tag:blogger.com,1999:blog-17103624265296388132024-03-14T08:48:49.833+01:00i want everythingLady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.comBlogger628125tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-6120242520820470682015-02-08T23:16:00.000+01:002015-02-08T23:16:28.218+01:00Moje włosowe odkrycie, czyli wzmacniające ampułki przeciw wypadaniu włosówMoje Piękne,<br />
<br />
jak ostatnio wspominałam, w grudniu postanowiłam wziąć się porządnie za swoje włosy. Po kilku miesiącach lekkiego zaniedbania i przy tym farbowania na blond moje włosy przestały wyglądać tak dobrze jak za czasów mojego włosomaniactwa. Z tego powodu poczyniłam pewne zakupy, nie wróciłam do farbowania i zaczęłam regularnie używać <b>ampułek</b> od <b><span style="color: blue;">Domowe Receptury</span></b> będących tematem dzisiejszego postu...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJ10qgcOFM9p02w_2KpzWFB-DtMGQ3ynkFT9hgifXOHvfGcOSC8VaCoL8OCGEfOgPZIAZhiHuR9Do4wmDq17t-6dQicfLxirgGaRgbP3xbgkgxxu4Tfyw4q7HCoJKgJQdOYzoGAKMgQ9zy/s1600/a1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJ10qgcOFM9p02w_2KpzWFB-DtMGQ3ynkFT9hgifXOHvfGcOSC8VaCoL8OCGEfOgPZIAZhiHuR9Do4wmDq17t-6dQicfLxirgGaRgbP3xbgkgxxu4Tfyw4q7HCoJKgJQdOYzoGAKMgQ9zy/s1600/a1.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><b>Opis produktu (<a href="http://skarbysyberii.pl/pl/623-wzmacniajace-ampulki-przeciw-wypadaniu-wlosow-4607040317875.html">SkarbySyberii.pl</a>):</b> <i>Olej z pestek winogron poprawia wygląd włosów, nasyca każdą komórkę włosów i skóry głowy wszystkimi niezbędnymi elementami dla ich wzmocnienia – aminokwasami, enzymami, witaminami C, B oraz P. Natomiast olej z dzikiej róży stymuluje wzrost silnych i zdrowych włosów. Dzięki ceramidom roślinnym warstwa powierzchniowa włosa zostaje wzmocniona co zapobiega ich i przerzedzaniu,a także zapewnia włosom piękny połysk. Keratyna i panthenol wspomagają naturalne nawilżenie , wzmacniają strukturę włosa od wewnątrz, regenerują zniszczone włosy i zapobiegają ich rozdwajaniu. </i><br />
<i><br />
</i> <i>Sposób użycia: Zawartość jednej ampułki masującymi ruchami nanosimy na skórę głowy i włosy. Dla lepszego wchłonięcia regeneracyjnego kompleksu zaleca się założenia czepka. Pozostawiamy na 30-40 minut, a następnie myjemy włosy delikatnym szamponem. Ampułki stosujemy 1-2 razy w tygodniu w okresie 2-3 miesięcy.</i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS7YcHWaQwWEQHW15uB3hD_luvZUw4XIZ73tJD6WE0pZFo04-xFlOOj7Tz1fPNHesrwz2lExC1rzB5NEY9IlQnxMPDfgnYsjARS35ZgP54TWOusxsAXfoWx1Ap_GUS4bGQlxz4mnzwMmQV/s1600/a2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS7YcHWaQwWEQHW15uB3hD_luvZUw4XIZ73tJD6WE0pZFo04-xFlOOj7Tz1fPNHesrwz2lExC1rzB5NEY9IlQnxMPDfgnYsjARS35ZgP54TWOusxsAXfoWx1Ap_GUS4bGQlxz4mnzwMmQV/s1600/a2.jpg" /></a></div>
<br />
<b>Czego oczekiwałam?</b> Przede wszystkim poprawy wyglądu włosów na długości i wzmocnienia naturalnych (nie tkniętych farbami) od nasady głowy. Wiadomo, że niestety nie da się całkowicie uratować zniszczonych włosów, ale można sprawić by wyglądały dużo lepiej. I właśnie chodziło mi o to, żeby różnica między naturalnym odrostem, a farbowaną długością pod tym względem nie była taka duża. Jest to dla mnie bardzo ważne, ponieważ po wielu latach (regularnie od ok. 7-8) męczenia włosów różnymi farbami (z przerwami na naturalną i świetną hennę Khadi) podjęłam w końcu decyzję o zapuszczeniu naturalnego koloru włosów. Nie wiem jak długo wytrzymam w tym postanowieniu, ale wiem, że przy aktualnym 5-6 cm odroście jest to już dla mnie trudne.<br />
<br />
<b>Użycie:</b> W opakowaniu mamy 8 ampułek. Każda z nich przy moich raczej lichych włosach o niezbyt imponującej długości (kilka cm za ramiona) starcza na mniej więcej 3 razy. Przy pierwszej ampułce zaszalałam i dałam na włosy oraz skalp całą zawartość. Później już tego błędu nie popełniłam. Ewidentnie przesadziłam. Doszłam do wniosku, że nie ma co szaleć i wystarczy delikatnie we włosy wmasować ten olejek. W końcu nie mają one tym wręcz ociekać ;) Oczywiście jeśli macie dużo włosów to być może zawartość jednej ampułki będzie dla Was akurat. Korzystając z tego, że opakowanie starczy mi na więcej użyć postanowić wypróbować je do intensywnej terapii i tym sposobem nakładać olejek praktycznie przed każdym myciem (czyli co dwa,trzy dni). Nakładałam go na całą noc lub załóżmy 30-60 min. przed myciem. Tak właśnie robiłam przez miesiąc by później używać już przed co drugim myciem. Ze zmywaniem olejku nie miałam większych problemów. Wystarczyło pojedyncze mycie szamponem o średniej mocy oczyszczania. Przy delikatniejszym stosowałam podwójne mycie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaJi5O3t057n8wWkzphDyo4nXayi1Jx1vlkpcK8tRI30hq5G0C1jlv5LNiUpujLq-iMG6I09PDYsgtEGnryoX7hRiaQhAEmpTL2580FvHEBGaQhfOT3JaxMn8UdrtkE8ByzOhq2H1nuwWn/s1600/a3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaJi5O3t057n8wWkzphDyo4nXayi1Jx1vlkpcK8tRI30hq5G0C1jlv5LNiUpujLq-iMG6I09PDYsgtEGnryoX7hRiaQhAEmpTL2580FvHEBGaQhfOT3JaxMn8UdrtkE8ByzOhq2H1nuwWn/s1600/a3.jpg" /></a></div>
<br />
<b>Efekty:</b> Pewnie jesteście ciekawe co takiego te ampułki zrobiły, że nazwałam je swoim odkrycie. Więc już wyjaśniam ;) Zacznijmy może od tego, że po miesiącu takiej intensywnej terapii moje włosy wyglądają prawie tak dobrze jak za swoich najlepszych czasów. Oczywiście dalej nie aż tak genialnie jak kiedyś, ale tamte włosy swój dobry stan zawdzięczały miesiącami dbania i hennowania. Tutaj mówimy o tylko i wyłącznie miesięcznej kuracji. Wierzcie mi, ale różnicę zauważył nawet mój chłopak, a to sprawiło, że sama zwróciłam uwagę na to jak dobrze już jest. Szczerze mówiąc to znów miałam ochotę chodzić w rozpuszczonych włosach, a wcześniej tylko je związywałam, żeby nie było widać jak wyglądają. Włosy stały się po prostu wygładzone i jednocześnie niesamowicie podkreślił się efekt falowania. Mniej zniszczona część włosów po myciu sama nabiera skręconego kształtu, a bardziej zniszczona zaczyna ślicznie się układać. Jeśli chodzi o wypadanie włosów to tutaj jednak nie mogę pochwalić się efektami, bo po pierwsze nie stanowi to w moim przypadku jakiegoś dużego problemu, a po drugie na takie rzeczy trzeba czekać trochę dłużej. Biorąc jednak pod uwagę świetny naturalny skład mają te ampułki duże prawdopodobieństwo osiągnięcia sukcesu w walce przeciw wypadaniu włosów.<br />
Teraz, po skończeniu kuracji zamierzam wrócić do zwykłego olejowania włosów raz w tygodniu i skupić się bardziej na walce o zagęszczenie czupryny. Myślę, że minie też trochę czasu zanim wrócę do tych konkretnych ampułek, ale tylko dlatego, że widziałam inne rodzaje, które mam ochotę wypróbować i starczą mi pewnie na wiele użyć :)<br />
<br />
<b>Czy polecam?</b> Tak, tak, tak!<br />
<br />
<b>Dostępność:</b> Swoje kupiłam w Skarby Syberii <b><a href="http://skarbysyberii.pl/pl/623-wzmacniajace-ampulki-przeciw-wypadaniu-wlosow-4607040317875.html">TUTAJ</a></b> za ok. 12 zł. Można je dostać też w innych sklepach z rosyjskimi kosmetykami, ale z tego co widziałam to ceny oscylują w granicy 15-20 zł.<br />
<br />
<b>A jakie są Wasze ostanie włosowe hity?</b><br />
<br />
Pozdrawiam,<br />
LadyLady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com36tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-71130481324625313732015-02-02T11:54:00.000+01:002015-02-02T11:54:30.541+01:00Tanie kosmetyki z Rossmanna, ale czy dobre...? cz. XIMoje Piękne,<br />
<br />
luty to jeden z moich ulubionych miesięcy i postanowiłam go rozpocząć postem z najbardziej lubianej przez Was serii.<br />
Zapraszam serdecznie na jedenastą porcję <b>mini recenzji kosmetyków marek własnych Rossmanna</b> :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiof_RIM9-OlfUM-rNegQo2bgfKo2SklzB8BwqKqy_hu7Lg0dlfxT7A4_ZDqhTCCnQPwcKIk44kpn6TaofGoxXfdc0s7bOzIdxabW9rh7W9CnzyMm3cQ5m5XPeKwkrQJlv5eDu9rOxoQ4Ed/s1600/r1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiof_RIM9-OlfUM-rNegQo2bgfKo2SklzB8BwqKqy_hu7Lg0dlfxT7A4_ZDqhTCCnQPwcKIk44kpn6TaofGoxXfdc0s7bOzIdxabW9rh7W9CnzyMm3cQ5m5XPeKwkrQJlv5eDu9rOxoQ4Ed/s1600/r1.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
Dzisiaj na tapetę bierzemy trzy produkty marki <b><span style="color: blue;">Wellness&Beauty</span></b>, która zrobiła na mnie ogólnie pozytywne wrażenie. Po poznaniu części asortymentu odnoszę wrażenie, że dzięki przemyślanej szacie graficznej i wyglądowi opakowań możemy za niewielkie pieniądze poczuć tą dozę luksusu, która kojarzy się większości ze Spa czy kurortami wypoczynkowymi. Dodając do tego dobre lub bardzo dobre działanie produktu mamy rzeczywiście ciekawą całość. Jest to moim zdaniem udana marka, warta uwagi, która jest trochę niedoceniona i przyćmiewana przez naturalną Alterrę czy bardzo tanią Isanę. Tyle jednak słowem wstępu, przejdźmy do recenzji ;)<br />
<br />
Na pierwszy rzut idzie <b>peeling z oliwą z oliwek i zieloną herbatą</b>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQxmUnuzUb3lceEdm8l9dA9Dheum_hbQgK1_dcm8D7hgIgkegywAj-H_44E3go8EBjoqa8bQswdSvr27rbJb07bQP0zCCi1dit78LHmF54HWiro__OQCb2ay1amhzSN4IEKji2n175MMqV/s1600/r2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQxmUnuzUb3lceEdm8l9dA9Dheum_hbQgK1_dcm8D7hgIgkegywAj-H_44E3go8EBjoqa8bQswdSvr27rbJb07bQP0zCCi1dit78LHmF54HWiro__OQCb2ay1amhzSN4IEKji2n175MMqV/s1600/r2.jpg" /></a></div>
<br />
<b>Opis produktu:</b> <i>Peeling zawierający drobnoziarnistą naturalną sól morską łagodnie, lecz dokładnie usuwa obumarłe fragmenty naskórka i poprawia mikrocyrkulację skóry. Jednocześnie staje się ona odżywiona dzięki zawartości specjalnej mieszanki oliwy z oliwek i zielonej herbaty. Zapewnij swojej skórze miękkość i gładkość i poczuj przypływ energii płynący z tej niezwykle skutecznej receptury.</i><br />
<br />
<b>Moje wrażenia:</b> Muszę szczerze przyznać, że uwielbiam peelingi od Wellness&Beauty. Jest to kolejny, który miałam przyjemność próbować i kolejny, który okazał się dla mnie pod względem działania idealny. Nie są w moim odczuciu za mocne (choć jakby były mocniejsze to by mi to akurat nie przeszkadzało), a przy tym idealnie wygładzają skórę i dają taki świetny efekt ujędrnienia. Rzeczywiście też odczuwam tą dodatkową porcję nawilżenia. Przeciwniczki parafiny będą zadowolone, bo tutaj jej nie mamy ;) Pod względem zapachu ta wersja również mi jak najbardziej pasuje. W poprzedniej, którą miałam (mango z kokosem) zapach dla mnie niestety nie należał do najlepszych i tylko z tego powodu bym nie wróciła do tamtej.<br />
<br />
<b>Czy polecam?</b> W 100% tak.<br />
<br />
Dalej mamy <b>masło do ciała z masłem shea i olejkiem migdałowym</b>...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh22zF_cm2Fjn_ukouiou9GGIwnC-jEbFab3C9OlxRu6JnlxXVUUymuyx2guQTGmFldMykkAuHwruwF-PVzXuLv5DJhkpN7g1JK2cpEAvijbsBiDyKB2jlgzGw3JumJAYgH93u15uiqtUep/s1600/r3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh22zF_cm2Fjn_ukouiou9GGIwnC-jEbFab3C9OlxRu6JnlxXVUUymuyx2guQTGmFldMykkAuHwruwF-PVzXuLv5DJhkpN7g1JK2cpEAvijbsBiDyKB2jlgzGw3JumJAYgH93u15uiqtUep/s1600/r3.jpg" /></a></div>
<br />
<b>Opis produktu:</b> <i>Masło Shea, niezwykle cenny składnik kosmetyków, to olej roślinny wytwarzany z nasion\ afrykańskiego drzewa z gatunku Masłosz Parka. Jest on bogaty w wartościowe dla naszej skóry kwasy tłuszczowe. Połączenie masła Shea z olejem migdałowym cudownie rozpieści Twoją skórę po kąpieli, nawilżając ją, odżywiając i nadając jej miękkość i gładkość.</i><br />
<br />
<b>Moje wrażenia:</b> Jak nie raz wspominałam moim ulubionym sposobem nawilżania skóry jest masowanie olejkami. Najlepiej się u mnie sprawdzają i zdecydowanie przewyższają wszelkie lotiony czy balsamy. Z drugiej jednak strony na mocnym drugim miejscu są właśnie masła. I to zimą czerpię największą przyjemność z ich używania. W przypadku tego masła z Wellness&Beauty dużym plusem dla mnie jest przyjemny zapach, który na skórze łagodnieje i staje się jeszcze lepszy w odbiorze. Ważna jest też dobra wydajność. W moim przypadku sprawdza się niewielka ilość nałożona na wilgotną skórę (tak jak przy stosowaniu olejków). Największym jednak plusem dla mnie jest to, że nawet przy niezbyt systematycznym stosowaniu tego masła, skóra nie staje się zaraz znowu sucha, a pozostaje gładka. Takie coś zauważyłam przy niektórych produktach mających nawilżać i trochę się tego obawiałam, kiedy w grudniu rzeczywiście miałam mniej czasu czy po prostu energii na codzienne dbanie o odpowiednie nawilżenie skóry.<br />
<br />
<b>Czy polecam?</b> Tak. Jest to przyjemny w użyciu kosmetyk, który zdecydowanie polubiła moja skóra.<br />
<br />
Na koniec zostawiłam <b>lotion do rąk z mleczkiem migdałowym i ekstraktem z bambusa</b>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc5UvBr1sl8wqb_I8ZsNuB_C14GWvnvwR8uTtWGKMhGtHT-aMeZmWbwSaCBHRiLHpE6gUPu_OucLV0XENaWrvJykypyWG6vYhIvNqmxS-cr62K4BSwmQlUMgmJtDyq1mnNvBzsVmtwzR8t/s1600/r4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc5UvBr1sl8wqb_I8ZsNuB_C14GWvnvwR8uTtWGKMhGtHT-aMeZmWbwSaCBHRiLHpE6gUPu_OucLV0XENaWrvJykypyWG6vYhIvNqmxS-cr62K4BSwmQlUMgmJtDyq1mnNvBzsVmtwzR8t/s1600/r4.jpg" /></a></div>
<br />
<b>Opis produktu:</b> <i>Dzięki zawartości specjalnej mieszanki łagodnego mleczka migdałowego i wartościowego ekstraktu z bambusa pozwoli odzyskać skórze jędrność i sprężystość. Lotion nawilża i daje ukojenie suchej skórze dłoni. Zaletą kosmetyku jest łatwe wchłanianie. Nie pozostawia tłustego filmu, zawiera poręczny dozownik w postaci pompki, który ułatwia jego aplikację. Produkt ma przyjemny zapach z wyczuwalną nutą migdałów.</i><br />
<br />
<b>Moje wrażenia:</b> Właśnie na koniec zostawiłam sobie produkt, który do tej pory najmniej mi przypadł do gustu ze wszystkich kosmetyków Wellness&Beauty. Najpierw jednak nadmienię, że samo opakowanie sprawdziło mi się idealnie. Nie miałam żadnych problemów z pompeczką i mogłam odpowiednio dozować ilość produktu, którą chciałam. Sam lotion pierwsze wrażenie również zrobił na mnie bardzo dobre. Szybko się wchłonął, zostawiając skórę dłoni ładnie pachnącą, gładziutką i przyjemną w dotyku. Suchość została wyeliminowana. I wszystko by było świetnie gdyby nie jeden problem. Cały ten świetny efekt niestety szybko mija. I tu nie chodzi nawet o bardzo wysuszone dłonie, a o takie lekko. Myślę, że on się może sprawdzić w ciepłe miesiące po zwykłym umyciu rąk. W chłodniejsze niestety nie zapewnia mi odpowiedniego nawilżenia.<br />
<br />
<b>Czy polecam?</b> Raczej nie, w tej cenie można mieć masę lepszych produktów do dłoni.<br />
<br />
<i>Miałyście okazję coś wypróbować z Wellness&Beauty? Która Rossmannowska marka najbardziej Was przekonuje?</i><br />
<br />
Pozdrawiam ciepło,<br />
LadyLady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-2354164680208224292015-01-28T12:26:00.000+01:002015-01-28T12:26:41.235+01:00Batiste / Suchy szampon do włosów Oriental i FreshMoje Piękne,<br />
<br />
w ostatnim czasie częściej sięgam po specyfik zwany <b>suchym szamponem</b>. Nie dla zastępstwa tradycyjnego mycia włosów, ale dla ogólnego poprawienia ich wyglądu na drugi dzień. Z tego też powodu postanowiłam wrócić do marki <b><span style="color: blue;">Batiste</span></b>, której coraz to więcej produktów stało się w naszym kraju łatwiej dostępnych. Do tej pory moim ulubieńcem jest wersja <b>XXL Volume</b>, która bardziej się jednak nadaje do nadania objętości niż samego odświeżenia. W związku z tym szukałam dalej i niestety było więcej rozczarowań niż zachwytów. Tej zimy mój wybór padł na wersję <b>Oriental</b>, a później<b> Fresh</b>. Ciekawe jak się sprawdziły?<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLQ7vEu216Irj2GEiZKVW-OSAZSe_vTRLCAguHm7hJ7IgZx-kHu31swih51GsXt1E7FO7KlWG7CPuyUchz65TFcvwml6S6BYJ1tXiurkIULN8w6bHtRPbB21jeg68h5xmD5lmoiPX-GrRb/s1600/b1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLQ7vEu216Irj2GEiZKVW-OSAZSe_vTRLCAguHm7hJ7IgZx-kHu31swih51GsXt1E7FO7KlWG7CPuyUchz65TFcvwml6S6BYJ1tXiurkIULN8w6bHtRPbB21jeg68h5xmD5lmoiPX-GrRb/s1600/b1.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><b>Użycie:</b> W opakowaniu mamy 150 ml produktu. Niektóre wersje można też dostać w wersji 50 ml. Wydajność tych suchych szamponów jest moim zdaniem dosyć dobra, nie przypominam sobie, żebym na któryś narzekała z tego powodu. Oczywiście to jest bardzo indywidualna sprawa, ale ja jestem zdania, że nie ma co za dużo tego typu produktu dawać na włosy, bo może je wysuszać. Jeśli chodzi o zapach to obie wersje przypadły mi do gustu. Wersja <b>Oriental</b> pachnie dla mnie ładnie i delikatnie kwiatowo, a <b>Fresh</b> odświeżająco (dużo lepiej jednak niż wersja <b>Original</b>). Gdybym miała wybrać jeden zapach, padłoby zdecydowanie na pierwszą wersję.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX7N8UymmDK6GOCgac8w-YxzLr1lK_HD-tJaP_NBZjo1FJGTo72Kori3KNjW6jVlYLSADDEEtQ7mtjxJGeUwPL9FFUrITmjpJR1HWEulY1rytzO4G1gp5QAB23v_LzJcK6kixBq9SftJPo/s1600/b2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX7N8UymmDK6GOCgac8w-YxzLr1lK_HD-tJaP_NBZjo1FJGTo72Kori3KNjW6jVlYLSADDEEtQ7mtjxJGeUwPL9FFUrITmjpJR1HWEulY1rytzO4G1gp5QAB23v_LzJcK6kixBq9SftJPo/s1600/b2.jpg" /></a></div>
