Rozkoszne nawilżanie skóry, czyli recenzja balsamu firmy Joanna

Moje Piękne,
jakiś czas temu dostałam do przetestowania balsam do ciała firmy Joanna. Jest to wersja nawilżająca do skóry normalnej z tendencją do przesuszania się, czyli dokładnie takiej jak moja. Producent podkreśla zawartość ekstraktu z jaśminu i masła shea, ale według mnie jego siłą jest... mocznik, który jest tylko wspomniany na przodzie opakowania. Przejdźmy jednak do rzeczy :)


Opis produktu: Skorzystaj z wieloletnich doświadczeń i mądrości pokoleń – poznaj sprawdzoną recepturę na skuteczną pielęgnację ciała. Ekstrakt z jaśminu - działa nawilżająco i łagodząco na skórę. Masło shea- cenne źródło kwasów tłuszczowych wspomagających proces regeneracji naskórka, obecność wit. E i F sprzyja ochronie przed podrażnieniami i przywraca skórze naturalny poziom nawilżenia. Nawilżający Balsam do ciała przeznaczony jest do codziennego stosowania. Dzięki wyjątkowo dopracowanej recepturze, kosmetyk doskonale rozprowadza się na skórze i szybko się wchłania. Dodatkowo użyte składniki aktywne wpływają na poprawę kondycji i wyglądu Twojej skóry. W rezultacie jego stosowania uzyskasz: doskonałe i długotrwałe nawilżenie, właściwą pielęgnację całego ciała, jedwabistość i elastyczność skóry.


Użycie: Opakowanie zawiera 500 g produktu. Plusem jest pomka, która świetnie działa i można nią zabezpieczyć kosmetyk, żeby się nie wydostał. Zapach dla mnie jest miłym zaskoczeniem. Mi do tej pory jaśmin kojarzył się z czymś duszącym, przez złe doświadczenie z kosmetykiem pare lat temu,  tak jak teraz  większości lawenda. Po powąchaniu jednak od razu mi przypadł do gustu. Jest niezwykle przyjemny i dodatkowo nawet długo utrzymuje się na skórze. Jak wieczorem go użyłam to rano nadal czułam. Jeśli rano to był wyczuwalny cały dzień. Świetna konstystencja faktycznie tak jak obiecuje producent doskonale się rozprowadza i szybko wchłania. Minusem jest jednak to, że trzeba jednak troche tego produktu nałożyć, ja np. na całą nogę potrzebuje ok. 6 porcji (pompek). Z tego też powodu wiem, że przy codziennym używaniu produkt nie jest aż tak wydajny jakbym chciałam.



Efekty: Muszę zgodzić się z producentem co do tego jaki efekt nam obiecuje. Faktycznie balsam tak świetnie działa. Skóra cały czas jest świetnie nawilżona i przyjemna w dotyku. Nie jest to tylko moje odczucie, ale również mojego chłopaka ;) Dla mnie jednak idealnym testem na sprawdzenie tego balsamu było to jaka skóra będzie po goleniu. I co się okazało? Po wchłonięciu się produktu nogi były znowu gładziutkie w dotyku i efekt cały czas się utrzymywał. To mnie całkowicie przekonało do tego balsamu :)
Jak na początku wspomniałam według mnie za ten świetny efekt nawilżania jest odpowiedzialny właśnie mocznik, który jest w początkowej części składu po wodzie, glycerynie (wiąże wodę w skórze i ułatwia przenikanie innych substancji do skóry) i isopropylu myristate (zagęszcza i natłuszcza). Szkoda, że na opakowaniu producent bardziej nie podkreśla jego działania, bo wiem, że większość zna jego świetne właściwości.


Czy polecam? Zdecydowanie tak, za działanie i stosunek ceny do wielkości produktu.

Dostępność: Balsam dostaniecie w sklepie internetowym Joanny i w drogeriach. Cena to ok. 8- 11 zł w zależności od tego gdzie go znajdziecie.

