Moje Piękne,
wracam z nowym postem po kilku dniach przerwy spowodowanych brakiem internetu. Postaram się szybko nadrobić zaległości, bo parę pomysłów na posty czeka na realizację ;)
Na pierwszy ogień idzie moje kolejne zamówienie ze sklepu Skarby Syberii. Niezwykle zadowolona z tybetańskiej i marokańskiej odżywki do włosów z Planeta Organica postanowiłam wypróbować szampony z tych serii. Czymś na co najbardziej czekałam jest jednak masaż - maska stymulująca do włosów. Stosuje się ją praktycznie jak peeling i stąd właśnie moje spore zainteresowanie nią. Dodatkowo dorzuciłam do zamówienia krem na noc odpowiadający mojemu aktualnemu kremowi na dzień od Babuszki Agafii.
Styczniu złożyłam u mamy spore zamówienie na chemię, ale nie mogłam się powstrzymać i poprosiłam o jeden ze swoich ulubionych szamponów z Balea do włosów farbowanych i nowy waniliowy do codziennego użytkowania (oczywiście nie stosuję go każdego dnia, a co dwa dni jak każdy inny szampon).
Kupno kremowego peelingu myjącego z Tutti Frutti było spowodowane Waszymi pozytywnymi recenzjami i częściowym zadowoleniem z parafinowej wersji peelingu tej marki. Niestety parafina jest w niej za bardzo wyczuwalna stąd moje zainteresowanie kremową wersją.
Tak jak nie lubię marki Eveline, tak odżywka do rzęs Advance Volumiere stała się moim ulubieńcem. Idealna jako baza pod tusz. Po ponad pół roku stosowania muszę stwierdzić, że rzeczywiście pozytywnie wpływa na stan moich rzęs.
Na koniec pokażę Wam dwa (w zasadzie dostałam trzy) płyny pod prysznic z Fa, które mają po prostu genialne zapachy (ciemniejsza wersja w szczególności). Również przywiezione z Niemiec, więc nie mam pojęcia czy obie wersje są już u nas dostępne.
Na sesję zdjęciową nie załapał się jeszcze podkład mineralny od Annabelle Minerals. Tym razem skusiłam się na wersję matującą, która spodobała mi się po wypróbowaniu próbki.
W styczniu kupiłam również kolejną wersję pasty BlanX. O ile z czarnej i brązowej byłam bardzo zadowolona, to z niebieską póki co nie polubiłam się. Niestety nie pozostawia tak komfortowego odświeżenia jak te wcześniej wypróbowane. Przy niebieskiej wersji użycie płynu do płukania stało się po prostu koniecznością.
A jak Wasze styczniowe zakupy? Koniecznie się pochwalcie :)
Buziaki,
Lady
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Polecam przeczytać
- Mycie włosów metodą OMO
Moje Drogie, mycie włosów to jakby nie patrzeć dosyć prosta czynność, jednak coraz więcej blogowiczek odkrywa ten troche bardziej złożony sposób i szczególnie świetny dla zniszczonych włosów.
- Pielęgnacja włosów - wrześniowa aktualizacja
Moje Piękne, w drugiej połowie sierpnia zaczęłam zmieniać swoją włosową pielęgnację. Na dzień dzisiejszy jest zupełnie inna niż w wakacje i z tego powodu postanowiłam Wam ją pokazać. Muszę przyznać, że póki co jestem szalenie zadowolona.
- Merz Spezial vs Revalid, czyli wrażenia po pół roku walki z wypadaniem włosów
Moje Piękne, w ciągu pół roku przeprowadziłam dwie 3-miesięczne kuracje. Merz Spezial dostałam do przetestowania i kiedy na początku z powodu problemów rodzinnych zaczęły wypadać mi włosy miałam nadzieję, że te tabletki mi pomogą. Niestety tak się nie stało i sięgnęłam po Revalid, który dawno temu poradził sobie, kiedy włosy wypadały mi dosłownie garściami...
Popularne posty
-
Witajcie Piękne, dzisiaj mam dla Was lutowe zużycia . Przedwczoraj skończyłam ostatni produkt na, którego czekałam ze zużyciem więc już te...
-
Witajcie Piękne, u Was też słoneczko tak przyjemnie świeci? Dzięki tej pogodzie aż z ochotą wzięłam się za porządki i przy okazji ogarnian...
-
Witajcie Piękne, dzisiaj udało mi się w końcu zrobić jakieś odpowiednie zdjęcie, żebym mogła Wam pokazać aktualny kolor moich włosów. Więc ...
Też ostatnio kupiłam szampony Planeta Organica tybetański i fiński :)
OdpowiedzUsuńFiński też jest na mojej liście do wypróbowania ;)
UsuńWaniliowy szampon Balea bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńPóki co nie narzekam na niego ;)
UsuńTe produkty Planeta Organica ciekawie wyglądają :) A o swoich zakupach styczniowych napisałam właśnie posta :D
OdpowiedzUsuńZapraszam i pozdrawiam:)
Bo w zasadzie są ciekawe, a przynajmniej według mnie ;)
Usuńteż mam ochotę na ten waniliowy szampon;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie pachnie i sprawdza się nieźle :)
Usuńna pewno skuszę się na ten kremowy peeling, same kolory mnie przekonują ;D i te zapachy!
OdpowiedzUsuńJa też poleciałam na zapachy ;)
Usuńmoim zdaniem kremowy peeling myjący ma zbyt intensywny zapach, a przy tym nie jest dobrym zdzierakiem....
OdpowiedzUsuńTo mnie zmartwiłaś, jeśli słabo zdziera to najwyżej się przyda do szybkiego prysznicu
UsuńFajne zdibycze szampon waniliowy ciekawy :)
OdpowiedzUsuńSama byłam go bardzo ciekawa, zresztą jak wszystkich szamponowych nowości od Balea ;)
Usuńkurde, jakie egzotyczne szampony :) ja teraz używam pilomaxów i mam awaryjny YR z owsem gdyby mi się pilomaxy nie sprawdziły..
OdpowiedzUsuńCiekawe jak pachnie ten peeling zielony, ogólnie zapachy Farmony bardzo mi pasują:)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie odżywką do rzęs Eveline :)
OdpowiedzUsuńTą odżywkę z Eveline też bardzo lubię jako bazę pod tusz. Pasty do zębów Blanx używam już od kilku miesięcy tej klasycznej wersji i widzę ogromną różnicę;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz odpisuję - co do 4 Long Lashes, wersje: do brwi i rzęs mają dokładnie taki sam skład :).
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych kosmetyków nie kojarzę. Ja zrobiłam już podsumowanie lutowych zakupów, bo nic dodatkowo kupić nie zamierzam:)
OdpowiedzUsuń