<br />
<b>Efekty:</b> No dobra. Popsikałyśmy włosy suchym szamponem, roztrzepałyśmy je i co mamy? Po pierwsze wersja <b>Fresh</b> zostawia większy biały osad niż <b>Oriental</b>. Mi osobiście to nie przeszkadza, bo aktualnie zapuszczam naturalny kolor włosów i dzięki temu odrost nie rzuca tak się w oczy. Jeśli jednak macie ciemne włosy to może być dużym problemem. Tutaj zdecydowanie lepiej wygląda <b>Oriental</b>. Jeśli chodzi natomiast o matowienie włosów to mocniejszy efekt daje również wersja <b>Fresh</b>.<br />
Póki co wszystko wskazuje na to, że wersja <b>Oriental</b> wygrywa. Jednak jest jedna rzecz, która sprawia, że to właśnie wersję <b>Fresh</b> kupię ponownie. Co mianowicie? Moc odświeżenia. Tak, to właśnie wersja <b>Fresh</b>, najlepiej spośród wszystkich szamponów Batiste, radzi sobie z odświeżeniem moich włosów. Przy wersji <b>Oriental</b> efekt niestety nie utrzymuje się nawet jednego całego dnia. Przy wersji <b>Fresh</b> moje włosy wyglądają dobrze nie tylko na drugi, ale również na trzeci dzień.<br />
<br />
<b>Czy polecam?</b> No tutaj nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć. U mnie ogólnie lepsze działanie daje wersja Fresh, ale u wielu właśnie delikatniejsza Oriental może się lepiej sprawdzić.<br />
<br />
<b>Dostępność:</b> Z tym się w ostatnio zrobiło naprawdę dobrze. Suche szampony Batiste można znaleźć w Hebe, Douglasie (nie wiem tylko czy w każdym), niedługo mają się pojawić w Rossmannie. Są też dostępne w wielu sklepach internetowych czy allegro.<br />
<br />
<b>Recenzje innych szamponów Batiste:</b><br />
<a href="http://ladyinpurplee.blogspot.com/2013/08/batiste-suchy-szampon-w-wersji-original.html">Original</a><br />
<a href="http://ladyinpurplee.blogspot.com/2013/06/batiste-suchy-szampon-cherry.html">Cherry</a><br />
<a href="http://ladyinpurplee.blogspot.com/2013/04/batiste-suchy-szampon-xxl-volume.html">XXL Volume</a><br />
<a href="http://ladyinpurplee.blogspot.com/2013/01/batiste-suchy-szampon-tropical.html">Tropical</a><br />
<br />
<i><b>A jak Wasze wrażenia na temat Batiste?</b></i><br />
<br />
Pozdrawiam ciepło,<br />
LadyLady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-80283334105903712952015-01-23T13:59:00.000+01:002015-01-23T13:59:24.137+01:00Kosmetyczne nowości ostatnich tygodniMoje Piękne,<br />
<br />
dzisiaj Was zapraszam na moje nowości kosmetyczne ostatnich tygodni. W zasadzie są tutaj rzeczy, które u mnie zagościły nawet na przełomie listopada i grudnia, więc o części przeczytacie całkiem niedługo (kilka nawet zdążyłam już wykończyć). Nie będzie tutaj jakiegoś szaleństwa, bo skupiłam się na tym czego aktualnie potrzebowałam, ale kilka zachciewajek udało mi się w styczniu spełnić ;)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqsvZbCiG8P3AnapHtw9RzOFxIREowJIVOxhXQ_zHd5QTl8LKrE-lm3zCd4w-jrxppo-EqBxlsPDVj5ewg41ntG2mZpvPvW8xIW6ebzpTSavDNttzDJmp_JWYr-HIEihghwRereNQ83h_j/s1600/PicMonkey+Collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqsvZbCiG8P3AnapHtw9RzOFxIREowJIVOxhXQ_zHd5QTl8LKrE-lm3zCd4w-jrxppo-EqBxlsPDVj5ewg41ntG2mZpvPvW8xIW6ebzpTSavDNttzDJmp_JWYr-HIEihghwRereNQ83h_j/s1600/PicMonkey+Collage.jpg" /></a></div>
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFMv4y2gVNSvC4UJ2NG4HK6UKAaF6LEC9LbJFjsEugRMbYpyJPTJbtZcJcsvtvcdBM1xpzlG35h9f_89UAqrf4H4lg0h2hJuRDZ2B1HfCkdPEd_Y3Cmr6R2FRMseL4CTX71HyCIOAF8ARa/s1600/a1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFMv4y2gVNSvC4UJ2NG4HK6UKAaF6LEC9LbJFjsEugRMbYpyJPTJbtZcJcsvtvcdBM1xpzlG35h9f_89UAqrf4H4lg0h2hJuRDZ2B1HfCkdPEd_Y3Cmr6R2FRMseL4CTX71HyCIOAF8ARa/s1600/a1.jpg" /></a></div>
<br />
Zacznijmy może od miłej niespodzianki od Rossmanna. Dostałam kolejną przesyłkę, ale nie w pełni kosmetyczną. Muszę przyznać, że mnie to ucieszyło, bo mogłam poznać trochę inny asortyment tej drogerii. Jeśli jednak chodzi o kosmetyki to do pudełka wpadły dwa <b>żele</b> z <span style="color: blue;"><b>Isany</b></span> i <b><span style="color: blue;">Synergen</span></b> oraz <b>mydełko</b> z <b><span style="color: blue;">Alterry</span></b>. Recenzja dwóch pierwszych produktów już wkrótce :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN1no9kOmHzqG2G93G4uV1ubWGNx7z965MldAa5ZBqUtnjj5o1BVwxZfKEqeENnRkHay2HAg4NjpteUxoGUZ4DDUiAK9t_x2FBybcwYMM-mcLXFvOHZejAcT2pzzKOIGg62I-UrFmHI208/s1600/a2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN1no9kOmHzqG2G93G4uV1ubWGNx7z965MldAa5ZBqUtnjj5o1BVwxZfKEqeENnRkHay2HAg4NjpteUxoGUZ4DDUiAK9t_x2FBybcwYMM-mcLXFvOHZejAcT2pzzKOIGg62I-UrFmHI208/s1600/a2.jpg" /></a></div>
<br />
W połowie grudnia dotarło do mnie kolejne zamówienie ze sklepu <a href="http://skarbysyberii.pl/pl/">Skarby Syberii</a>. To, że uwielbiam ten sklep pisałam nie raz i nie dwa, a to dlatego, że ceny mają bardzo konkurencyjne, do tego częste promocje i nigdy się nie zawiodłam na ogólnej obsłudze moich zamówień. Dodatkowo mają program lojalnościowy, dzięki któremu za każde swoje zakupy płaciłam zawsze trochę mniej.<br />
<br />
Tym razem złożyłam zamówienie z myślą o swojej nowej włosowej pielęgnacji. Więc co wpadło do koszyka? Mój ukochany <b>szampon do włosów</b> z <b><span style="color: blue;">Love2Mix</span></b>, tak polecana <b>maseczka drożdżowa</b> od <b><span style="color: blue;">Agafii</span></b> oraz zupełna niespodzianka dla mnie, czyli <b>ampułki wzmacniające przeciw wypadaniu włosów</b>. Ampułki są dla mnie niespodzianką, bo w internecie znalazłam naprawdę minimalną ilość informacji na ich temat. Niska cena skusiła mnie jednak i póki co nie żałuję ;) Używam ich regularnie od ponad miesiąca i już widzę pozytywne rezultaty. Wykończę całe opakowanie to z pewnością się z Wami podzielę swoją opinią na ich temat :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTrSInzmg3pbtNAuwwfkj9_KCEz2LB_9Ee-lYw17ZP3fumeaQthhyphenhyphenHGuDpEsqmvGbDDoT1tvYtZ4I5kkALBj3CiQvTDyxms0L2eM9wgDsjCpY3vk4fFuB7Ziy53VzAkD-MtT4tvtMrxZul/s1600/a3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTrSInzmg3pbtNAuwwfkj9_KCEz2LB_9Ee-lYw17ZP3fumeaQthhyphenhyphenHGuDpEsqmvGbDDoT1tvYtZ4I5kkALBj3CiQvTDyxms0L2eM9wgDsjCpY3vk4fFuB7Ziy53VzAkD-MtT4tvtMrxZul/s1600/a3.jpg" /></a></div>
<br />
Jeszcze w połowie listopada skusiłam się na allegro na dwa pielęgnacyjne produkty, które swego czasu zdobyły moje serce. Mowa o <b>olejku kokosowym do włosów <span style="color: blue;">Vatika</span></b> i <b>wodzie różanej <span style="color: blue;">Dabur</span></b>. Używając ich w ostatnim czasie stwierdziłam, że moja miłość do nich jednak nie przeminęła ;) Zadowolenie z wody różanej sprawiło jednak, że mam ochotę powrócić do hydrolatów. Za nimi też się coś stęskniłam :)<br />
<br />
Później korzystając z promocji w Rossmannie skusiłam się na dwa produkty z <b style="color: blue;">Lirene: </b><b>płyn micelarny i peeling gruboziarnisty</b>. Kupując ten płyn pamiętałam, że kiedyś już go miałam, ale niestety w tamtym momencie nie pamiętałam jak kiepski on był. Co tu dużo mówić, o demakijażu oczu możemy zapomnieć. Z peelingu na szczęście jestem zadowolona. Z moją gąbeczką z <b><span style="color: blue;">TBS</span></b> daje mi też odpowiednio mocne oczyszczanie, ale przy tym nie wysusza cery.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUwwQfXFPE6lMH8g66hu6YJkRNsd0BxdvNo1avrs5fhIbF73fsRavHyhsFDXi144peuodIB1sziBVz37ZmskSAgqYBAwo5LHJbhYiVMuuPdBfICJJ3PSvfcGhR_U-4CAyjSKT7e1D7BdyP/s1600/a6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUwwQfXFPE6lMH8g66hu6YJkRNsd0BxdvNo1avrs5fhIbF73fsRavHyhsFDXi144peuodIB1sziBVz37ZmskSAgqYBAwo5LHJbhYiVMuuPdBfICJJ3PSvfcGhR_U-4CAyjSKT7e1D7BdyP/s1600/a6.jpg" /></a></div>
<br />
Kiedy tylko skończyła się moja nieprzyjemna przygoda z micelem z Lirene, sięgnęłam po sprawdzony produkt z <b><span style="color: blue;">Eveline</span></b>. W mojej rodzinie próbowały go kobiety z różnych pokoleń i każda była zadowolona. Ja przez swoją niechęć do marki wolałam się kierować w stronę Tołpy czy Bourjois, ale niestety takich rarytasów nie dostałam w swoim Auchanie.<br />
<br />
Zimą powróciłam też do <b>suchych szamponów <span style="color: blue;">Batiste</span></b>, tym razem w wersji <b>Oriental</b> i <b>Fresh</b>. Ich recenzja już niedługo :)<br />
<br />
Przy okazji wspomnę, że trafiłam na kolejną świetną wersję <b>antyperspirantu</b> z <b><span style="color: blue;">Rexony</span></b>. Co jak co, ale przy 12 godzinach w pracy potrzebuję jednak czegoś pewnego. Wersja <b>Linen Dry</b> zdecydowanie się sprawdziła.<br />
<br />
Przejdźmy teraz do tego co większość z nas najbardziej kręci, czyli kolorówki ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDG7da5XDy8XuqEgUV7kV3QG5hc1BQccOh-JxirDi2vy3-56IORuz_aKaMh9V2dKx1ADpeboXf7XhxgAxYEKK1wPn01gRsYNMDFAvCNOo4EK6Xs1IB0tfqlc7EgNve2Lw_TvPZeeWbljRR/s1600/a4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDG7da5XDy8XuqEgUV7kV3QG5hc1BQccOh-JxirDi2vy3-56IORuz_aKaMh9V2dKx1ADpeboXf7XhxgAxYEKK1wPn01gRsYNMDFAvCNOo4EK6Xs1IB0tfqlc7EgNve2Lw_TvPZeeWbljRR/s1600/a4.jpg" /></a></div>
<br />
Lakier od <b><span style="color: blue;">Essie</span> Find Me An Oasis</b> był jedynym kosmetykiem, który do mnie trafił w formie prezentu w grudniu. Jest dosyć problematyczny, ale efekt jaki daje po prostu mnie zachwycił. Jak tylko trochę podrasuję pazurki to go Wam pokażę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4xj1Naa6t1sdLLL7BrC5LqDYLnmx0Ll-NONwDaEm24XFieWTU55C_47Nljs4TJLVA41mqJ-fXt5Yi43aSUqKGuxqVpk1f27XympvKsD8FW-hVYiGob4xNyAWbOkFeJsN1D2QVkAnw9MLW/s1600/a5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4xj1Naa6t1sdLLL7BrC5LqDYLnmx0Ll-NONwDaEm24XFieWTU55C_47Nljs4TJLVA41mqJ-fXt5Yi43aSUqKGuxqVpk1f27XympvKsD8FW-hVYiGob4xNyAWbOkFeJsN1D2QVkAnw9MLW/s1600/a5.jpg" /></a></div>
<br />
Tak jak grudzień stał pod znakiem uzupełniania garderoby, tak w styczniu sobie w końcu pozwoliłam na kosmetyczne zachcianki. W <a href="http://mintishop.pl/">Mintishopie</a> zamówiłam <b>paletkę Naturally Yours</b> i <b>pędzelki</b> od <b><span style="color: blue;">Zoevy</span></b> (227, 232, 234). Myślę, że w tygodniu zrobię mały wstępny post na temat tej paletki. Męczę ją dzień w dzień, ale dopiero od ponad tygodnia, więc na recenzję musicie poczekać zdecydowanie dłużej. Do zamówienia dorzuciłam swoje ukochane woski z <b><span style="color: blue;">Yankee Candle</span></b> Soft Blanket i Berrylicious. Oba zapachy po prostu ubóstwiam ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinYkqpt6UHYxtSRd5VcRz4o-rl-4E5cqJorwEd8JrevYVDrmInQh0FIhVl8iNUQTMDfwZRlYt4-XpWO5Wnv-L-QqfhlbhXQR8M-_OBj8khKiR_awcVtkmNbXKRvrGKIsFM4p5WMu4A7L6t/s1600/a7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinYkqpt6UHYxtSRd5VcRz4o-rl-4E5cqJorwEd8JrevYVDrmInQh0FIhVl8iNUQTMDfwZRlYt4-XpWO5Wnv-L-QqfhlbhXQR8M-_OBj8khKiR_awcVtkmNbXKRvrGKIsFM4p5WMu4A7L6t/s1600/a7.jpg" /></a></div>
<br />
W ramach styczniowego rozpieszczania skusiłam się też na nowy <b>podkład</b> z <b><span style="color: blue;">Inglota</span> HD Perfect Coverup Foundation</b>. Patrząc na najjaśniejszy odcień nr 71 byłam pewna, że będzie o wiele za ciemny dla mnie. Zaprzyjaźniona ekspedientka dała mi jednak sporą próbkę podkładu i spodobał mi efekt na mojej twarzy. Fakt, że podkład mógłby być ciutkę jaśniejszy, ale naprawdę ładnie dopasowuje się do cery przez co ta różnica nie jest jednak widoczna. W dodatku mam ogromną próbkę bazy pod podkład, która sprawia, że podkład wydaje się jaśniejszy, więc dzięki niej ten z Inglota powinien wyglądać idealnie nawet w dziennym, naturalnym świetle. Muszę jednak zaznaczyć, że nie zamierzam go używam codziennie. Dalej będę wierna minerałom, ale potrzebuję czegoś awaryjnie, co nie będzie za ciężkie, ale miało lepsze krycie.<br />
<br />
Na koniec wspomnę o pazurkach. Niestety ostatnio posypały mi się niemal całkowicie. Pracowity grudzień (tak to jest w handlu) sprawił, że nie miałam dla nich czasu. Postanowiłam na szybko spróbować<b> odżywki S.O.S</b>. z <b><span style="color: blue;">Wibo</span></b>, która niestety okazała się kiepska. Później sięgnęłam po cięższe działa w postaci <b>odżywki</b> z <b><span style="color: blue;">Eveline</span></b>. Tak, wiem. Znowu Eveline. I tak, dalej stwierdzam, że nie lubię tej marki. Część jednak osób bardzo sobie chwali ich odżywki, więc postanowiłam wypróbować. Wiem, że jest spora część blogerek, która miała negatywne doświadczenia i to rozumiem. Tak samo jednak było z Nail Tekiem, który u mnie jednak dał najlepsze rezultaty. No cóż, raz się żyje. Najwyżej wrócę z podkulonym ogonem do NT.<br />
<br />
To by było na tyle jeśli chodzi o kosmetyczne nowości. Więcej nie planuję na ostatni tydzień stycznia i oby tak zostało ;)<br />
<br />
<b><i>A jak Wasze grudniowo-styczniowe zdobycze? :)</i></b><br />
<br />
Pozdrawiam,<br />
LadyLady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-44521577137166693282015-01-11T16:25:00.000+01:002015-01-11T16:25:19.444+01:00Makijaż Dnia, czyli mój powrót do cieni marki SleekMoje Piękne,<br />
<br />
ostatnio, przez stały brak czasu, mój makijaż był bardzo ograniczony. Jak już chciałam coś więcej zmalować na oczach to sięgałam po mineralne cienie z <span style="color: blue;">Annabelle Minerals</span> (nałożone na mokro dają genialny efekt) lub złoty cień Sugar Biscuit z <span style="color: blue;">Estee Lauder</span>. W styczniu jednak przyszedł czas na zmiany. Moje poświęcenie w pracy przyniosło efekty i od nowego roku mogę się spokojnie cieszyć większą ilością wolnego czasu. Z tego też powodu w końcu mogę znowu spokojnie czerpać przyjemność z takich rzeczy jak obsesyjne dbanie o włosy (;)) czy właśnie makijaż.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1lE6zOG-B1WRh2TO1uzwIgXbei4xMV8w5YJ9HPtD1Zk7JYmFmHyQZuHx4ab6ahyphenhyphenHGIJCH-XgDfYGex2cr1aTqy0HBaH8s_LS5jbNNXvdw_ecRf-0SafkSw6X0K3QxFp5MMtl6Y98hhC8V/s1600/p1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1lE6zOG-B1WRh2TO1uzwIgXbei4xMV8w5YJ9HPtD1Zk7JYmFmHyQZuHx4ab6ahyphenhyphenHGIJCH-XgDfYGex2cr1aTqy0HBaH8s_LS5jbNNXvdw_ecRf-0SafkSw6X0K3QxFp5MMtl6Y98hhC8V/s1600/p1.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
Z tych właśnie powodów mój makijaż oczu przestaje się ograniczać do jednego odcienia na powiece, a moje ręce chętniej sięgają po cienie marki <span style="color: blue;">Sleek</span>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqsbX2_50qHCNJisdFbVNvLNKqBeyDGsZY05xHq1iecb0R7o8rpI77RqLK6ILEmSxpA2K74OpChQ61h8pbdgXqdbsKIdfRjEpzZHe8JT8XlCKdRvIHuogWy9IXRiqr3CrOXSRs_IfTdMNo/s1600/p2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqsbX2_50qHCNJisdFbVNvLNKqBeyDGsZY05xHq1iecb0R7o8rpI77RqLK6ILEmSxpA2K74OpChQ61h8pbdgXqdbsKIdfRjEpzZHe8JT8XlCKdRvIHuogWy9IXRiqr3CrOXSRs_IfTdMNo/s1600/p2.jpg" /></a></div>
<br />
Do wykonania tego makijażu posłużyły mi cienie z paletki Respect, Au Naturel i Oh So Special. Zabawę miałam przednią i znowu sobie przypomniałam jakie to wszystkie jest przyjemne, kiedy ma się na to trochę więcej czasu :) Muszę przy okazji przyznać, że różowo-złoty cień z OSS ponownie zdobył moje serce. Ostatnio użyłam szamańskiego z bodajże Au Naturel i również dał cudny efekt.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8JV1UJ3UnbyC0nECDmNj3EtU5DNSqj-n1fy0eutY5e1xE7kLNRSmfl3EAcNsGcxY9lEPfJPl0t38feaquS8LLAor0oV_KTJonOgrLrNKBkFY07aD4GrAjwnYvny6qTATKyCT9xTFE02nW/s1600/p3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8JV1UJ3UnbyC0nECDmNj3EtU5DNSqj-n1fy0eutY5e1xE7kLNRSmfl3EAcNsGcxY9lEPfJPl0t38feaquS8LLAor0oV_KTJonOgrLrNKBkFY07aD4GrAjwnYvny6qTATKyCT9xTFE02nW/s1600/p3.jpg" /></a></div>
<br />
Cała ta zabawa z makijażem sprawiła, że mam ochotę wypróbować inne cienie i już wkrótce poznam dla mnie zupełnie nową markę. Obym się tylko nie zawiodła ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhR0piqSBOCXodkBR5GvbhgJqYUkgB-drEIrLV9PKcpEbs0ICyHLpzxjyyPK0W4GJy9T82EXpAXgOzNevW-khmY4mcDeFme1ZLMK6q8jKWEEWDiayuwZiVCHYjLlQQZe8wY8oOVapbNFjOJ/s1600/p4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhR0piqSBOCXodkBR5GvbhgJqYUkgB-drEIrLV9PKcpEbs0ICyHLpzxjyyPK0W4GJy9T82EXpAXgOzNevW-khmY4mcDeFme1ZLMK6q8jKWEEWDiayuwZiVCHYjLlQQZe8wY8oOVapbNFjOJ/s1600/p4.jpg" /></a></div>
