakupy! :) Sama zastanawiam się co by tu kupić z Balea lub Alverde, bo mój szwagier wybiera się do Berlina i Wiednia, więc może coś by dla mnie upolował :]

    OdpowiedzUsuń
  23. nie wiedziałam, że w Niemczech też jest Primark :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Oj tam, i tak się obłowiłaś jak szalona :) pozazdrościc!

    OdpowiedzUsuń
  25. zazdroszcze kpsmetykow z alverde :)
    spore lowy :)

    OdpowiedzUsuń
  26. ulala ile dobroci, a ile będzie fajnych recenzji

    OdpowiedzUsuń
  27. Ciekawi mnie wszystko,co antycellulitowe ;p.Chętnie bym przygarnęła olejki Alverde,róż Essence i masło! yummy!:-)
    P.S.Zaszalałaś ! :-DDD

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam pytanie: w jakich drogeriach-sieciówkach w niemczech są dostępne kosmetyki essence? Wspaniałe zakupy więc również bym chętnie sobie poszalała :D

    OdpowiedzUsuń
  29. jakie wspaniałe zakupy :) zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń

Polecam przeczytać

  • Mycie włosów metodą OMO
    Moje Drogie, mycie włosów to jakby nie patrzeć dosyć prosta czynność, jednak coraz więcej blogowiczek odkrywa ten troche bardziej złożony sposób i szczególnie świetny dla zniszczonych włosów.
  • Pielęgnacja włosów - wrześniowa aktualizacja
    Moje Piękne, w drugiej połowie sierpnia zaczęłam zmieniać swoją włosową pielęgnację. Na dzień dzisiejszy jest zupełnie inna niż w wakacje i z tego powodu postanowiłam Wam ją pokazać. Muszę przyznać, że póki co jestem szalenie zadowolona.
  • Merz Spezial vs Revalid, czyli wrażenia po pół roku walki z wypadaniem włosów
    Moje Piękne, w ciągu pół roku przeprowadziłam dwie 3-miesięczne kuracje. Merz Spezial dostałam do przetestowania i kiedy na początku z powodu problemów rodzinnych zaczęły wypadać mi włosy miałam nadzieję, że te tabletki mi pomogą. Niestety tak się nie stało i sięgnęłam po Revalid, który dawno temu poradził sobie, kiedy włosy wypadały mi dosłownie garściami...

Popularne posty