Skład: Aqua, Glycerin, Isopropyl Myristate, Urea, Carpylic/Capric Triglyceride, Paraffinum Liquidum, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Butyrospermum Parkii Butter, Dimethicone, Propytheptyl Caprylate, Stearyl Alcohol, Jasminum Officinate Flower Extract, Propylene Glycol, Acrylates/C10-30 Aikyl Acrylate Crosspolymer, Xanthan Gum, Triethanolamine, Citric Acid, Parfum, Alpha- Isomethyl Ionone, Limonene, Geraniol, Buthylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone  

Bardzo dziękuję firmie Joanna za możliwość wypróbowania tego produktu.

Wam moje Drogie życzę pięknej i wspaniałej soboty :)

P.S. Jeśli światło dopisze to zrobie i pokażę Wam jutro makijaż, który już od dawna chodził mi po głowie.

Produkt został wysłany do mnie przez PR, ale nie wpływa to w żaden sposób na moją opinię. 

17 komentarzy:

  1. o, kolejny fajny polski produkt, który pewnie wypróbuję dopiero za kilka lat :(

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmm.... mnie nie zaciekawiła butelka, bo ja jestem jak sroka :) opakowanie ma znaczenie, więc za pewne tego produktu nie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, rozejrzę się za nim. 500 ml za taką cenę - super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba go wypróbuję :) Mam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nooo, to bym się nie spodziewała, że Joanna tak zapunktuje! ciekawy produkt

    OdpowiedzUsuń
  6. nie używałam nigdy balsamów tej firmy. czekam na makijaż. :)

    u mnie konkurs, jeśli masz chęć. :) http://my-love-cosmetics.blogspot.com/2011/10/konkurs-z-crafterie.html

    OdpowiedzUsuń
  7. simply_a_woman zobaczymy ;)

    marchewka dla mnie wygląda całkiem ok, zresztą dużo nie oczekuje od opakowania od balsamu, bo niby po co ;)

    Dziewczyny, mam nadzieje że będziecie równie zadowolone jak ja :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie widzialam nigdzie balsamow joanny

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja kiedyś na balsamy Joanny i wiele innych ich kosmetyków trafiłam w małej drogerii i wydaje mi się, że to właśnie w takich osiedlowych trzeba szukać, bo w Rossie czy w Superharm nie rzuciły mi sie w oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie widziałam nigdy ; o Może dlatego, że nie szukałam za dokładnie ? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O proszę, produkt w sam raz na zimę dla przesuszonej skóry. Szkoda, że słabo dostępny.

    OdpowiedzUsuń
  12. No faktycznie szkoda, niestety mnóstwo świetnych produktów jest gorzej dostępnych

    OdpowiedzUsuń
  13. Czemu? Dla mnie to świetny polska firma i dzięki współpracy jeszcze bardziej się o tym przekonałam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny sklad:) i wydaje mi sie, ze warto pokusic sie o zakup, szczegolnie teraz tzw."kaloryferowa" pora;)))

    OdpowiedzUsuń

Polecam przeczytać

  • Mycie włosów metodą OMO
    Moje Drogie, mycie włosów to jakby nie patrzeć dosyć prosta czynność, jednak coraz więcej blogowiczek odkrywa ten troche bardziej złożony sposób i szczególnie świetny dla zniszczonych włosów.
  • Pielęgnacja włosów - wrześniowa aktualizacja
    Moje Piękne, w drugiej połowie sierpnia zaczęłam zmieniać swoją włosową pielęgnację. Na dzień dzisiejszy jest zupełnie inna niż w wakacje i z tego powodu postanowiłam Wam ją pokazać. Muszę przyznać, że póki co jestem szalenie zadowolona.
  • Merz Spezial vs Revalid, czyli wrażenia po pół roku walki z wypadaniem włosów
    Moje Piękne, w ciągu pół roku przeprowadziłam dwie 3-miesięczne kuracje. Merz Spezial dostałam do przetestowania i kiedy na początku z powodu problemów rodzinnych zaczęły wypadać mi włosy miałam nadzieję, że te tabletki mi pomogą. Niestety tak się nie stało i sięgnęłam po Revalid, który dawno temu poradził sobie, kiedy włosy wypadały mi dosłownie garściami...

Popularne posty