<br />
W kwestii makijażu twarzy jestem jednak od dawna niezmienna. Dalej męczę podkład mineralny z <span style="color: blue;">Lily Lolo</span> (nie czuję się tak zawiedziona jak na początku, jest okej, ale bez fajerwerek) czy bronzer z <span style="color: blue;">The Body Shop</span>, który po bodajże 2,5 roku już mi się kończy i niestety powoli zaczynam szukać jego zastępcę. Jeśli znacie jakieś perełki wśród bronzerów, koniecznie polećcie mi coś :)<br />
<br />
Mam nadzieję, że taki luźny post Wam się spodobał. Tak jak obiecałam, staram się wrócić do blogowania i znowu czerpać z tego taką samą przyjemność jak kiedyś.<br />
<br />
P.S. Zastanawiam się też nad korektorem pod oczy, przez myśl przeszedł mi ten z Nyxa. Dajcie znać czy macie coś sprawdzonego ;)<br />
<br />
P,S. 2 Słowo klucz dzisiejszego posta to "przyjemność" :D Czas chyba się pobawić słownikiem synonimów ;)<br />
<br />
Pozdrawiam,<br />
Lady<br />
<br />
<br />Lady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-27683771923833848482014-12-26T20:24:00.000+01:002014-12-26T20:24:44.676+01:00Moja pielęgnacja włosów w pigułce, czyli......pokrótce o produktach, które ostatnio gościły na mojej głowie ;)<br />
<br />
Moje Piękne,<br />
<br />
ostatnio wspomniałam na facebooku, że w styczniu planuję całkowicie zmienić swoją <b>pielęgnację włosów</b>. Wszystko przez to, że moje zapasy właśnie się kończą. Część nowości już sobie sprawiłam, a część sprawię w najbliższej przyszłości korzystając z promocji w swoim ulubionym sklepie internetowym. Postanowiłam wykorzystać tę okazję i pokrótce opisać Wam moje wrażenia ze stosowania właśnie kończących się produktów.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEis8gfw_jVg3qMqdgiSun2-tij1IbNbhNGcQwkkbLSsizuTgd84I4PpZHW1GF_En_CLn05gmJiSTQQb4Lpez3IkwMgNw6E-Er1A1JFcubUZBLchxLazjiz9EZRVS0N7vzbHqUnsaPDFlUEl/s1600/gr1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEis8gfw_jVg3qMqdgiSun2-tij1IbNbhNGcQwkkbLSsizuTgd84I4PpZHW1GF_En_CLn05gmJiSTQQb4Lpez3IkwMgNw6E-Er1A1JFcubUZBLchxLazjiz9EZRVS0N7vzbHqUnsaPDFlUEl/s1600/gr1.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a>Zanim przejdę do mini recenzji, zacznę od aktualnego opisu moich włosów. Osoby będące ze mną od dłuższego czasu wiedzą, że moje kłaki miały na sobie przeróżne kolory. Ostatnio były farbowane na blond i muszę przyznać, że to w połączeniu z brakiem czasu na lepsze dbanie o nie, odbiło się na ich wyglądzie. Aktualnie mam postanowienie zapuścić swój naturalny kolor. Teraz intensywniej o nie dbam (olejki, olejki, olejki), nie suszę, nie farbuję i zabezpieczam końcówki. Mam już dosyć widoczny odrost, ale zamierzam go jeszcze bardziej zapuścić i pójść na ostatnie farbowanie mające jak najlepiej wyrównać kolor moich włosów. Teraz są w całkiem dobrej formie, ale widać, że trochę przeszły, bo są dla mnie zdecydowanie za cienkie i rzadkie. W walce o gęstość pomaga mi aktualnie Kuracja Rzepa od Joanny i nowe ampułki (pokażę je w najbliższych zakupach).<br />
<br />
Przejdźmy już jednak do samych produktów...O odpowiednie umycie włosów zadbały dwa szampony z <b><span style="color: blue;">Balea</span></b>. Efekty po nich się różniły i z przyjemnością stosowałam je na zmianę w zależności od aktualnej potrzeby.<br />
<br />
<b>Silber- Glanz Shampoo</b> pochodzi z serii profesjonalnej, która mnie ciekawiła, bo zbiera dosyć dobre oceny. Wybrałam ten szampon z czystej ciekawości, bo nie trafiłam wcześniej na żadną opinię o nim. Na całe moje szczęście nie zawiodłam się. Szampon bardzo dobrze się pienił i świetnie oczyszczał włosy. Ogromnym plusem było to, że przy tym nie przesuszał moich włosów. Dodatkowo spokojnie mogłam je po nim rozczesać. Szampon najbardziej mnie jednak zaskoczył tym, że włosy po nim nabierały ślicznego blasku. Po prostu po jego użyciu wyglądały jak od fryzjera ;) Swoją drogą miał dosyć przyjemny zapach. Jeśli się już na niego skusicie nie bądźcie zaskoczone kolorem. W końcu to szampon do włosów blond czy platynowych ;)<br />
<br />
<b>Czy kupiłabym ponownie?</b> Zdecydowanie tak.<br />
<br />
Truskawkowy <b>Jeden Tag Shampoo</b> (do codziennego stosowania) nie był dla mnie aż takim zaskoczeniem jak jego niebiesko-fioletowy kuzyn, ale stał się świetną odskocznią od mocniejszego oczyszczania. Czemu mi się go tak miło stosowało? W miarę dobrze się pienił, przyjemnie pachniał, a przy tym w delikatny, ale dalej w skuteczny sposób oczyszczał moje włosy. Tak, nawet z olejkami sobie radził. Świetnie się sprawdzał kiedy musiałam szybko umyć włosy i nie miałam już czasu na odżywki czy maski.<br />
<br />
<b>Czy kupiłabym ponownie?</b> O ile przygoda z nim była miła, to jednak nie skusiłabym się na niego znowu. Znam kilka łatwiej dostępnych szamponów dających mi taki efekt.<br />
<br />
Ostatnim z drogeryjnych produktów jest <b>odżywka nawilżająca</b> z <b><span style="color: blue;">Nivea</span></b>. Szczerze przyznaję, że dawno tak bardzo nie zawiodłam się na produkcie do włosów. Jedyne co mi pasowało w niej to przyjemna, gęsta jak na odżywkę konsystencja. Zapach po którymś użyciu stał się nieprzyjemny (za chemiczny), a to jak trudno było mi trafić z odpowiednią ilością, aby nie obciążyła mi włosów jest nie do opisania. Pomijając obciążanie trudno mi było szukać jakiś innych efektów, a tym bardziej pozytywnych.<br />
<br />
<b>Czy kupiłabym ponownie?</b> Zdecydowanie nie i zamierzam ją omijać z daleka!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTr7sCE3yfhWpcid8TUM3FO21EU8hJ7VSPrMmDEie4MF9CwVvCPmyFFvzwoOP5Ti0ZXBG8dHBC-yvLrtBUq3woY9y7i91W1-8SPERcwb8N4n734DoXaIhrKsJWZVcJgfIwFUipgG4nq2BL/s1600/gr.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTr7sCE3yfhWpcid8TUM3FO21EU8hJ7VSPrMmDEie4MF9CwVvCPmyFFvzwoOP5Ti0ZXBG8dHBC-yvLrtBUq3woY9y7i91W1-8SPERcwb8N4n734DoXaIhrKsJWZVcJgfIwFUipgG4nq2BL/s1600/gr.jpg" /></a></div>
<br />
A teraz produkty z mojego ulubionego sklepu, czyli Skarby Syberii.<br />
<br />
<b>Masaż-maska stymulująca wzrost włosów</b> od <b><span style="color: blue;">Planeta Organica</span></b> okazała się produktem niezwykle wydajnym i z tego powodu w mojej łazience jest od dobrych kilku miesięcy. Na początku, kiedy stosowałam ją według zaleceń producenta (po myciu włosów) nie byłam do końca zadowolona z efektów. Musiałam uważać z ilością, bo zdarzało jej się obciążać moje włosy, a drobinki peelingujące, które zawiera były trudne do spłukania. Przyszło jednak olśnienie i zaczęłam ją stosować przed myciem włosów. Tutaj już efekt mnie oczarował. Sama maska ma dla mnie bardzo przyjemny zapach, więc używanie jej do masażu skalpu było czystą przyjemnością. Nie musiałam się już też martwić o obciążenie (nawet zostawiając ją na godzinę) czy drobinki, bo szampon sobie idealnie z tym radził. Efekt po całościowym umyciu włosów był świetny, bo dzięki masce były one genialnie odbite od skalpu i jakby dodatkowo odświeżone (niektórzy taki efekt widzą po farbowaniu czy hennowaniu).<br />
<br />
<b>Czy kupiłabym ponownie?</b> Tak, ale poczekała na dobrą promocję ;)<br />
<br />
Drugim produktem od <b><span style="color: blue;">Planeta Organica</span></b> jest <b>prowansalska odżywka</b>. Zapach tego produktu mnie po prostu zdobył. W ogóle odżywki i szampony z tej marki mają moim zdaniem genialne zapachy. Jeśli chodzi o efekt po niej to napiszę tak. Bardzo dobry, ale nie do końca mnie zachwycił tak jak w przypadku innych serii. Nie wiem właściwie czemu mam takie odczucia, bo ta odżywka nie obciąża moich włosów, ładnie je wygładza, często podkreśla delikatny naturalny skręt, a i tak jakoś czegoś mi tu brakuje. Z jakiegoś powodu po prostu tybetańskie czy marokańskie duo bardziej mi przypadło do gustu.<br />
<br />
<b>Czy kupiłabym ponownie?</b> Nie, ale też nie odradzam spróbować, bo efekty są niezłe.<br />
<br />
Ostatnim produktem jest <b>naturalnie wzmacniająca maska Kefir i Chleb Żytni</b>, której trochę się obawiałam, ale okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Zacznę od tego, że zapach okazał się zupełnie inny niż przypuszczałam. Niezwykle przyjemny i taki ciasteczkowy. Wydajność produktu też na wysokim poziomie, choć to zasługa pewnie też tego, że mamy tutaj dobre 400 ml. A jaki efekt? Co tu dużo mówić, po 10 minutach pod czepkiem, włosy po niej wyglądają po prostu świetnie. Wygładzone, nawet lekko odbite od skalpu, naturalnie pofalowane i ślicznie pachnące. Muszę jednak przyznać, że zauważyłam teraz pod sam koniec opakowania, że włosy trochę się jednak do niej przyzwyczaiły. Z tego też powodu następnym razem jak ją będę miała to po połowie opakowania zrobię sobie 2-3 tygodniową przerwę od niej.<br />
<br />
<b>Czy kupiłabym ponownie?</b> Zdecydowanie tak!<br />
<br />
Na koniec chcę zaznaczyć, że oprócz powyższych produktów używam też olejków czy wcierek, ale opisuję tutaj te produkty, które właśnie mi się niemal skończyły, a przy tym nie pisałam o nich wcześniej na blogu (chyba, że w poście zakupowym). Mam nadzieję, że takie podsumowanie włosowej pielęgnacji przypadło Wam do gustu :)<br />
<br />
<b><i>A jaki jest Wasz ulubiony produkt do pielęgnacji włosów?</i></b><br />
<br />
Pozdrawiam serdecznie,<br />
Lady<br />
<br />
Lady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-12067466664517249702014-11-14T01:46:00.003+01:002014-11-14T01:48:18.438+01:00Tanie kosmetyki z Rossmanna, ale czy dobre...? cz. XMoje Piękne,<br />
dzisiaj zapraszam Was na już <b>dziesiątą część cyklu mini recenzji rossmannowskich kosmetyków</b>. Nawet mi trudno uwierzyć, że ma ona już dokładnie dwa lata. Gdyby nie przerwa na blogu tych postów byłoby pewnie więcej. Tak mamy jednak dopiero dziesiątą część, ale za to z recenzjami trzech produktów: dwóch od Wellness&Beauty i jednego z Alterry ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjLcUIJGWNmgvKuiN_A6Nl7nnw6pD9sPrKQrOM4OMlWlAUAhA8g_a0WJ56OSUmfzf46YF1FlCAg4T50vAWGWBQegx8uv8jl_4ROKq_qYOcs_vyPUM7Rj4jWKZIpE_sLLSrH5zBpCrZTVCy/s1600/k1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjLcUIJGWNmgvKuiN_A6Nl7nnw6pD9sPrKQrOM4OMlWlAUAhA8g_a0WJ56OSUmfzf46YF1FlCAg4T50vAWGWBQegx8uv8jl_4ROKq_qYOcs_vyPUM7Rj4jWKZIpE_sLLSrH5zBpCrZTVCy/s1600/k1.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a>Na pierwszy ogień idą kosmetyki z <b><span style="color: blue;">Wellness&Beauty</span></b>. Zacznę od <b>olejku pod prysznic z olejem migdałowym i ekstraktem z bambusa</b>.<br />
<br />
<b>Opis produktu:</b> <i>Olej migdałowy to drogocenny składnik, który wspaniale nawilża każdy rodzaj skóry, ale szczególnie polecany jest do suchej i wrażliwej. Wypróbuj specjalną mieszankę oleju migdałowego i wartościowego ekstraktu z bambusa, który relaksuje, wygładza oraz nawilża skórę. Dzięki wysokiej zawartości olejów naturalnych i dodatkowi cennej witaminy E oraz pantenolu, olejek oczyszcza i pielęgnuje skórę, chroniąc ją jednocześnie przed wysuszeniem.</i><br />
<br />
<b>Moje wrażenia:</b> Kiedy dostałam ostatnią przesyłkę od Rossmanna, to właśnie ten produkt na początku mnie najbardziej zaciekawił. Powód był prosty. Dostałam obietnicę tego, że po prysznicu nie będę musiała już używać dodatkowego kosmetyku pielęgnacyjnego. Przy tym do samego mycia miałam używać produktu w formie olejku. Taka sytuacja, wydawała się dla mnie jedną z tych "win-win". Muszę przyznać, że ten produkt w zasadzie sprawdza się. Olejek dobrze rozprowadza się po skórze, tworząc delikatną pianę. Po prysznicu czuć, że ciało jest przyjemnie nawilżone. Skóra jest gładziutka i ogólnie taka jak po użyciu olejku po myciu. Produkt sam w sobie jest też bardzo wydajny (jak chyba wszystkie olejki). Cena też moim zdaniem przemawia na korzyść, bo za 250 ml płacimy niecałe 9 zł, a otrzymujemy praktycznie kosmetyk 2w1. Cały mój problem z tym produktem leży jednak w... zapachu. Moja skóra po użyciu nabiera niestety bardzo mnie drażniącego, chemicznego zapachu. Nie wiem skąd to się bierze, bo zazwyczaj na mojej skórze te zapachy łagodnieją, a tutaj jest na odwrót. Oczywiście to nie jest jakiś duży problem, bo wystarczy, że po umyciu użyję jakiegoś produktu nawilżającego. Z drugiej jednak strony właśnie przez to, jestem tym produktem trochę zawiedziona.<br />
<br />
<b>Czy polecam? </b>Jeśli ktoś ma suchą skórą i szuka czegoś co zapewni mu dodatkową pielęgnację to tak. Jeśli natomiast szukacie czegoś co użyjecie pod prysznicem i przy tym zapewni Wam odpowiednie nawilżenie, to przez właśnie ten końcowy efekt (zapach) nie mogę go szczerze polecić.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSF_rV46YG2Dxz9HyYcvrg5Fys8evIvfI1c0m9xO0DqY0sKBuB9zVFiqeBoQInj20R1tXT4IxIsIjIeQqemKoEVRYh0uml3Qf6Yberj04VLOXCkcVBGw0MPSXisYSpDvgtprEM1le0Ijpv/s1600/k2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSF_rV46YG2Dxz9HyYcvrg5Fys8evIvfI1c0m9xO0DqY0sKBuB9zVFiqeBoQInj20R1tXT4IxIsIjIeQqemKoEVRYh0uml3Qf6Yberj04VLOXCkcVBGw0MPSXisYSpDvgtprEM1le0Ijpv/s1600/k2.jpg" /></a></div>
<br />
Na całe szczęście pod względem zapachu nie zawiódł mnie <b>olejek do kąpieli sezamowy z ekstraktem z wanilii</b>...<br />
<br />
<b>Opis produktu:</b> <i>O dobroczynnych właściwościach oleju sezamowego, który nadaje skórze blask i jedwabistą gładkość, pisali już starożytni. Dzięki specjalnej mieszance tego cennego składnika i ekstraktu z wanilii ten delikatnie pachnący olej do kąpieli zapewni Ci niezwykłe poczucie odprężenia, a Twoja skóra stanie się miękka i gładka jak aksamit. Dodatkowo witamina E i oleje pielęgnacyjne zapobiegną jej wysuszeniu.</i><br />
<br />
<b>Moje wrażenia:</b> Kąpiel stała się dla mnie co tygodniowym rytuałem. Jest relaksującym punktem końcowym każdego tygodnia. Codziennie niestety nie mam na nią czasu i stąd jak już ją biorę lubię otoczkę w postaci muzyki, przyjemnych zapachów i innych umilaczy. Z tego też powodu tak przypadł mi do gustu ten olejek od Wellness&Beauty. Jest to już moje kolejne opakowanie (następne jest też w zapasie) i każde jego użycie tak samo mnie cieszy. Do kąpieli dodaję zazwyczaj 3 nakrętki olejku i mogę się relaksować przy niezwykle przyjemnym waniliowym zapachu. W dodatku mamy tutaj też walory pielęgnacyjne. Woda staje się bardziej miękka w odczuciu, a skóra całkiem dobrze nawilżona. Ja nie mam mu nic do zarzucenia. Cena dla mnie też jest w porządku, bo olejek kosztuje 7,59 zł za 150 ml, a przy moim nie tak częstym używaniu starcza mi na dłuższy czas,<br />
<br />
<b>Czy polecam?</b> Wszystkim wielbicielkom relaksujących kąpieli zdecydowanie tak.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX5WparZMuZoJuMyaW1zdZtaTMlPYkf5uSdCOekI95KH7mfG5ONutbdPGbLPJ9MUPhiX4zW8hGbKWsTRQQoJXO2AqjGRuZ9ImhmsS-2wfwA2lZb8whoP2UQ1OGeaTFpzCQ6rvcKxSf5ybe/s1600/k3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX5WparZMuZoJuMyaW1zdZtaTMlPYkf5uSdCOekI95KH7mfG5ONutbdPGbLPJ9MUPhiX4zW8hGbKWsTRQQoJXO2AqjGRuZ9ImhmsS-2wfwA2lZb8whoP2UQ1OGeaTFpzCQ6rvcKxSf5ybe/s1600/k3.jpg" /></a></div>
<br />
Na koniec żel pod prysznic z <b><span style="color: blue;">Alterry</span> Różowy Grejfruit & Kwiat Pomarańczy</b>.<br />
<br />
<b>Opis produktu: </b><i>Żel pod prysznic Alterra ożywia skórę i nadaje jej świeżości, a jednocześnie łagodnie ją oczyszcza. Owocowy, ekscytujący zapach grejpfruta powoduje przypływ energii i witalności. Gliceryna roślinna i cenne ekstrakty z owoców różowego grejpfruta BIO i kwiatów pomarańczy BIO czynią kąpiel pod prysznicem inspirującym doznaniem, które pozwala na rozpoczęcie dnia w znakomitej, świeżej formie.</i><br />
<br />
<b>Moje wrażenia:</b> Alterra to dla mnie przede wszystkim pielęgnacja włosów. Wypróbowałam praktycznie każdy produkt temu dedykowany oprócz tylko jednego szamponu (dam mu jednak w przyszłości szansę). Innego typu produkty też miałam większą lub mniejszą przyjemność używać, ale to było już jakiś czas temu. W związku z tym ucieszyłam się na ten żel. Zobaczyłam jaki ma mieć zapach, powąchałam i przepadłam. Uwielbiam grejpfruty (dla zielonych straciłam głowę już wieki temu) i pomarańcze, to połączenie nie mogło mi się nie spodobać ;) Sam żel ma typową dla Alterry galaretkowatą konsystencję. Zaskoczył mnie pozytywnie wydajnością. To nigdy nie należało do mocnych punktów produktów tej marki, a tu jednak spotkała mnie bardzo miła niespodzianka. Zapach jak już wyżej wspomniałam zdobył mnie całkowicie. Cytrusowy, orzeźwiający, ale nie w taki oczywisty sposób. Z pewnością z domestosem się nie skojarzy jak często się zdarza takim zapachom. Żel dosyć dobrze się pieni, szczególnie biorąc pod uwagę skład. Nie wysusza skóry, nie czuję też po nim konieczności nawilżenia jej po umyciu. Dla mnie ten żel to bardzo przyjemna odmiana od chemicznych kolegów, których zazwyczaj używam. Cena też w porządku, bo niecałe 8 zł za 250 ml. W dodatku od czego mamy promocje ;)<br />
<br />
<b>Czy polecam?</b> Zdecydowanie tak.<br />
<br />
Jak widzicie, na trzy produkty dwa przypadły mi do gustu. Bardzo jednak żałuję, że olejek pod prysznic nie spełnił moich oczekiwań, bo zapowiadał się wręcz idealnie. <b><i>A jak Wasze doświadczenia z tymi produktami?</i></b><br />
<br />
Pozdrawiam serdecznie,<br />
Lady<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #999999;"><a href="https://www.facebook.com/pages/Lady-in-Purplee/324801940955033?ref=tn_tnmn">FACEBOOK</a></span></div>
Lady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-27949946607495146512014-11-08T15:39:00.002+01:002014-11-08T15:39:32.751+01:00W walce o jędrne kształty ;)Moje Piękne,<br />
<br />
serdecznie Was zapraszam na recenzję produktu, który od pewnego czasu znajduje się w mojej łazience, a stał mi się wyjątkowo bliski w ostatnim miesiącu. Mowa o <b>ujędrniającym olejku do masażu "Modelowanie Sylwetki" od Babuszki Agafii</b>...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkjScxg_e_69MvjJ-P6DorMYEv8uWv9vRJOVUhb_M4XKrXRtPIIDht2Ms3HzjMvwh6f2aHQAVjtIoQC1_IewnGtGzSkwFiNg0JCeQQoom6ZRaMHuCehHnbLeQvsG9rO0_0l3phfH3O6yW-/s1600/o1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkjScxg_e_69MvjJ-P6DorMYEv8uWv9vRJOVUhb_M4XKrXRtPIIDht2Ms3HzjMvwh6f2aHQAVjtIoQC1_IewnGtGzSkwFiNg0JCeQQoom6ZRaMHuCehHnbLeQvsG9rO0_0l3phfH3O6yW-/s1600/o1.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><b>Opis produktu (ze strony <a href="http://skarbysyberii.pl/pl/461-ujedrniajacy-olejek--4630007831732.html">Skarby Syberii</a>):</b> <i>Olej z amarantusa wchodzący w skład olejku zawiera witaminy, kwasy tłuszczowe, mikroelementy, które głęboko odżywiają skórę, a tym samym zwiększają jej elastyczność. Organiczny olej z cytryny oraz olej cedrowy dzięki dużej zawartości kwasów organicznych oraz witaminy C tonizuje i wzmacnia właściwości ochronne skóry. Bogaty w kwas askorbinowy i saponiny olej z groszku aleuckiego pomaga usunąć toksyny oraz wygładzić skórę.</i><br />
<i><br />
</i><b> Skład:</b> Pinus Pumilio Leaf Oil (olej cedrowy), Нippopha Rhamnoides Oil (olej rokitnikowy), Amaranthus Caudatus Seed Oil( olej z amarantusa), Lathyrus Aleuticus Extract (olej z groszku aleuckiego) , Organic Citrus Medica Limonum Peel Oil (organiczny olejek cytrynowy, Olea Europaea Fruit Oil (olej z oliwek)<br />
<br />
<b>Czego oczekiwałam?</b> Z pewnością nie cudów. W ostatnim roku przez dosyć intensywny tryb życia zaniedbałam pewne rzeczy. Co tu dużo kryć, pielęgnacja skóry zeszła na dalszy plan. Z ćwiczeniami też było kiepsko i niestety odbiło się to na jędrności ud czy pośladków. Na szczęście do tragedii nie doszło, ale to chyba tylko przez to, że właśnie byłam wiecznie w ruchu. Ostatnimi czasy postanowiłam jednak spasować i w końcu zająć się sobą. Tym sposobem skusiłam się na ten olejek, aby wsparł moją walkę o jędrniejsze kształty. Od razu zaznaczam, że nie mam dużego problemu z cellulitem. Matka natura chociaż tym problemem mnie nie uraczyła.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtVQdyZiE3eSv-o9pizh9YrEWzv_-FyrQYfzsF7g3SJV6mmPueoOYuGfG52tHavJID10w-bowAD5qjLGjtzCVZxzLUDoFafoirCrOXmp82XX3ABt-2UV08OyllzKB-gUbCg_FNZyNRGC-K/s1600/o2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtVQdyZiE3eSv-o9pizh9YrEWzv_-FyrQYfzsF7g3SJV6mmPueoOYuGfG52tHavJID10w-bowAD5qjLGjtzCVZxzLUDoFafoirCrOXmp82XX3ABt-2UV08OyllzKB-gUbCg_FNZyNRGC-K/s1600/o2.jpg" /></a></div>
<br />
<b>Użycie:</b> Olejek zamknięty jest w plastikowym opakowaniu z bardzo wygodną w użyciu końcówką. Właśnie dzięki niej możemy odpowiednio dozować ile produktu chcemy. Nie ma mowy by nam się nagle za dużo nalało. Olejku mamy 170 ml i dzięki takiej ilości starczył mi na niecałe 3 miesiące. Szczególnie przez ostatnie półtora miesiąca bardzo intensywnie go używałam, kiedy w końcu zaczęłam regularnie ćwiczyć. Warto zaznaczyć, że najczęściej go stosowałam na całe ciało, a nie tylko na uda czy pośladki. Zapach olejku jest dosyć specyficzny i nie każdemu przypadnie do gustu. Jest taki ziołowo-męski. Na skórze jednak łagodnieje i staje się dla mnie całkiem przyjemny.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDUZ6XO-_Lrs4YtiEwNq-OHya8htQzxdVxuiDW1fkKHrmZyey7aL8KZORd_r5jI1PcPNWqMOuUjdd5H3-x6lizJJ-3DcxipxLR5SNypwD6F0C2oyQU2UHhQdgqV8uZfS_bKJqtVXwaTwlO/s1600/o3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDUZ6XO-_Lrs4YtiEwNq-OHya8htQzxdVxuiDW1fkKHrmZyey7aL8KZORd_r5jI1PcPNWqMOuUjdd5H3-x6lizJJ-3DcxipxLR5SNypwD6F0C2oyQU2UHhQdgqV8uZfS_bKJqtVXwaTwlO/s1600/o3.jpg" /></a></div>
<br />
<b>Efekty:</b> Producent głównie nam obiecuje elastyczność i wygładzenie skóry. Ja jednak miałam nadzieję, że sprawdzi się też do dobrego nawilżenia skóry. Nie chciałam w końcu używać do ciała po prysznicu czy kąpieli dwóch różnych produktów i skupiłam się właśnie na tym olejku. Na szczęście nie zawiódł. Przy nawet mniej regularnym stosowaniu świetnie sobie poradził z najbardziej suchymi miejscami (szczególnie z łokciami). Już za to miał u mnie ogromnego plusa. Kiedy zaczęłam go regularnie używać pokazał co rzeczywiście potrafi. Skóra na udach i pośladkach powoli stawała się jędrniejsza i gładsza w dotyku. Później doszły do tego ćwiczenia i rezultaty po półtora miesiąca przeszły moje wyobrażenia. Czemu tak twierdzę? Bo skóra na udach i pośladkach aktualnie wygląda lepiej niż rok temu. Jest niemal idealnie wygładzona. Do tej pory jestem w szoku, że ten tani olejek tak sobie świetnie poradził. Co jak co, ale pomijając kilka zbędnych centymetrów po prostu świetnie się czuję ze swoimi kształtami. A to jest najważniejsze ;)<br />
<br />
<b>Czy polecam?</b> Zdecydowanie tak!<br />
<br />
<b>Dostępność:</b> Olejek kupiłam w sklepie Skarby Syberii <a href="http://skarbysyberii.pl/pl/461-ujedrniajacy-olejek--4630007831732.html">TUTAJ</a>. Niestety z tego co widzę to aktualnie nie jest dostępny.<br />
<br />
Olejek ląduje obok serum z Eveline na liście moich ulubieńców do ciała. <b><i>A jakie są Wasze sprawdzone produkty ujędrniające?</i></b><br />
<br />
Pozdrawiam serdecznie,<br />
LadyLady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-40852468396811296682014-11-05T13:43:00.000+01:002014-11-05T13:43:43.098+01:00Październikowe nowości...Moje Piękne,<br />
<br />
dzisiaj mam dla Was mały przegląd tego co kupiłam w październiku. Pod koniec miesiąca byłam w Berlinie i również tam się skusiłam na kilka rzeczy ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiamgdQT3_4YKdiAX34S4mb4jytToWEKY2yckcG23f0UcE3b4koSq3ad8Qcvc17MpaLDVsdfMGci5T9eD7aRCSz9ntlprEmcY_PAAbLcUa3K-KTqotLUkPyWUwCY7zbKdBMUp-LNTOO6vV1/s1600/h1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiamgdQT3_4YKdiAX34S4mb4jytToWEKY2yckcG23f0UcE3b4koSq3ad8Qcvc17MpaLDVsdfMGci5T9eD7aRCSz9ntlprEmcY_PAAbLcUa3K-KTqotLUkPyWUwCY7zbKdBMUp-LNTOO6vV1/s1600/h1.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
Zacznijmy może właśnie od zakupów zrobionych w stolicy Niemiec. Postawiłam na pielęgnację, ale nie byłabym sobą gdybym się nie skusiła na coś z kolorówki. Mój wybór padł na <b>lakier do paznokci</b> marki <b><span style="color: blue;">P2</span></b> z serii Volume Gloss w odcieniu 022 Sweet Nanny. Skusiła mnie obietnica efektu gel look. Również z tej marki w ręce wpadł mi <b>Refresh Your Eyes Brightener</b>, który od razu zaznaczę z korektorem nie ma nic wspólnego.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrPp9OaS15zNOmtkxmF_d1UKLyW0tJ6RO9rqJfMF0ktNzQZYToMPCJbZOy2a41LVr5iZS9nSrGjsubiFWfGP38QcueTbPSBtMMhAdfOWtyUlTUJUfScyz0mgcXvPmM0os_Co5l63bLXcF3/s1600/h2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrPp9OaS15zNOmtkxmF_d1UKLyW0tJ6RO9rqJfMF0ktNzQZYToMPCJbZOy2a41LVr5iZS9nSrGjsubiFWfGP38QcueTbPSBtMMhAdfOWtyUlTUJUfScyz0mgcXvPmM0os_Co5l63bLXcF3/s1600/h2.jpg" /></a></div>
<br />
Przechodząc do pielęgnacji to same widzicie, że postawiłam zdecydowanie na markę <b><span style="color: blue;">Balea</span></b>. Są to tanie (podaję ceny, żebyście zobaczyły jak bardzo tanie), ale bardzo dobre jakościowo produkty, które mnie jeszcze nie zawiodły. Skusiłam się na s<b>zampon i odżywkę do włosów farbowanych</b> (fanem tego szamponu jest też mój chłopak, bo po nim jego włosy dłużej wyglądają rzeczywiście dobrze), <b>truskawkowy szampon do codziennego używania</b> i coś co mnie od razu zaciekawiło, czyli <b>szampon z serii Professional do włosów siwych, blond czy platynowych</b>. Zwykłe szampony i odżywka kosztowały <u>0,65 euro</u>, a z serii profesjonalnej <u>1,45 euro</u>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSMTar2bk1tnhiXGFxPTnDzNoUa3fGXHGoxtQVTliTlQ5TNcg-sccGfKEvtJWwErYWIdLYZUm4q3VcAJUbf2lKtHLDTuq4VLMKqJ9n6K_j8ba1Y3dbuzpF1wrOY1gC9fHn5tIUYfqMaj7C/s1600/h3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSMTar2bk1tnhiXGFxPTnDzNoUa3fGXHGoxtQVTliTlQ5TNcg-sccGfKEvtJWwErYWIdLYZUm4q3VcAJUbf2lKtHLDTuq4VLMKqJ9n6K_j8ba1Y3dbuzpF1wrOY1gC9fHn5tIUYfqMaj7C/s1600/h3.jpg" /></a></div>
<br />
Nie mogłam sobie odmówić dwóch <b>dezodorantów</b> (<u>0,85 euro</u>) o przyjemnych zapachach czy kolejnych <b>żeli</b> (<u>0,55</u> i <u>0,85</u> euro za wersję relax).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-MzX4XCTC9O9ym5z6xkK8Cmv_X8CjDjVWiwGD6zjuqbrGW1PLvA1NoYfELxp-gA_kpRoZ55scRd_XQZCAgo6G417VpymH45TcFfYx-i_QolngbXmDWB0z25l6PZWa8xoXcKw9h1vSRaVi/s1600/h4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-MzX4XCTC9O9ym5z6xkK8Cmv_X8CjDjVWiwGD6zjuqbrGW1PLvA1NoYfELxp-gA_kpRoZ55scRd_XQZCAgo6G417VpymH45TcFfYx-i_QolngbXmDWB0z25l6PZWa8xoXcKw9h1vSRaVi/s1600/h4.jpg" /></a></div>
<br />
Zrobiłam sobie też zapas swoich ulubionych <b>maszynek do golenia</b> (gorąco też polecam żele do golenia). Ślicznym zapachem skusiło mnie <b>mydło do rąk</b> z limitowanej edycji (<u>0,65 euro</u>). Swoją drogą wielka szkoda, że niektóre ich propozycje zapachowe są tylko limitowane, bo parę zapadło mi w pamięć. Ostatnią rzeczą z <b><span style="color: blue;">Balea</span></b> jest <b>maseczka do twarzy</b>, której jeszcze nie miałam okazji wypróbować. Za to nie raz używałam czekoladowej maseczki z <span style="color: blue; font-weight: bold;">Schaebens</span>, która nie tylko dobrze działa i pachnie, ale podobno nieźle smakuje...?<br />
Z myślą już o chłodniejszych dniach postanowiłam skusić się na jakiś <b>krem do twarzy</b>. Wybór padł na krem do suchej cery z <span style="color: blue; font-weight: bold;">Alverde </span>(<u>3,25 euro</u>). Czemu ten skoro mam normalną cerę? W chłodniejsze miesiące sięgam właśnie po tego typu kremy, bo zazwyczaj potrafią zapewnić odpowiednie nawilżenie mojej cerze. Kremy dedykowanej normalnej cerze często są też dla mieszanej i z tego powodu bardziej mi odpowiadają latem.<br />
Jadąc do Berlina myślałam, że skuszę się jeszcze na olejki z Alverde. Niestety okazało się, że kosztują teraz prawie 4 euro. Poprzednio kupiłam je za 2,95 euro i ta podwyżka ceny sprawiła, że biorąc pod uwagę moje pielęgnacyjne zapasy dałam sobie z nimi spokój. Równie dobrze w tej cenie mogę w końcu kupić u nas olejki z Alterry.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQPj1gzXUmkU9k9vi_diXw8vz_VN5Wg2q11mbG2cte2LYfQupj7ehBjPrk33nU6-9rdNcyJQcBL7S09ADXVlFRXpj_E7onnkc9bbF61x62irPozyfMsd1eKIjk_wJN3imv8e53WFjQaR30/s1600/h5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQPj1gzXUmkU9k9vi_diXw8vz_VN5Wg2q11mbG2cte2LYfQupj7ehBjPrk33nU6-9rdNcyJQcBL7S09ADXVlFRXpj_E7onnkc9bbF61x62irPozyfMsd1eKIjk_wJN3imv8e53WFjQaR30/s1600/h5.jpg" /></a></div>
<br />
Będąc w DM przygarnęłam dwa <b>kremy do rąk</b> z <b><span style="color: blue;">Essence</span></b> w wersji Cherry&Coconut oraz Cookies&Almond, które będą mi towarzyszyć w torebce. Miałam wziąć wszystkie trzy zapachy, ale trzeci nie przypadł mi do gustu. Nie mogłam się nie skusić też na ulubiony mój typ <b>płatków kosmetycznych</b> od <b><span style="color: blue;">Ebelin</span></b> (<u>0,65 euro</u>). Przemówiła do mnie dużo niższa cena od ceny moich ulubieńców z Cleanic. Muszę przyznać, że trochę żałuję, iż nie wzięłam ich więcej. Na koniec coś co Wam gorąco polecam, czyli <b>płyn micelarny</b> z <b><span style="color: blue;">Biocura</span></b>. Już kiedyś go miałam i w czasie pobytu w Berlinie sobie przypomniałam jak świetny to jest produkt. Po prostu żaden makijaż oczu mu nie straszny.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYyoMgQsX5C28H8ool8PtU4UdVnkmwJrsG1lF-QpJqvEU0eiF1fQ_DZ6zP6-yOaNSnPhsgsscgtF6T8-IkMH2TI5KKcK2m0WQYTVGnb99YSJrr-hICerVkxO2cRHj4jZ9bITjXprKiY4W0/s1600/h6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYyoMgQsX5C28H8ool8PtU4UdVnkmwJrsG1lF-QpJqvEU0eiF1fQ_DZ6zP6-yOaNSnPhsgsscgtF6T8-IkMH2TI5KKcK2m0WQYTVGnb99YSJrr-hICerVkxO2cRHj4jZ9bITjXprKiY4W0/s1600/h6.jpg" /></a></div>
<br />
Teraz przejdźmy do moich zakupów z Polski. Na początku października skusiłam się na trzy rzeczy do włosów, bo wtedy nie miałam jeszcze w planach wyjazdu do Niemiec. Kupiłam<b> nawilżającą odżywkę</b> z <b><span style="color: blue;">Nivea</span></b>, kolejny <b>olejek</b> z <b><span style="color: blue;">Green Pharmacy</span></b> oraz wielką butlę <b>szamponu nadającego objętość</b> z <b><span style="color: blue;">Joanny</span></b>. Najbardziej póki co jestem zadowolona z olejku. Szampon szału nie robi, ot taki sobie średniak. Za to odżywka niestety obciążyła moje włosy. W OMO jednak się sprawdziła, więc pieniądze nie poszły w błoto.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiG46YfzaKgP7NbC4Tgbhrn1dEnEJTdEAJIkZXBhwBZG8rDNhIXRrhJE3rhzePomAhCjUnnk-gBsrr_k4QameTYXnzdIhl24pIPBki_6rRLiAjvAQ_m8jfh3_FFImA5RdmGereKm_Yrn3yy/s1600/h7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiG46YfzaKgP7NbC4Tgbhrn1dEnEJTdEAJIkZXBhwBZG8rDNhIXRrhJE3rhzePomAhCjUnnk-gBsrr_k4QameTYXnzdIhl24pIPBki_6rRLiAjvAQ_m8jfh3_FFImA5RdmGereKm_Yrn3yy/s1600/h7.jpg" /></a></div>
<br />
Biorąc pod uwagę ile szumu ostatnio robią nowe serie z <b><span style="color: blue;">Ziai</span></b> czy <b>szminki Velvet Matte</b> z <b><span style="color: blue;">Golden Rose</span></b> postanowiłam coś wypróbować. Świetną piankę do oczyszczania z Nivea zastąpiłam <b>żelem myjącym</b> z serii liście manuka. Póki co zachwytów nie rozumiem, ale może spróbowanie czegoś innego sprawi, że zrozumiem. <br />
Zachwyt nad matowymi pomadkami zdecydowanie podzielam. Skusiłam się na piękną, klasyczną czerwień w nr 15 i muszę przyznać, że nosi mi się ją świetnie. Z pewnością wybiorę się po inne odcienie.<br />
Na koniec nowy zapach od <b><span style="color: blue;">Avonu</span></b>, czyli <b>Far Away Gold</b>. Swego czasu wersja Exotic bardzo mi się podobała i na całe szczęście Gold mnie nie zawiodła. Dla mnie to idealny zapach na jesienne dni, którego przez cenę nie jest szkoda używać każdego dnia.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDBNWMcE6L_khBGixke20dekAxQDWn2Uybuqe98i_zprjvdyxOv5PFb9C0Nwz-ZkHXb08HaIYvC4dnV3v9VMKfGT3Ig17xdr25WbeksARTzvddZfYuifWikSSm36Y4Ixo3OXks1mZKLRAO/s1600/h8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDBNWMcE6L_khBGixke20dekAxQDWn2Uybuqe98i_zprjvdyxOv5PFb9C0Nwz-ZkHXb08HaIYvC4dnV3v9VMKfGT3Ig17xdr25WbeksARTzvddZfYuifWikSSm36Y4Ixo3OXks1mZKLRAO/s1600/h8.jpg" /></a></div>
<br />
W październiku przybyła też do mnie paczka od <b>Rosmanna</b>. Muszę przyznać, że byłam zaskoczona jak pod względem zapachów czy konsystencji produktów była dobrana pod moje gusta. W pudełku znalazłam marki <b><span style="color: blue;">Wellness & Beauty</span></b> <b>peeling z oliwą z oliwek i zieloną herbatą</b>, <b>olejek do kąpieli sezamowy z ekstraktem z wanilii</b>, <b>olejek do ciała z ekstraktem z kwiatów wiśni i róży</b>, <b>olejek pod prysznic z olejem migdałowym i ekstraktem z bambusa</b>, <b>masło do ciała z masłem Shea i olejem migdałowym</b>, <b>maskę do rąk z masłem Shea</b> marki <b><span style="color: blue;">For Your Beauty</span></b>, herbatę ziołową Kings Crown Premium z imbirem i trawą cytrynową (jak ktoś lubi ziołowe herbaty to ta mu z pewnością zasmakuje) i <b>żel pod prysznic <span style="color: blue;">Alterry</span> Różowy Grejfrut & Kwiat Pomarańczy</b>.<br />
<br />
Jak widzicie, trochę się tego nazbierało. Za to w listopadzie nie planuję kosmetycznych zakupów i oby tak pozostało ;)<br />
<br />
<b><i>A co Wy ciekawego kupiłyście ostatnio?</i></b><br />
<br />
Pozdrawiam ciepło,<br />
LadyLady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-73299301728855122642014-10-21T16:42:00.001+02:002014-10-21T16:43:53.420+02:00Małe - wielkie zmiany Moje Piękne,<br />
<br />
jak wspominałam na blogu czy facebooku (tam właśnie częściej) staram się w domu ćwiczyć. Ponad rok temu było z tym momentami naprawdę dobrze. Niestety w ciągu ostatnich 12 miesięcy przez liczne obowiązki moja motywacja do ćwiczeń praktycznie zniknęła. Próbowałam nie raz czy dwa wrócić do tego, ale często w ciągu tygodnia udawało mi się ćwiczyć maksymalnie 2-3 razy (a i to szczerze mówiąc były dobre tygodnie).<br />
<br />
Aktualnie moja sytuacja wygląda zupełnie inaczej i w końcu mam więcej czasu dla domu czy przede wszystkim siebie. W związku z tym postanowiłam nie czekać tylko wziąć się za siebie właśnie teraz z jeszcze większą energią i motywacją. Na całe szczęście przez intensywny tryb życia moja forma nie ucierpiała zbytnio. A doskonale pamiętam początki kiedy wytrwanie całego Skalpela Chodakowskiej czy Shreda Jillian było dla mnie wyzwaniem.<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
A jak to teraz wygląda? Postawiłam sobie za cel min. 5 treningów w tygodniu. Minimum to 45 min., ale celem jest jak największa ilość treningów po 60-90 min. Z drugiej jednak strony wszystko też zależy czy w danym dniu postawię głównie na cardio, mieszane treningi czy skupię się na mięśniach.<br />
<br />
Co ćwiczę? Ostatnio dałam szansę Chodakowskiej i wzięłam się za Total Fitness. Zamierzam do niego dorzucać Skalpel. Oprócz "trenerki Polek" zamierzam wrócić do Mel B czy Jillian. Stawiam też na treningi z you tuba. Polecam szczególnie Fitness Blender (mnóstwo filmików, różne poziomy trudności) i XHIT Daily (ostatnio nie ma niestety nowych filmików, ale z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie, świetne są treningi inspirowane sławnymi osobami).<br />
<br />
No dobra. Ćwiczenia, ćwiczeniami a tak szczerze jak z dietą pewnie spytacie. No i tutaj jest właśnie moje największe wyzwanie. Od razu napiszę, że na żadnej specjalnej diecie nie jestem i nigdy nie zamierzam być. W domu gotuję nie tylko dla siebie, ale też dla dwóch pracujących facetów, więc nie ma mowy bym nagle drastycznie miałam zmienić sposób żywienia. Na szczęście od początku staram się w miarę zdrowo gotować, a w ostatnim czasie wprowadzam dla siebie lub wszystkich jeszcze zdrowsze zamienniki (np. kasza jaglana czy pełnoziarnisty makaron zamiast ziemniaków).<br />
Największym jednak wyzwaniem żywieniowym jest dla mnie ograniczenie cukru, słodyczy i wstyd się przyznać, ale wizyt w fast foodach czy Pizzy Hut. Te właśnie trzy rzeczy postanowiłam od wczoraj rzeczywiście ograniczyć i póki co za cel wyznaczyłam sobie <u>połowę grudnia</u>.<br />
<br />
Do tego czasu zamierzam:<br />
-nie jeść słodkiego (np. ciastek, lodów, czekolad ) częściej niż raz w tygodniu<br />
- sukcesywnie zmniejszyć swoją potrzebę na cukier do jednej łyżeczki na duży kubek (0,5l)<br />
- nie częściej niż raz czy dwa razy na miesiąc odwiedzić restaurację z niezdrowym jedzeniem<br />
<br />
Niektórym z Was może się wydać, że to i tak niezbyt duże zmiany, ale Wierzcie mi dla mnie to naprawdę dużo. Oczywiście to są założenia do połowy grudnia i daje sobie na to prawie 2 miesiące, bo chce żeby one weszły mi w krew, a nie były tylko tymczasowe. Jeśli mi się powiedzie to oczywiście pójdę o krok dalej i spróbuję sobie narzucić kolejne zmiany. Nic jednak na siłę i nie od razu wszystko ;)<br />
<br />
Póki co tyle ode mnie. Zamierzam notować swoje sukcesy i porażki, więc w połowie grudnia dam Wam znać co z tego wszystkiego wyszło.<br />
<br />
Tymczasem trzymajcie za mnie kciuki! I koniecznie podzielcie się jeśli same aktualnie wprowadzacie zmiany tego typu w swoje życie. Jeśli o tym pisałyście to podrzućcie linki do postów. Z chęcią poczytam!<br />
<br />
Pozdrawiam ciepło,<br />
Lady<br />
<br />
<br />Lady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-71724529139731217142014-10-17T13:45:00.001+02:002014-10-17T13:45:28.891+02:00Nivea, Łagodząca Pianka OczyszczającaMoje Piękne,<br />
<br />
zapraszam Was dzisiaj na recenzję bardzo udanego produktu do oczyszczania twarzy :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEt4gyk_zKDem9Ybkk8199wSSK3BjHdfsxFmPalNd9aFQbpqiQV3p_jD_YBBqaCZvN6llK1gCmS4FRERkYFMqGt-BsbeTQZokYZlwIVwqiU0Mw0RnXO5biWyguk3wW7y_5-gzLDACK24Zg/s1600/p3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEt4gyk_zKDem9Ybkk8199wSSK3BjHdfsxFmPalNd9aFQbpqiQV3p_jD_YBBqaCZvN6llK1gCmS4FRERkYFMqGt-BsbeTQZokYZlwIVwqiU0Mw0RnXO5biWyguk3wW7y_5-gzLDACK24Zg/s1600/p3.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><b>Opis produktu:</b> <i><b><span style="color: blue;">Nivea</span></b> Aqua Effect <b>łagodząca pianka oczyszczająca</b> wzbogacona olejkiem migdałowym i Hydra IQ (wersja do skóry suchej i wrażliwej): głęboko i jednocześnie delikatnie oczyszcza, pomaga utrzymać naturalny poziom nawilżenia skóry, mycie twarzy staje się przyjemnością dzięki delikatnej piance i przyjemnemu zapachowi, formuła z olejkiem migdałowym delikatnie pielęgnuje, skóra jest głęboko, ale delikatnie oczyszczona, miękka i gładka. Wygląda zdrowo i pięknie.<br />
<br />
</i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYeBRyJzRzW_GR9Ms-Z2G-GC5o7P7S9XFuzvoM3zHTxcJOb16OPZ0BEUZZj1873Rpe5BteN6stX1CpXZY1Fn5YgB_G5Zqf0p56cXPachbxwptKOpQ0rra-JeXDp3iIurAOOWeWX1Nkpgq2/s1600/p1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYeBRyJzRzW_GR9Ms-Z2G-GC5o7P7S9XFuzvoM3zHTxcJOb16OPZ0BEUZZj1873Rpe5BteN6stX1CpXZY1Fn5YgB_G5Zqf0p56cXPachbxwptKOpQ0rra-JeXDp3iIurAOOWeWX1Nkpgq2/s1600/p1.jpg" /></a></i></div>
<i><br />
<b>Użycie:</b> </i>W opakowaniu mamy 150 ml produktu. Buteleczka ma wygodny w użyciu dozownik, który jest potrzebny przy tego typu konsystencji. Sama pianka jest niezwykle łatwa i przyjemna w użyciu. Wydajność jest w jej przypadku również mocną stroną. Do użycia na całą twarz mi wystarczyła jedna porcja pianki, ale zazwyczaj i tak stosowałam dwie. Zapach okazał się bardzo delikatny, co bardzo lubię w przypadku produktów do twarzy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; font-style: italic; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8IrUCZd4-IkOOLoAeVDENx5mS-8P8SiWom7DTHGUFE0BqD8bP8aCNpj3U9qWWz-VUWKVJZ96dMKs_nSa8SK9-wCD_rwWkYZmMZHQPfvDguqsD-Cm70YvG_NOkQZRgSG1LoTQdj15vJk3H/s1600/p2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8IrUCZd4-IkOOLoAeVDENx5mS-8P8SiWom7DTHGUFE0BqD8bP8aCNpj3U9qWWz-VUWKVJZ96dMKs_nSa8SK9-wCD_rwWkYZmMZHQPfvDguqsD-Cm70YvG_NOkQZRgSG1LoTQdj15vJk3H/s1600/p2.jpg" /></a></div>
<br />
<b style="font-style: italic;">Efekty:</b><i> </i>Powyżej wypisałam co obiecuje producent i muszę przyznać, że obietnice w tym przypadku są dotrzymane. Buzia po użyciu jest dobrze oczyszczona, odświeżona i gładziutka. Nie zauważyłam, aby była w jakiś sposób chociaż lekko przesuszona. Producent obiecuje zdrowy wygląd i rzeczywiście taki dostałam. Jakby nie patrzeć za każdym razem taki efekt powinien zostać uzyskany, jeśli oczywiście produkt oczyszczający jest dobrze dobrany (nie za słaby, nie mocny). W jej przypadku nie miałam też problemu z dodatkowymi niedoskonałościami. Wręcz przeciwnie. Na czas jej używania moja normalna cera była w wyjątkowo dobrej formie. Trzeba jednak pamiętać, że ta pianka nie zapewni nam dogłębnego oczyszczenia i choćby z tego powodu według mnie nie nadaje się do tłustych cer. Mieszane mogą być zadowolone, ale to oczywiście też zależy jakiego typu dokładnie są Wasze cery.<br />
<br />
<b style="font-style: italic;">Czy polecam?</b><i> </i>Zdecydowanie tak!<br />
<br />
<b style="font-style: italic;">Dostępność:</b><i> </i>Tutaj nie ma większego problemu, bo produkty Nivea są bardzo popularne. Koszt pianki to ok. 15 zł. Ja swoją kupiłam na promocji po dużo niższej cenie.<br />
<br />
<b style="font-style: italic;"><i>A jak Wasze wrażenia dotyczące tego produktu? Lubicie produkty marki Nivea? Polecacie coś?</i></b><br />
<br />
<br />
Pozdrawiam ciepło,<br />
LadyLady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-12187056930266381652014-10-10T13:03:00.000+02:002014-10-10T13:03:33.098+02:00Wrześniowe nowości...Moje Piękne,<br />
<br />
ten post jest sponsorowany głównie przez promocje w Superpharm, którym nie mogłam odmówić ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjh75AoDp1XLK-x-A-u-ySMCoFHbiSXeFpUJHxkPSGFUhc8cp7TsWJhoWKsZtjkQh7dxpQDbriRSbvu0HPYKqVKhswXH-YKc98UrLspOvbnocldyGF7PR96BnpuntyiJjI3-aJMzvYSN27V/s1600/h1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjh75AoDp1XLK-x-A-u-ySMCoFHbiSXeFpUJHxkPSGFUhc8cp7TsWJhoWKsZtjkQh7dxpQDbriRSbvu0HPYKqVKhswXH-YKc98UrLspOvbnocldyGF7PR96BnpuntyiJjI3-aJMzvYSN27V/s1600/h1.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
We wrześniu w SP były wyjątkowo udane promocje. Szczególnie zaciekawiły mnie te na suplementy marki <b><span style="color: blue;">Noble Health</span></b>. Bodajże w zeszłym roku panował mały bum na nie i zebrały od blogerek całkiem niezłe noty. W związku z możliwością kupna ich za 20 zł (promocja na nie dalej trwa) najpierw sięgnęłam po <b>Double Detox</b> (60 tabletek, dwie dziennie), a aktualnie raczę się <b>Acai Berry</b> (90 tabletek, trzy dziennie). Zamierzam dokupić trzecie opakowanie tak, aby mieć ciągłą 3-mies. kurację z produktami tej marki. Póki co nie chcę Was czarować efektami, bo na to za wcześnie. Muszę jednak przyznać, że pod koniec miesiąca z Double Detox zauważyłam pewien bardzo pozytywny efekt. O tym jednak za jakieś dwa miesiące w notce. Od razu jednak uprzedzam, że nie przestałam mieć chcicy na słodycze. A o tym wiele dziewczyn pisało. Z tym u mnie chyba nikt i nic nie wygra ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvA3nGv66dhgGgRy6tj2WbWtk9rHHk47K0oBenS0K8xRfE8TFdGiVrapdJJMKHqVFXcwvnrw7QmQpGnsRmrvurtuGIjdTWg31yLpwq8W3K4Ans1RJJJ653yqyersZjNIJTlRWJgz7LfTng/s1600/h2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvA3nGv66dhgGgRy6tj2WbWtk9rHHk47K0oBenS0K8xRfE8TFdGiVrapdJJMKHqVFXcwvnrw7QmQpGnsRmrvurtuGIjdTWg31yLpwq8W3K4Ans1RJJJ653yqyersZjNIJTlRWJgz7LfTng/s1600/h2.jpg" /></a></div>
<br />
Dalej w Superpharm skusiłam się na dwie różne promocje na <b>pasty <span style="color: blue;">Blanx Med</span></b>. Uwielbiam je już od dłuuugiego czasu i nie zamierzam z nich zrezygnować. Fakt, że kosztują trochę, ale jak widać można je spokojnie dostać za 15-20 zł. Wiem, że dla niektórych nawet taka kwota jak na pastę do zębów jest duża. Ja jednak swoje ząbki katuję kawami i herbatami w sporej ilości i chociaż tyle dla nich mogę zrobić, że podaruję im ich ulubione pasty :)<br />
<br />
Ostatnią rzeczą kupioną w SP była <b>kuracja wzmacniająca Rzepa</b>, czyli mój ulubieniec z <span style="color: blue;"><b>Joanny</b></span>. Postanowiłam przed chłodniejszymi i jak to zazwyczaj bywa gorszymi miesiąca dla włosów przeprowadzić małą kurację. Nie wiem czy się skończy na jednej buteleczce... w sumie pewnie nie ;) Skąd moje uwielbienie do tego produktu możecie się dowiedzieć z <b><a href="http://ladyinpurplee.blogspot.com/2012/02/kuracja-wzmacniajaca-rzepa-do-wosow.html">TEJ</a></b> recenzji, którą napisałam prawie dwa lata temu i do tej pory podtrzymuje zdanie. W tamtym okresie miałam dosyć problematyczne włosy, więcej kuracja miała co robić :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlK4M4f2oUfei9kZKtHeP3VhkVkqZRGE36Q8mHkvJDSVokcDN3F84X3jyrIaflIYrCmC-K848Mw2eMfuBrMAHYRpGFM-sqj9RsHmf7Y0JPF8ipCrWCjF3fZxg6r-x4k49V24GwU_B6P5fL/s1600/h3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlK4M4f2oUfei9kZKtHeP3VhkVkqZRGE36Q8mHkvJDSVokcDN3F84X3jyrIaflIYrCmC-K848Mw2eMfuBrMAHYRpGFM-sqj9RsHmf7Y0JPF8ipCrWCjF3fZxg6r-x4k49V24GwU_B6P5fL/s1600/h3.jpg" /></a></div>
<br />
Na koniec mamy to co tygryski lubią najbardziej, czyli kolorówka. W połowie miesiąca zagościł u mnie tak polecany <b>podkład mineralny z <span style="color: blue;">Lily Lolo</span></b>. Mając ulubieńca z Annabelle Minerals LL skusił mnie przede wszystkim bardzo jasnym kolorem. Niestety mój ulubiony podkład nie ma w swojej gamie tak jasnego odcienia jakim jest Porcelain. Początki były trudne, bo miałam niezwykle wygórowane wymagania wobec niego. Trochę zmieniłam jednak podejście i już widzę światełko w tunelu. Na szczęście nasza relacja przestała być taka trudna i tylko z tego powodu nie dałam sobie z nim spokoju. Recenzja podkładu pojawi się pewnie w listopadzie :)<br />
<br />
Moje Drogie, jak widzicie na zdjęciu w moich skromnych progach zagościły również trzy nowe <b>tusze</b>. Wszystkie pochodzą z niemieckiej stajni <b><span style="color: blue;">Maybelline</span></b> i są dla mnie zupełnymi nowościami. Mowa o : Big Eyes Mascara, Illegal Definition Mascara (miałam wersję wydłużającą i szału nie było) i Maybelline Jade Perfect Waterproof Mascara. Dwie ostatnie nie są chyba u nas dostępne. Jeśli miałyście okazję je wypróbować to koniecznie dajcie znać ;)<br />
<br />
<b>A co ciekawego Wy we wrześniu kupiłyście? </b><br />
<br />
Pozdrawiam ciepło,<br />
Lady<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666;"><a href="https://www.facebook.com/pages/Lady-in-Purplee/324801940955033"><b>Facebook</b></a></span></div>
Lady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-27036521250520263572014-10-05T22:42:00.000+02:002014-10-05T22:42:04.069+02:00Tanie kosmetyki z Rossmanna, ale czy dobre...? cz. IXMoje Piękne,<br />
<br />
serdecznie Was dzisiaj zapraszam na kolejną część cyklu postów o kosmetykach z Rossmanna :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKx-KtRYzQnllzsi7NEZvK89VaPFBX7WNXCkwmlXhPA25GMsg_VWc9wE_j-QJb4M3dkFYV-Nh6Fz4P7cUQv9mPXOjaPPiGc7K8o-6GoTZ68J3voB90La_ACk3nWeZmGTSrGVjwOOpQdoOK/s1600/r1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKx-KtRYzQnllzsi7NEZvK89VaPFBX7WNXCkwmlXhPA25GMsg_VWc9wE_j-QJb4M3dkFYV-Nh6Fz4P7cUQv9mPXOjaPPiGc7K8o-6GoTZ68J3voB90La_ACk3nWeZmGTSrGVjwOOpQdoOK/s1600/r1.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
Zacznijmy może od <b>żelu pod prysznic</b>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6gRCddX-M9TL9woEgtGtRVDRdoeeZj1ONVY90nyNL-tcCOQmL6rwtPxkz5Q6c4lNu8hoUdyxKlWLUSkZptLd2560_RZpj3HG2eHy1Vtw-fJfptxSn7kS6y_WJwPt_zP7B7Ygh24_K9poG/s1600/r2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6gRCddX-M9TL9woEgtGtRVDRdoeeZj1ONVY90nyNL-tcCOQmL6rwtPxkz5Q6c4lNu8hoUdyxKlWLUSkZptLd2560_RZpj3HG2eHy1Vtw-fJfptxSn7kS6y_WJwPt_zP7B7Ygh24_K9poG/s1600/r2.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<b>Opis produktu</b>: <span style="color: blue;"><b>Isana</b></span> żel pod prysznic Pomarańcza&Grejpfrut zawiera wartościowy olej pomarańczowy dla wszystkich rodzajów skóry. Żel dostarcza codziennego impulsu świeżości. Jego świeży, owocowy zapach cytrusów wprawia w dobry nastrój. Łagodny kompleks pielęgnacyjny pomaga utrzymać równowagę wilgotności skóry i chroni ją przed wysuszeniem. Skóra staje się aksamitnie gładka w dotyku.<br />
<br />
<b>Moje wrażenia:</b> Żel z Isany to produkt, który wypróbowała większa część blogowego światka. Tani i dostępny w różnych ciekawych wariantach zapachowych. Dla niektórych niewydajny i wysuszający, a dla innych całkiem przyjemny kosmetyk za małą kwotę. Ja osobiście jestem w tej drugiej grupie. Wersja Pomarańcza&Grejpfrut miała nas omamić zapachem i właściwościami pielęgnacyjnymi. Oczywiście część o pielęgnacji skóry możemy od razu włożyć między bajki (żel jednak co ważne nie wysusza), ale zapach rzeczywiście przypadł mi do gustu. W opakowaniu może się wydawać zbyt chemiczny, ale przy kontakcie ze skórą łagodnieje i staje się taki jak producent obiecuje. Ja po niego z przyjemnością sięgałam po porannych ćwiczeniach przed pracą. Moim zdaniem jest to kolejna udana wersja tego popularnego produktu.<br />
<br />
<b>Czy polecam?</b> Tak (o ile jeszcze go znajdziecie na swoich sklepowych półkach)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieXGUcNkfQ9XhHXns0DH_0iq6xMAkKuT8M1YQyOKvEw7RDTpSuZBOjjc4gsIQSw2GfPXAqlt786dygiqHk4NCpr-Dmho-obdhzcToQfK5UAL1pLjQRYtUlMd4AA4kM7Kzr1koXCVZNGSj2/s1600/r3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieXGUcNkfQ9XhHXns0DH_0iq6xMAkKuT8M1YQyOKvEw7RDTpSuZBOjjc4gsIQSw2GfPXAqlt786dygiqHk4NCpr-Dmho-obdhzcToQfK5UAL1pLjQRYtUlMd4AA4kM7Kzr1koXCVZNGSj2/s1600/r3.jpg" /></a></div>
<br />
Dawno, dawno temu miałam już peeling na bazie soli morskiej z Wellness&Beauty. Bardzo przypadł mi wtedy do gustu i ten pseudocukrowy miał sporą szansę powtórzyć sukces poprzednika. Czemu pseudocukrowy? Bo choć zawiera w sobie cukier to właśnie sól stanowi jego podstawę. Przejdźmy jednak już do konkretów...<br />
<br />
<b>Opis produktu:</b> <b><span style="color: blue;">Wellness & Beauty</span></b> peeling cukrowo- olejowy z olejem z pestek mango i kokosem. Poczuj się niebiańsko szczęśliwy - dzięki specjalnej mieszance pielęgnacyjnego oleju z pestek mango i orzecha kokosowego. Peeling zawierający drobne ziarenka cukru i wiórki kokosowe łagodnie, lecz dokładnie usuwa obumarłe fragmenty naskórka i poprawia mikrocyrkulację skóry. Skóra staje się wyczuwalnie miękka i gładka.<br />
<br />
<b>Moje wrażenia:</b> Muszę zacząć od tego, że uwielbiam(!) tego typu opakowania w kosmetykach pielęgnacyjnych. Wyglądają po prostu świetnie i sprawiają, że mam ochotę bliżej sprawdzić co jest w środku. Jedynym minusem jest rdzewienie spowodowane kontaktem z wodą. Sam peeling w działaniu jest podobny właśnie do tego, którego miałam przyjemność kiedyś używać. Dobrze ściera naskórek, ale nie jest za mocny. Dla mnie osobiście mógłby być nawet mocniejszy. Skóra po nim jest niesamowicie gładziutka i rzeczywiście miękka oraz nawilżona. Tak, olejek robi jednak swoje. Mi on zdecydowanie przypadł do gustu i stawiam go na równi z ulubieńcem kawowym ze Starej Mydlarni. Mam jednak tycie "ale" co do niego. A mianowicie nie przepadam za zapachem mango i w tym kosmetyku również nie przypadł mi on do gustu. Z drugiej jednak strony przy użyciu bardziej wyczuwalny jest kokos, ale wolałabym, żeby zamiast mango była na przykład pomarańcza.<br />
<br />
<b>Czy polecam?</b> Zdecydowanie tak!<br />
<br />
A jak Wasze doświadczenia z tymi produktami? Jaki jest Wasz ulubiony peeling do ciała?<br />
<br />
Pozdrawiam ciepło,<br />
LadyLady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-20528384165233817132014-09-23T13:58:00.000+02:002014-09-23T13:58:09.108+02:00Makijaż Dnia, czyli jak ostatnio się często malujęMoje Piękne,<br />
<br />
już wkrótce powracam do Was z recenzjami, ale zanim to nastąpi to zapraszam na małą prezentację makijażu, który ostatnio często gości na mojej twarzy :)<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi784G8bm0HAa8mr7NcHfndN3UknVZ5G5ufWGU8bIA0JTKKlEvF0Kiz1kJVnsqAdYGWEg9h0V6lhvFSzf4o0H9eRSG11gGmJCZHVQDa_-hCNbnE8L1lxTtayp5c82a0b-Mm5D0wqL9B-qyO/s1600/p1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi784G8bm0HAa8mr7NcHfndN3UknVZ5G5ufWGU8bIA0JTKKlEvF0Kiz1kJVnsqAdYGWEg9h0V6lhvFSzf4o0H9eRSG11gGmJCZHVQDa_-hCNbnE8L1lxTtayp5c82a0b-Mm5D0wqL9B-qyO/s1600/p1.jpg" /></a></div>
<br />
Od już bardzo dawna jestem wierna <b>podkładom mineralnym</b>, które świetnie się u mnie sprawdzają. Do tej pory ulubieńcem był podkład z Annabelle Minerals, który od tygodnia zdradzam z tego typu produktem od <b><span style="color: blue;">Lily Lolo</span></b>. Odcień jaki wybrałam to Porcelain, czyli najjaśniejszy z całej gamy. Okazało się, że dla mej bladej twarzy (a przede wszystkim szyi) był idealnym wyborem.<br />
<br />
Dalej mamy już stałych bywalców, czyli <b>puder matujący i rozświetlający od <span style="color: blue;">Guerlain</span></b> oraz <b>bronzer z <span style="color: blue;">The Body Shop</span></b>. Ten ostatni gości na mojej twarzy od tak dawna, że już czas powoli pomyśleć nad czymś nowym. Niemniej uwielbiam go i polecam każdemu!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUg6gdo-DkEORLjc4qAqlg4SMZKA9NVmzH8Gfh0_ZiT-deh149QCR_2vhw2trBy8UsPoFzh3hxyQkLEkPZRzKa6pOMbPQMrj148GJtFkURcL82lrgptERrZfO3Toch8ndwMe3GyqLgDrED/s1600/p2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUg6gdo-DkEORLjc4qAqlg4SMZKA9NVmzH8Gfh0_ZiT-deh149QCR_2vhw2trBy8UsPoFzh3hxyQkLEkPZRzKa6pOMbPQMrj148GJtFkURcL82lrgptERrZfO3Toch8ndwMe3GyqLgDrED/s1600/p2.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
Teraz czas na oczy. Tutaj bez wątpienia rządzi <b>Paint Pot od <span style="color: blue;">MAC</span></b> w odcieniu Soft Ochre. Sprawdza się jako cień, baza czy korektor wyrównujący odcień skóry (recenzja wkrótce). Na brwiach od dłuższego czasu świetnie sobie poczyna <b>żel z <span style="color: blue;">Wibo</span></b>. Rzęsy to mieszanka dwóch produktów od <b><span style="color: blue;">Eveline</span></b>, czyli <b>odżywki</b> i <b>maskary Extension Volume 4D FALSE DEFINITION</b>. Jeśli chodzi o <b>cienie</b> to na oczach mam jedne z moich sierpniowych nabytków, czyli Ice Cream i Cappuccino od <b><span style="color: blue;">Annabelle Minerals</span></b>. Ice Cream całkowicie podbił moje serce i świetnie się sprawdza do praktycznie każdego makijażu (o ile oczywiście macie plan w ogóle użyć cieni ;)).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii8bng9qwJ802VVQ2e-dtqfyxWVah-9fA71fFG1Mdwah4P8vrTT2KrI6Buuv4sqbvDc3nsuQW1U5LHnAepPQVlU2zWtiJHMNjG5YEnIlTPf67ek-5tWxtdak4hACA5dHJBRnzJw3ZL8lt7/s1600/p3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii8bng9qwJ802VVQ2e-dtqfyxWVah-9fA71fFG1Mdwah4P8vrTT2KrI6Buuv4sqbvDc3nsuQW1U5LHnAepPQVlU2zWtiJHMNjG5YEnIlTPf67ek-5tWxtdak4hACA5dHJBRnzJw3ZL8lt7/s1600/p3.jpg" /></a></div>
<br />
Jeśli chodzi o usta to tutaj gości moja ulubiona i najukochańsza <b>szminka</b>, czyli Papaya Punch od <b><span style="color: blue;">Sleeka</span></b>. Matowy, mocny odcień to coś co bardzo lubię. Uwielbiam ją jednak za to, że choćbym nie wiem w jakim nastroju była, to zawsze będzie dobrym wyborem. Sprawdziła się również w moich "rudych" czasach.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjU1NNr6jnuhtTG1c00-Sx_Vj7dtlmioWMaoYmPoIQ-naM5CgPg7QsC7W4bb5VqmIFFqy-vX3UhyphenhyphenoIk2xJIZmorEWP68yPxzdFtie5vodRUPP-ITytBn376xztMJV-DusOevRDMVPHRGf_h/s1600/p4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjU1NNr6jnuhtTG1c00-Sx_Vj7dtlmioWMaoYmPoIQ-naM5CgPg7QsC7W4bb5VqmIFFqy-vX3UhyphenhyphenoIk2xJIZmorEWP68yPxzdFtie5vodRUPP-ITytBn376xztMJV-DusOevRDMVPHRGf_h/s1600/p4.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
To chyba wszystko... Jak widzicie, nie ma żadnego różu czy korektora. Do róży nie jestem tak przyzwyczajona i potrzebuję mieć na jakiś nastrój, a korektor nie jest mi na tyle niezbędny bym musiała go używać. Z drugiej jednak strony mam chęć na jakiś rozświetlający pod oczy. Teraz też przymierzam się do rozświetlającego pudru od Lily Lolo, bo próbka dosyć mnie zachęciła.<br />
<br />
<b>A jakie są Wasze, ostatnio ulubione kosmetyki do makijażu?</b><br />
<br />
Pozdrawiam Was ciepło,<br />
Lady<br />
<br />
<br />Lady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-34127874671763950652014-09-04T11:37:00.000+02:002014-09-04T11:39:00.410+02:00Moje kosmetyczne, sierpniowe nowościMoje Piękne,<br />
<br />
po kilku miesiącach przerwy od bloga postanowiłam spróbować do niego wrócić. Co z tego wyjdzie nie wiem, ale chęci póki co są duże, a to chyba najważniejsze :)<br />
<br />
W sierpniu musiałam uzupełnić zapasy, więc jak na ostatnie miesiące kupiłam całkiem sporo kosmetyków.<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/09/04/dftled-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/09/04/dftled-1.jpg" /></a></div>
<br />
Zacznijmy może od produktów, które kupiłam już któryś raz z kolei. <b>Woda termalna <span style="color: blue;">Uriage</span></b> zadomowiła się u mnie już jakiś czas temu i na ostatniej promocji w Superpharm przygarnęłam dwie kolejne buteleczki. Idealnie odświeża buzię rano czy wieczorem po użyciu pianki do mycia twarzy, zwilża pędzle i oczywiście jest niezastąpiona (no dobra, da się zastąpić, ale po co jak się sprawdza...?) przy nakładaniu podkładu mineralnego.<br />
<br />
Kolejnym takim produktem jest niezwykle wydajny <b>płyn do czyszczenia pędzli z Inglota</b>. Jest u mnie stałym bywalcem od dobrych dwóch lat (jak nie więcej). Dzięki niemu zaoszczędziłam mnóstwo czasu, bo nie muszę codziennie myć swoich pędzli do makijażu twarzy. Swoją drogą nie zauważyłam, aby negatywnie wpłynął na nie, choć czytałam tego typu opinie.<br />
<br />
Dalej mamy dwa <b>płyny micelarne z <span style="color: blue;">Eveline</span> i <span style="color: blue;">Tołpy</span></b>. Oba w różnych wersjach się u mnie sprawdziły. Z Eveline sprawiłam sobie też <b>tusz do rzęs Extension Volume 4D FALSE DEFINITION</b>, który szału z moimi rzęsami nie robi, ale sprawdza się na tyle dobrze, że kupiłabym go ponownie.<br />
<br />
Ze względu na to, że staram się regularnie ćwiczyć (przyznaje jednak, że w sierpniu pod tym względem był istny dramat) kupiłam sobie kolejną wersję <b>szamponu <span style="color: blue;">Batiste</span></b>. Tym razem padło na Fresh. I co? Dalej jestem zdania, że te suche szampony nie są tak świetne jak większość uważa. Jedynie wersja XXL Volume mi naprawdę przypadła do gustu. Reszta to póki co przeciętniaki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/09/04/nfgnfg-34doQz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/09/04/nfgnfg-34doQz.jpg" /></a></div>
<br />
Korzystając z darmowej wysyłki zrobiłam zamówienie w jednym z moich ulubionych sklepów internetowych, czyli <b>Skarby Syberii</b>. Tym razem skusiłam się na: <b>ujędrniający olejek do masażu "Modelowanie Sylwetki", balsam prowansalski - regeneracyjny do wszystkich rodzajów włosów, naturalnie wzmacniająca maska do włosów kefir i chleb żytni, szampon - nalewka ziołowa do włosów "Czarna Kąpiel Agafii" i krem-żel Agafii pod oczy z jonami srebra</b>. Póki co mogę napisać, że olejek ma dziwny, nawet jak dla mnie, zapach. Balsam prowansalski z <b><span style="color: blue;">Planeta Organica</span></b> pachnie po prostu przecudnie! Obym z działania była tak samo zadowolona. Opinie ma różne, więc zobaczymy. Maska mnie również zaskoczyła przyjemnym zapachem, bo po opisie trochę się go obawiałam. Szampon za to jest po prostu czarny, zapach ma dla mnie taki raczej typowo męski. Działanie póki co zapowiada się naprawdę nieźle.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/09/04/dgfds-2aOxtE.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/09/04/dgfds-2aOxtE.jpg" /></a></div>
<br />
W sierpniu wróciłam do jednego z najlepszych dla mnie <b>szamponów</b>, czyli wzmacniającego z <b><span style="color: blue;">Joanny</span></b>. Moje włosy przeszły długą drogę i to, że za każdym razem się sprawdza jest czymś dla mnie niezwykłym. Tani i świetny, to lubię ;)<br />
<br />
Uzupełniając zapas <b>podkładu</b> matującego z <b><span style="color: blue;">Annabelle Minerals</span></b> (dalej go uwielbiam!) skusiłam się na trzy próbki <b>cieni</b>. Są one pojemności 1 g i muszę przyznać, że jak na tego typu produkt mineralny jest to i tak sporo. Mój wybór padł na Ice Cream, Lollipop i Cappuccino. Odcienie raczej do dziennego makijażu, ale nie takie zwyczajne. Oby się cienie sprawdziły, bo mam ochotę sprawić sobie też inne kolory :)<br />
<br />
Na koniec przesyłka od Rossmanna, który o mnie nie zapomniał, mimo posuchy na blogu. Z kosmetyków dostałam <b><span style="color: blue;">Sun Ozon</span> balsam do opalania o zapachu tropikalnych owoców SPF 30</b>,<span style="color: blue;"> </span><b><span style="color: blue;">Wellness & Beauty</span> peeling cukrowo-olejowy z olejem z pestek mango i kokosem</b> oraz <b>żel pod prysznic <span style="color: blue;">Isany</span> pomarańcza & grejpfrut</b>. Balsam do opalania niezbyt mi się chyba w tym roku już przyda, bo nie planuję wyjazdów, ale peelingu i żelu z przyjemnością używam. Na pewno napiszę coś o nich, jak tylko te produkty zużyję.<br />
<br />
To by było na tyle ;) <b>A jak Wasze sierpniowe nowości? Co ciekawego kupiłyście?</b><br />
<br />
Buziaki,<br />
LadyLady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-48564297255269287802014-05-12T08:44:00.000+02:002014-05-12T08:44:56.430+02:00Gotowa na wiosnę - Konkurs z Rossmannem. WYNIKI!Moje Piękne,<br />
<br />
na dobry początek tygodnia przychodzę do Was z wynikami konkursu, którego sponsorem był Rossmann :)<br />
<br />
Zwyciężczynią jest...<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: #f9f9f9; color: #414141; font-family: Georgia; line-height: 25px; text-align: justify;"><span style="font-size: large;">robaczeeek</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: #f9f9f9; color: #414141; font-family: Georgia; line-height: 25px; text-align: justify;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #414141; font-family: Georgia;"><span style="background-color: #f9f9f9; line-height: 25px;">Serdecznie gratuluję i czekam na maila ;)</span></span></div>
Lady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-63569226049910337582014-04-23T18:45:00.000+02:002014-04-23T18:45:46.595+02:00Nowości ostatnich dni... Moje Drogie,<br />
<br />
dzisiaj mam dla Was moje <b>kosmetyczne nowości z ostatnich dni</b>. Do standardowych podsumowań wrócę w maju, bo szczerze mówiąc przez intensywność z jaką żyłam w kwietniu przestałam dokładnie ogarniać zakupy czy zużycia...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://farm6.staticflickr.com/5055/13968365253_0bee116a78_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://farm6.staticflickr.com/5055/13968365253_0bee116a78_o.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
O swoim wyjeździe do <b>Berlina</b> wspomniałam na facebooku. Oczywiście nie obyło się bez małych zakupów ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://farm8.staticflickr.com/7150/13945212071_bcff90efd1_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://farm8.staticflickr.com/7150/13945212071_bcff90efd1_o.jpg" /></a></div>
<br />
W ostatnim czasie miałam problemy z suchością skóry rąk. Zanim się one stały dużymi problemami, postanowiłam wypróbować <b>lotion z Balea</b>. Dodatkowo skusiłam się na dwa różne rodzaje<b> żeli do golenia</b> (uwielbiam!), kilka zapachów <b>żeli pod prysznic</b>, nową wersję <b>szamponu do włosów</b> oraz tak polecany, <b>nadający objętość szampon z profesjonalnej serii</b>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://farm8.staticflickr.com/7227/13968364623_b836c63647_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://farm8.staticflickr.com/7227/13968364623_b836c63647_o.jpg" /></a></div>
<br />
Nie mogłam odmówić sobie też <b>truskawkowych maseczek do twarzy</b> czy moich ulubionych <b>maszynek do golenia</b>. Duży <b>szampon Pantene</b> czy <b>dezodoranty Fa</b> to już część zakupów mamy dla mnie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://farm8.staticflickr.com/7171/13968365073_c3e94ca4b0_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://farm8.staticflickr.com/7171/13968365073_c3e94ca4b0_o.jpg" /></a></div>
<br />
W ramach współpracy z <b>Rossmannem</b> przyszła do mnie też kolejna przesyłka. Muszę przyznać, że produkty do domu, jako dodatek do kosmetyków, bardzo przypadły mi do gustu. Zarówno ściereczki do wycierania kurzu oraz brudu, jak i odświeżacz do powietrza z Domol będą z pewnością przydatne.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://farm8.staticflickr.com/7255/13945198702_65395913f5_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://farm8.staticflickr.com/7255/13945198702_65395913f5_o.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://farm6.staticflickr.com/5180/13945210191_628934b67f_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://farm6.staticflickr.com/5180/13945210191_628934b67f_o.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://farm3.staticflickr.com/2902/13945210041_47580e48c2_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://farm3.staticflickr.com/2902/13945210041_47580e48c2_o.jpg" /></a></div>
<br />
Jeśli chodzi o kosmetyki to w przesyłce znalazłam: <b>olejek do włosów</b>, <b>żel pod prysznic</b> i <b>zmywacz do paznokci bez acetonu (a z pompką ;)) z Isany</b>, <b>olejek pielęgnacyjny do stóp z Fusswohl</b>,<b> lotion do rąk z mleczkiem migdałowym i ekstraktem z bambusa z Wellness&Beauty</b>. Z tej ostatniej marki dostałam również <b>sól i olejek do kąpieli</b>.<br />
<br />
W kwietniu nie planuję więcej kosmetycznych zakupów i nawet liczne promocje w Rossmannie, Hebe czy Superpharm mnie chyba (no właśnie... chyba) nie skuszą w tym miesiącu :)<br />
<br />
Na koniec zapraszam Was serdecznie do <b>konkursu</b>, w którym można wygrać wybrane przez siebie kosmetyki marek własnych Rossmanna. Więcej na jego temat <b><a href="http://ladyinpurplee.blogspot.com/2014/04/gotowa-na-wiosne-konkurs-z-rossmannem.html">TUTAJ</a></b>.<br />
<br />
Pozdrawiam Was ciepło,<br />
Lady<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Lady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-65461204985272979482014-04-22T12:07:00.000+02:002014-04-22T12:07:37.691+02:00Gotowa na wiosnę - Konkurs z RossmannemMoje Drogie,<br />
<br />
wracam do Was ze świetnym <b>konkursem</b>, który mam nadzieję trochę zrekompensuje moje nieobecności w tym miejscu. Do wygrania jest <b>zestaw 8 kosmetyków z marek własnych Rossmanna</b>. Najlepsze jest to, że to Wy decydujecie co wygracie ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://farm8.staticflickr.com/7171/13964163802_6d990cdd4b_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://farm8.staticflickr.com/7171/13964163802_6d990cdd4b_o.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222;"><b>Regulamin:</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222;">1. Organizatorem konkursu jest blog <a href="http://ladyinpurplee.blogspot.com/" target="_blank"><span style="color: #1155cc;">ladyinpurplee.blogspot.com</span></a>, a fundatorem
nagród firma Rossmann.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222;">2. Konkurs trwa od <b>22 kwietnia do 6 maja 2014 roku</b>.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222;">3. Wyniki konkursu pojawią się na blogu <a href="http://ladyinpurplee.blogspot.com/" target="_blank"><span style="color: #1155cc;">ladyinpurplee.blogspot.com</span></a> w ciągu 5 dni
od zakończenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222;">4. Nagrodami w konkursie jest zestaw <b>8 kosmetyków indywidualnie dobranych
do zwycięzcy</b>. Po ogłoszeniu wyników zwycięzca stworzy listę ok 13-14 kosmetyków marek własnych Rossmanna z których zostanie wybrany zestaw - nagroda. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222;">5. W konkursie mogą brać udział osoby pełnoletnie. W przypadku osób
niepełnoletnich wymagana jest zgoda opiekuna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222;">6. Zwycięzca ma 5 dni na przesłanie adresu do wysyłki na maila: <a href="mailto:ladyinpurplee@gmail.com" target="_blank"><span style="color: #1155cc;">ladyinpurplee@gmail.com</span></a><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222;">7. Nagroda zostanie przesłana na adres znajdujący się na terenie Polski.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222;">8. Warunkiem koniecznym do wzięcia udziału w konkursie jest obserwowanie
bloga <a href="http://ladyinpurplee.blogspot.com/" target="_blank"><span style="color: #1155cc;">ladyinpurplee.blogspot.com</span></a> i
odpowiedzenie na konkursowe pytanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; color: #222222; line-height: 115%;">Konkursowe
pytanie brzmi... <b>Jakie są Twoje ulubione kosmetyki z marek własnych Rossmanna
takich jak<span class="apple-converted-space"> </span></b></span><span style="line-height: 115%;"><a href="http://m.in/" target="_blank"><span style="background: white; color: #1155cc; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;"><b>m.in</b></span></a></span><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; color: #222222; line-height: 115%;"><b>. Isana, Isana Med, Alterra, Wellness&Beauty,
Sun Ozon, For Your Beauty czy Babydream, które przygotowują Cię na wiosnę i
początki ciepłych dni?</b> W odpowiedzi proszę podać ok. 5-6 produktów z krótkim
wytłumaczeniem, dlaczego akurat te.</span><span style="font-size: 13.5pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; color: #222222; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; color: #222222; line-height: 115%;">W komentarzach pod postem podajcie pod jaką nazwą obserwujecie bloga, Wasz mail oraz odpowiedź na pytanie konkursowe.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; color: #222222; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; color: #222222; line-height: 115%;">Serdecznie Was zapraszam do wzięcia udziału!</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; color: #222222; line-height: 115%;">Lady</span></div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: arial, sans-serif;">
<div style="font-size: 13px;">
<br /></div>
</div>
Lady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-73753256677987841112014-03-27T11:17:00.000+01:002014-03-27T11:17:41.791+01:00Mój (de)makijaż z marką Cleanic cz. 2Moje Piękne,<br />
<br />
zapraszam Was na drugą część postów na temat ostatnio przeze mnie używanych produktów marki <b><span style="color: blue;">Cleanic</span></b> :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/03/26/c1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/03/26/c1.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<b><u>Patyczki Cleanic Professional</u></b><br />
<br />
<b>Opis producenta:</b> To wielofunkcyjny produkt, idealny do korekty makijażu oraz demakijażu. Specjalna, szpiczasta końcówka ze 100% bawełny umożliwia precyzyjną korektę eyelinera lub manicure, jak również zebranie zanieczyszczeń z kącików oczu, rzęs czy łuku brwiowego. Linia produktów Cleanic Professional to sprawdzone i innowacyjne rozwiązania, polecane przez profesjonalistów.<br />
<br />
<b>Moja opinia:</b> Zacznijmy może od opakowania. Może i dziwne, że się do niego przyczepię, bo jest jak najbardziej klasyczne i popularne, ale... Kiedyś miałam okazję wypróbować inne patyczki od Cleanic (więcej <a href="http://ladyinpurplee.blogspot.com/2013/09/moje-poznanie-marki-cleanic-cz-2.html">tutaj</a>) i one miały idealne opakowanie z otwieraną klapką. Zarówno tamte patyczki, jak i opakowanie tak mi się spodobały, że zaczęłam je regularnie kupować. Z tego też powodu bezklapkowe opakowanie powyżej opisanych patyczków o wiele mniej mi się podoba. Niby szczegół, ale przyzwyczajenie i wygoda zrobiły swoje. Co do samych patyczków też mam pewne "ale". Rzeczywiście idealnie sprawdzają się do korekty przy makijażu (szczególnie przy dolnych rzęsach), ale mam wrażenie, że ich końcówka jest aż za bardzo jakby zaostrzona. Mam nadzieję, że zrozumiecie o co mi chodzi ;) Z drugiej jednak strony posiadaczki niepewnej ręki do robienia kresek z pewnością uznają te patyczki za niemałe wybawienie...(tak, samej mi się nie raz zdarzyło)<br />
<br />
<b>Czy kupiłabym ten produkt?</b> Aktualnie nie. Jednak jestem przyzwyczajona do innej wersji patyczków od Cleanic. Jestem jednak pewna, że wrócę do tych jak tylko zacznę znowu malować paznokcie.<br />
<br />
<b><u>Płatki kosmetyczne Cleanic Pure Effect Soft Touch</u></b><br />
<br />
<b>Opis producenta:</b> ze stuprocentowej, naturalnej bawełny to niezbędny produkt w każdej łazience. Niezwykła miękkość płatków wynika z zastosowania formuły Soft Touch, która zapewnia pełny komfort w trakcie oczyszczania twarzy i dekoltu, pozostawiając skórę naturalnie piękną i pełną blasku. Dodatkowo sztruksowa powierzchnia sprawia, ze mają o 15% większą powierzchnię po obydwu stronach co zwiększa skuteczność i dokładność demakijażu. Płatki występują w różnych rozmiarach, także w wygodnej wersji o kształcie kwadratu, większej niż standardowy płatek, która jednorazowo pozwala oczyścić całą twarz, nałożyć tonik czy zmyć lakier do paznokci.<br />
<br />
<b>Moje opinia:</b> Dawno temu miałam okrągłe płatki od Cleanic, które moim zdaniem nie są warte swojej ceny. Fakt, były miłe w dotyku i przyjemne w użyciu, ale nie były tak zwarte jakbym tego oczekiwała. W przypadku kwadratowej wersji płatków nie mam dosłownie nic do zarzucenia. Są tak samo przyjemne w użytkowaniu i co dla mnie ważne zwarte, nie rozwalają się. Świadczyć o moim uwielbieniu do nich może choćby fakt, że odkąd je dostałam co miesiąc kupuje kolejne opakowanie. Takie 50 szt. opakowanie starcza mi właśnie na jakiś miesiąc. Pod względem ceny najlepiej wypada chyba Auchan, bo póki co tam najmniej zapłaciłam (ok. 3,5 zł). Zanim je sama wypróbowałam, przeczytałam sporo opinii, że jeden taki płatek starcza na cały demakijaż. Takie rzeczy możemy od razu włożyć między bajki. Przynajmniej ja to zrobiłam, bo dla własnego komfortu używam dwóch płatków do oczu i twarzy.<br />
<br />
<b>Czy kupiłabym ten produkt?</b> Zdecydowanie tak. W końcu robię to od jakiegoś czasu ;)<br />
<br />
<b><i>A jakie są Wasze ulubione płatki kosmetyczne?</i></b><br />
<br />
Pozdrawiam Was serdecznie,<br />
Lady<br />
<br />
<br />Lady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-77905953628880799472014-03-17T11:51:00.000+01:002014-03-17T11:51:55.746+01:00Tanie kosmetyki z Rossmanna, ale czy dobre...? cz. VIIIMoje Piękne,<br />
<br />
wracam z kolejnym postem ;)<br />
<br />
Dzisiaj mam dla Was już ósmą część serii dotyczącej <b>tanich produktów dostępnych w Rossmannie</b> :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/03/13/dfregrh.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/03/13/dfregrh.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a>W tym poście przedstawię Wam cztery produkty: dwa, które przypadły mi do gustu i dwa, które zupełnie się u mnie nie sprawdziły. Zacznijmy więc może od tych, które "spodobały mi się" mniej...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/03/13/aqwe.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/03/13/aqwe.jpg" /></a></div>
<br />
<b>Opis produktu:</b> <b>Płukanka do włosów</b> <b>blond</b> <b><span style="color: blue;">Isany</span></b> z ekstraktem ze słonecznika i rumianku jest specjalnie dostosowana do pielęgnacji włosów blond i farbowanych na blond. Formuła pielęgnacyjna z witaminą E, pantenolem, filtrem UV i pigmentami koloryzującymi pozwala włosom lśnić słonecznym blondem przez długi czas.<br />
<br />
<b>Moje wrażenia:</b> Produkt ma konsystencję klasycznej odżywki. Ma dosyć mocny zapach, który z czasem zaczął wydawać mi się jednak zbyt chemiczny. Pod względem wydajności płukanka (dla mnie po prostu odżywka) jest na dosyć dobrym poziomie, bo wystarczy mała ilość.<br />
Jeśli chodzi o najważniejsze, czyli efekt tutaj jest po prostu kiepsko. Próbowałam tej odżywki z różnymi szamponami i za każdym razem było tak samo. Włosy były nie tylko niewygładzone, ale też trochę napuszone. Przy mocniejszym szamponie odżywka nie radziła sobie ze splątaniem włosów. Najbardziej mi jednak przeszkadzało duże obciążenie. Przy moim typie włosów po prostu nie mogę sobie na nie pozwolić.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/03/17/4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/03/17/4.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<b>Czy polecam?</b> Płukanka zupełnie się u mnie nie sprawdziła, więc z pewnością nie mogę jej polecić.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/03/17/cvfds.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/03/17/cvfds.jpg" /></a></div>
<br />
<b>Opis produktu:</b> Z pantenolem i masłem shea. Komfortowa pielęgnacja skóry suchej. Działanie pielęgnacyjne: <b><span style="color: blue;">Isana</span> krem do ciała Owoc Granatu i Figa</b> został specjalnie opracowany do pielęgnacji skóry suchej. Bardzo skutecznie działający pantenol pomaga utrzymać równowagę wilgotności skóry i w ten sposób chroni ją przed wysuszeniem. Ekstrakt z owocu granatu wzmacnia to działanie i zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry. Specjalna formuła pielęgnacyjna zawierający pełny witamin ekstrakt z figi i bogate w składniki masło shea rozpieszcza skórę, a łagodny zapach kremu uwodzi zmysły. Krem do ciała dobrze się rozprowadza i szybko się wchłania, nie pozostawiając klejącej warstwy na skórze. Bez olejów mineralnych, silikonów i parabenów.<br />
<br />
<b>Moje wrażenia:</b> Jak już wspominałam w poprzedniej części tej serii postów nie lubię balsamów czy lotionów do ciała. Preferuję albo olejki albo już konkretne ciężkie masła. Produkt typu krem do ciała musi mnie naprawdę czymś zaskoczyć, żeby mi się spodobać. Niestety tak jak kiedyś kakaowa wersja tego produktu, tak ten krem z owocem granatu i figą zupełnie nie przypadł mi do gustu. Powodów jest kilka. Zbyt lejąca się konsystencja. Krem przy tym bardzo długo się wchłania i niestety zbyt łatwo można przesadzić z jego ilością. Właściwości pielęgnacyjne też nie są oszałamiające, ale muszę przyznać, że akurat pod tym względem nie jest tak źle. Przy codziennym stosowaniu krem rzeczywiście potrafi poradzić sobie z delikatnie przesuszoną skórą. Dla mnie jednak ostatecznie go skreśla dziwny, niezbyt przyjemny zapach (lekko trawiasty...?), który niestety pozostaje przez długi czas na mojej skórze.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/03/17/1CDo6d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/03/17/1CDo6d.jpg" /></a></div>
<br />
<b>Czy polecam?</b> Zdecydowanie nie.<br />
<br />
No dobra, były dwa produkty na nie, a teraz dwa produkty na tak. Zbiegiem okoliczności są to dwa szampony do włosów ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/03/17/dsfewq.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/03/17/dsfewq.jpg" /></a></div>
<br />
<b>Opis produktu: Szampon do włosów blond <span style="color: blue;">Isany</span></b> z ekstraktem ze słonecznika i rumianku jest specjalnie dostosowany do potrzeb włosów blond i farbowanych na blond. Formuła pielęgnacyjna z witamina E, pantenolem, filtrem UV i pigmentami koloryzującymi pozwala włosom lśnić słonecznym blondem przez długi czas.<br />
<br />
<b>Moje wrażenia:</b> Zacznijmy może od tego, że ja rzadko stosuję szampony typowo drogeryjne. Mam kilka marek po które sięgam (Balea, Joanna, Alterra), ale inne zupełnie mnie nie kuszą. Szczerze przyznaję, że po ten szampon również bym sama nie sięgnęła. Tutaj jednak spotkała mnie bardzo miła niespodzianka, pomimo dosyć średniego składu, której bym się nie spodziewała. Szampon wypróbowałam z różnymi odżywkami, bez żadnych i moje zdanie po dłuższym używaniu po prostu nie chciało się zmienić. Ten szampon z Isany dobrze oczyszczał moje włosy, ale nie przesuszał czy specjalnie plątał. Włosy po nim były odbite od skalpu i nabierały takiej przyjemnej lekkości. Sam szampon okazał się być dosyć wydajny i na szczęście zapach o wiele lepszy w odczuciu niż w przypadku tego z odżywki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/03/17/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/03/17/3.jpg" /></a></div>
<br />
<b>Czy polecam?</b> Jeśli nie zwracacie większej uwagi na składy to tak. Ja sama znalazłam po prostu kolejnego drogeryjnego pewniaka wśród szamponów.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/03/17/feeffge.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/03/17/feeffge.jpg" /></a></div>
<br />
<b>Opis produktu: Szampon nawilżający Granat i Aloes do włosów suchych i zniszczonych od <span style="color: blue;">Alterry</span></b>. Do produkcji szamponu nawilżającego zastosowano specjalnie dobrane składniki najwyższej jakości: wartościowa kompozycja pielęgnacyjna z wyciągami z aloesu, granatu i kwiatów akacji pielęgnuje włosy, nawilża je i dostarcza włosom zniszczonym nowej energii.<br />
<br />
<b>Moje wrażenie:</b> Jak pewnie niektóre stałe czytelniczki pamiętają, postawiłam sobie za cel wypróbować wszystkie szampony z Alterry. Aktualnie został mi na liście już tylko jeden. Ta, nawilżająca wersja szamponu była właśnie przedostatnia. Zacznijmy może od tego, że szampon jest średnio wydajny, ale ma całkiem w porządku zapach. Nie przeszkadza i nie zachwyca (taki sam jak w przypadku odżywki z tego duetu, ale jakby łagodniejszy). Nie nazwałabym go też nawilżającym, bo nic takiego nie zauważyłam. Polubiłam się z nim jednak, bo nie jest za słaby dla moich włosów. Dobrze je oczyszczał i co ciekawe po jego użyciu nie czułam potrzeby użycia żadnej odżywki. Tak jak w przypadku wyżej opisanego szamponu, po tym włosy nabierały lekkości i nie były zbytnio splątane czy napuszone. Jeśli chodzi o szampony Alterry, to ten zdecydowanie plasuje się u mnie dosyć wysoko (najwidoczniej żaden jednak nie przebije wersji z morelą ;)).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/03/17/2hOfRB.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/03/17/2hOfRB.jpg" /></a></div>
<br />
<b>Czy polecam?</b> Zdecydowanie tak.<br />
<br />
I to by było na tyle w tej części.<br />
<br />
<b>Miałyście okazję wypróbować powyższe produkty? Jaki jest Wasz ulubiony szampon z Alterry?</b><br />
<br />
Pozdrawiam Was ciepło,<br />
LadyLady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-4861192494325586072014-03-06T12:03:00.000+01:002014-03-06T12:03:32.313+01:00Mój (de)makijaż z marką Cleanic cz. 1Moje Drogie,<br />
<br />
dzisiaj mam dla Was parę słów na temat kolejnych produktów marki <b><span style="color: blue;">Cleanic</span></b>, które miałam okazję wypróbować.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/03/06/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/03/06/1.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<b><u>Chusteczki do demakijażu Cleanic z płynem micelarnym</u></b><br />
<br />
<b>Opis producenta:</b> Idealne rozwiązanie do szybkiego, komfortowego usunięcia zanieczyszczeń oraz makijażu. Chusteczki nasączone są specjalną formułą Micellar Liquid na bazie płynu mcielarnego, który w swoim składzie ma micele - cząsteczki, które usuwają zarówno tłuste elementy makijażu (np. fluid), jak i te suche (np. puder, cienie). Zawierają również prowitaminę B5 o działaniu nawilżającym, zmiękczającym oraz uelastyczniającym skórę twarzy i alantoinę, która łagodzi podrażnienia. Skóra po zastosowaniu nie wymaga dodatkowego tonizowania, jest odpowiednio nawilżona i przygotowana na dalszą pielęgnację codziennie stosowanymi kremami. Chusteczka jest z miękkiego, elastycznego materiału o fakturze z mikrogąbeczkami oczyszczającymi, dzięki czemu większą powierzchnią zbiera zanieczyszczenia. Chusteczki dostępne są w wygodnych opakowaniach z szczelnym, wielokrotnego użytku. Chusteczki do demakijażu Cleanic z płynem micelarnym są testowane dermatologicznie, hipoalergiczne, nie zawierają w składzie alkoholu.<br />
<br />
<b>Moja opinia:</b> Chusteczki do demakijażu to produkt, który często nie spełnia oczekiwań, bo okazuje się zwykle za słaby. Z tego też powodu producent dobrze robi nie wspominając w obietnicach zmywania tuszu, a opisuje tylko działanie na cerę. Muszę przyznać, że pod tym względem te chusteczki rzeczywiście się sprawdziły. Dzięki nim szybko mogłam pozbyć się makijażu z twarzy. Oczywiście trzeba zaznaczyć, że nie używam ciężkich podkładów, a minerały i produkty pudrowe, które z pewnością łatwiej usunąć niż cięższe fluidy. Moja skóra po użyciu chusteczek rzeczywiście była nie tylko dobrze oczyszczona, ale również gładka i przyjemna w dotyku. Szczerze mówiąc w ramach ciekawości użyłam je kilka razy do demakijażu oczu i ku mojemu zaskoczeniu chusteczki całkiem nieźle się sprawdziły. Oczywiście trwało to ciut dłużej niż przy klasycznej metodzie oczyszczania oczu z makijażu, ale... I tak byłam miło zaskoczona działaniem.<br />
<br />
<b>Czy kupiłabym ten produkt?</b> Gdybym potrzebowała jakiś chusteczek do demakijażu to z pewnością sięgnęłabym właśnie po te. Powód prosty. Sprawdziły się nawet przy demakijażu oczu.<br />
<br />
<b><u>Nawilżane chusteczki do peelingu Cleanic Professional</u></b><br />
<br />
<b>Opis producenta:</b> zapewniają szybki i wygodny peeling w domu i poza nim. Powierzchnia chusteczki pokryta jest mikrogranulkami, które dokładnie i intensywnie złuszczają martwy naskórek z twarzy. Unikatowa formuła, na bazie między innymi wyciągu z chabra bławatka, ma działanie tonizujące. Jest to też produkt niezwykle wygodny w porównaniu z płynnymi peelingami, ponieważ nie wymaga używania i zmywania dodatkowych kosmetyków. Również, dzięki trwałej strukturze chusteczki, nie pozostawia granulek na twarzy, dekolcie, w zagłębieniu uszu czy u podstawy czoła. Linia produktów Cleanic Professional to sprawdzone i innowacyjne rozwiązania, polecane przez profesjonalistów.<br />
<br />
<b>Moja opinia:</b> I tutaj mogę popłynąć tylko i wyłącznie z zachwytem. Po tym produkcie nie spodziewałam się zbyt dużo, bo uwielbiam mocne peelingi. Nie wierzyłam po prostu, że mogę dostać taki w formie chusteczek. I nagle się okazało, że mogę! Chusteczki z jednej strony mają granulki, które przy kontakcie ze skórą dają naprawdę porządne oczyszczanie. Zdecydowanie nie dla fanek łagodniejszych czy po prostu enzymatycznych peelingów. Po ich użyciu skóra jest wygładzona, ale nie wysuszona. Ja na zakończenie lubię przejechać twarz drugą stroną chusteczki, która nie zawiera granulek. Mam wrażenie, że przyjemnie koi twarz po tym mocnym oczyszczaniu. Producent zapewnia, że takie chusteczki to szybki i wygodny sposób na peeling w domu i muszę się z tym zgodzić. Rzeczywiście często po nie sięgałam, kiedy przed właśnie makijażem potrzebowałam porządnego wygładzenia cery.<br />
<br />
<b>Czy kupiłabym ten produkt?</b> Tak się składa, że już to zrobiłam ;)<br />
<br />
<b><i>Miałyście okazję wypróbować jakieś produkty marki Cleanic? Jakie są Wasze ulubione?</i></b><br />
<br />
Pozdrawiam ciepło,<br />
LadyLady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-79775802574630153772014-02-27T09:04:00.000+01:002014-02-27T09:04:16.216+01:00Makijaż Dnia: Szybkie smokeyMoje Piękne,<br />
<br />
już dawno na blogu nie pokazywałam <b>makijażu</b>, więc postanowiłam skorzystać z lepszego światła i zrobiłam kilka zdjęć wczorajszego szybkiego smokey. Czemu szybki? Dla efektu wystarczyło brązowym cieniem rozmazać czarną kredkę ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/02/27/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/02/27/2.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><b>Do makijażu oczu użyłam:</b><br />
<span style="color: blue;">MAC</span> PP Soft Ochre - idealny produkt pod cienie jak i solo dla wyrównania kolorytu powiek<br />
<span style="color: blue;">Estee Lauder</span> Double Wear Eye Pencil 01 Onyx - delikatniejsza czerń, świetna do szybkich dziennych makijaży<br />
<span style="color: blue;">Estee Lauder</span> cień Hot Cinnamon<br />
<span style="color: blue;">Eveline</span> Advance Volumiere<br />
<span style="color: blue;">RevitaLash</span> Volumizing Mascara<br />
<span style="color: blue;">Inglot</span> cień do brwi 568<br />
<span style="color: blue;">Wibo</span> Eyebrow Stylist<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/02/27/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/02/27/3.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/02/27/4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/02/27/4.jpg" /></a></div>
<br />
<b>Do makijażu twarzy użyłam:</b><br />
<span style="color: blue;">Annabelle Minerals</span> podkład matujący Golden Fairest<br />
<span style="color: blue;">Collection 2000</span> 2 Light korektor<br />
<span style="color: blue;">Guerlain</span> Illuminating and Mattifying Face Powder 02 Teint Beige<br />
<span style="color: blue;">The Body Shop</span> Bronzing Powder 03 Medium Matte<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/02/27/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/02/27/1.jpg" /></a></div>
<br />
Cały makijaż to nic wymyślnego, ale lubię go kiedy mam ochotę szybko podkreślić mocniej oczy :)<br />
<br />
<b><i>A jaki jest Wasz ostatnio ulubiony typ makijażu?</i></b><br />
<br />
Pozdrawiam Was serdecznie,<br />
LadyLady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-82388370401293316942014-02-26T09:17:00.001+01:002014-02-26T09:17:24.734+01:00Kurację Long 4 Lashes czas zacząć!Moje Piękne,<br />
<br />
odżywki do rzęs interesowały mnie od zawsze, nigdy ze swoich rzęs nie byłam zadowolona. Dopiero odkąd zaczęłam jako bazy używać odżywki z Eveline i poznałam pasujące mi tusze trochę to się zmieniło. Droższe specyfiki jednak nadal bardzo kusiły. Kiedy pojawiły się pierwsze recenzje<b> Long 4 Lashes</b>, wiedziałam jedno... Muszę to serum wypróbować! Dużo niższa cena (ok. 70 zł), a szczególnie ostatnia promocja w Superpharm (45 zł), skusiła mnie ostatecznie ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/02/26/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/02/26/1.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a>Jak widzicie na zdjęciu mam wersję przeznaczoną do brwi. Różni się ona jedynie aplikatorem, którego i tak bez problemu używam do rzęs.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/02/26/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/02/26/2.jpg" /></a></div>
<br />
Kurację rozpoczęłam w niedzielę 23.02 i za około 3 tygodnie powinnam zauważyć pierwsze efekty (a przynajmniej tak twierdzi producent;)). Serum stosuję zarówno do rzęs, jak i brwi. Co z tego będzie zobaczymy :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/02/26/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/02/26/3.jpg" /></a></div>
<br />
Poniżej aktualne zdjęcia moich rzęs. Jestem bardzo ciekawa czy rzeczywiście za jakieś trzy tygodnie zauważę różnicę w ich wyglądzie...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/02/26/4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/02/26/4.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/02/26/5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/02/26/5.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/02/26/1010004.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/02/26/1010004.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wrzucaj.net/images/2014/02/26/1010020.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://wrzucaj.net/images/2014/02/26/1010020.jpg" /></a></div>
<br />
<b><i>A jakie jest Wasze doświadczenie z odżywkami do rzęs? Macie swoją ulubienicę?</i></b><br />
<br />
Pozdrawiam Was serdecznie,<br />
LadyLady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-23140619573183546322014-02-22T11:33:00.003+01:002014-02-22T11:33:23.948+01:00Podsumowanie Stycznia - ... co zużyłam.Moje Piękne,<br />
<br />
serdecznie Was zapraszam na <b>styczniowe zużycia</b>. I tak. Wiem, że już mamy prawie koniec lutego ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://imagizer.imageshack.us/v2/550x558q90/163/3cgn.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://imagizer.imageshack.us/v2/550x558q90/163/3cgn.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a>Zacznijmy od <b>pasty <span style="color: blue;">BlanxMed</span></b>. Jest to już kolejne opakowanie brązowej wersji dla kawoszy, które miałam przyjemność używam. Świetnie odświeża i rzeczywiście chroni zęby przed negatywnym działaniem kawy czy herbaty. W dodatku dzięki niej moje zęby nie są już tak wrażliwe jak kiedyś. Właściwie ten problem całkiem zniknął. Aktualnie używam niebieskiej wersji, która na początku była dla mnie wręcz okropna. Teraz na szczęście jakoś się do niej przyzwyczaiłam.<br />
<br />
Moją ulubioną marką włosową od bodajże kilku miesięcy jest <b><span style="color: blue;">Planeta Organica</span></b>. Tym razem zużyłam z niej <b>turecki duet i odżywczy szampon "Objętość i Gładkość"</b>. O tych produktach napiszę wkrótce. Postanowiłam zrobić właśnie osobny post o tej marce, swoich wrażeniach dotyczących poszczególnych produktów, aby jak najlepiej Wam pokazać skąd ta moja wielka miłość do Planeta Organica :)<br />
<br />
O <b>szamponie do włosów farbowanych z <span style="color: blue;">Balea</span></b> pisałam już <b><a href="http://ladyinpurplee.blogspot.com/2013/12/balea-szampon-do-wosow-farbowanych.html">TUTAJ</a></b>. W skrócie: uwielbiam i już czeka na mnie kolejne opakowanie. W dodatku nawet mój chłopak się z nim bardzo polubił ;)<br />
<br />
<b>Ekspresowe serum antycellulitowe z <span style="color: blue;">Tołpy</span></b> to wielki hit wśród blogerek i vlogerek. Ja tego całego szumu zupełnie nie rozumiem. Wymagania miałam dosyć małe, bo tylko delikatne ujędrnienie. Nawet z tym sobie nie poradził. Zapach i konsystencja również nie przypadły mi do gustu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://imagizer.imageshack.us/v2/550x512q90/191/vaeg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://imagizer.imageshack.us/v2/550x512q90/191/vaeg.jpg" /></a></div>
<br />
Jeśli już o ujędrnieniu mowa to przejdźmy do produktu od <b><span style="color: blue;">Kolastyny</span></b>. <b>Termoaktywne serum</b> wpadło do mnie przez przypadek i od razu zachwyciło. W chłodniejsze dni po prysznicu lub kąpieli uwielbiałam je wcierać w tyłek czy uda, bo później czułam się jakbym miałam pod sobą grzejniczek. Efektami również mnie zachwycił. Uzyskałam dokładnie to czego chciałam. Zimą na pewno będę do niego wracała, bo latem prędzej skuszę się na chłodzące serum z Eveline.<br />
<br />
O <b>płynie micelarnym z <span style="color: blue;">Bourjois</span></b> chyba już nie muszę wspominać. Jest to już moje ente opakowanie i oby ta miłość nigdy się nie skończyła ;)<br />
<br />
Dalej mamy kolejne opakowanie <b>antyperspirantu z <span style="color: blue;">Rexony</span></b>. Ciągle jestem nimi bardzo pozytywnie zaskoczona. Świetne działanie i zapachy, które nie kłócą się z perfumami.<br />
<br />
Jeśli musiałabym wybrać tylko jeden produkt do mycia na całe życie wybrałabym właśnie kakaową wersję <b>żelu z <span style="color: blue;">Fa</span></b>. Za każdym razem ten zapach mnie zachwyca. Ta wersja to jakaś nowa odsłona, ale równie świetna jak poprzednia.<br />
<br />
O <b>żelu pod prysznic z <span style="color: blue;">Isany</span> Med</b> z serii z mocznikiem pisałam <b><a href="http://ladyinpurplee.blogspot.com/2014/01/tanie-kosmetyki-z-rossmanna-ale-czy.html">TUTAJ</a></b>. Zaskakująco przyjemny, dobry jakościowo i tani przy tym produkt. Zdecydowanie wart polecenia.<br />
<br />
I to by było na tyle... <b><i>A jak Wasze ostatnie zużycia?</i></b><br />
<br />
Pozdrawiam Was serdecznie,<br />
Lady<br />
<br />
P.S. Wiem, że zaniedbałam bloga, ale miałam znowu gorący okres w swoim życiu. Niedługo jednak będę miała dla Was pewną niespodziankę :)Lady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-1710362426529638813.post-71225202586128755792014-02-07T09:42:00.001+01:002014-02-07T09:42:22.273+01:00Podsumowanie Stycznia - Co kupiłam...Moje Piękne,<br />
<br />
wracam z nowym postem po kilku dniach przerwy spowodowanych brakiem internetu. Postaram się szybko nadrobić zaległości, bo parę pomysłów na posty czeka na realizację ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://imagizer.imageshack.us/v2/500x493q90/268/0osk.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://imagizer.imageshack.us/v2/500x493q90/268/0osk.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
Na pierwszy ogień idzie moje kolejne zamówienie ze sklepu Skarby Syberii. Niezwykle zadowolona z <b>tybetańskiej i marokańskiej </b>odżywki do włosów z <b><span style="color: blue;">Planeta Organica</span></b> postanowiłam wypróbować <b>szampony</b> z tych serii. Czymś na co najbardziej czekałam jest jednak <b>masaż - maska stymulująca do włosów</b>. Stosuje się ją praktycznie jak peeling i stąd właśnie moje spore zainteresowanie nią. Dodatkowo dorzuciłam do zamówienia <b>krem na noc</b> odpowiadający mojemu aktualnemu kremowi na dzień od <b><span style="color: blue;">Babuszki Agafii</span></b>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://imagizer.imageshack.us/v2/450x515q90/32/3g9l.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://imagizer.imageshack.us/v2/450x515q90/32/3g9l.jpg" /></a></div>
<br />
Styczniu złożyłam u mamy spore zamówienie na chemię, ale nie mogłam się powstrzymać i poprosiłam o jeden ze swoich ulubionych <b>szamponów</b> z <b><span style="color: blue;">Balea</span></b> <b>do włosów farbowanych</b> i nowy <b>waniliowy do codziennego użytkowania</b> (oczywiście nie stosuję go każdego dnia, a co dwa dni jak każdy inny szampon).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://imagizer.imageshack.us/v2/450x503q90/32/bkik.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://imagizer.imageshack.us/v2/450x503q90/32/bkik.jpg" /></a></div>
<br />
Kupno <b>kremowego peelingu myjącego z <span style="color: blue;">Tutti Frutti</span></b> było spowodowane Waszymi pozytywnymi recenzjami i częściowym zadowoleniem z parafinowej wersji peelingu tej marki. Niestety parafina jest w niej za bardzo wyczuwalna stąd moje zainteresowanie kremową wersją.<br />
<br />
Tak jak nie lubię marki <b><span style="color: blue;">Eveline</span></b>, tak <b>odżywka do rzęs Advance Volumiere</b> stała się moim ulubieńcem. Idealna jako baza pod tusz. Po ponad pół roku stosowania muszę stwierdzić, że rzeczywiście pozytywnie wpływa na stan moich rzęs.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://imagizer.imageshack.us/v2/450x517q90/690/1dd5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://imagizer.imageshack.us/v2/450x517q90/690/1dd5.jpg" /></a></div>
<br />
Na koniec pokażę Wam dwa (w zasadzie dostałam trzy) <b>płyny pod prysznic z <span style="color: blue;">Fa</span></b>, które mają po prostu genialne zapachy (ciemniejsza wersja w szczególności). Również przywiezione z Niemiec, więc nie mam pojęcia czy obie wersje są już u nas dostępne.<br />
<br />
Na sesję zdjęciową nie załapał się jeszcze<b> podkład mineralny od <span style="color: blue;">Annabelle Minerals</span></b>. Tym razem skusiłam się na wersję matującą, która spodobała mi się po wypróbowaniu próbki.<br />
<br />
W styczniu kupiłam również kolejną wersję <b>pasty <span style="color: blue;">BlanX</span></b>. O ile z czarnej i brązowej byłam bardzo zadowolona, to z niebieską póki co nie polubiłam się. Niestety nie pozostawia tak komfortowego odświeżenia jak te wcześniej wypróbowane. Przy niebieskiej wersji użycie płynu do płukania stało się po prostu koniecznością.<br />
<br />
<i><b>A jak Wasze styczniowe zakupy? Koniecznie się pochwalcie :)</b></i><br />
<br />
Buziaki,<br />
LadyLady In Purpleehttp://www.blogger.com/profile/12405536783498754892noreply@blogger.com20